-A co to za mała dziewczynka?-zapytała Liliana i zaczęła się z nią bawić.
-Jestem Layla i mam siedem lat.-powiedziała dumna. Usiadłam na przeciwko Liliany na podłodze, bo kanapa była za mała na nas wszystkich.
-To twoje dziec... znaczy ten no ta córka?-zapytał dość nieskładnie Lukas.
-Nie, to moja siostra.-odpowiedziałam.
-Bardzo podobna do Ciebie.-powiedziała Liliana.
-A wiecie, że ja nie mam już mleczaków i jestem dużą dziewczyną?-zapytała i pokazała na swoje zęby.
-No gratuluję. Ja do teraz jeszcze mam mleczaka i będę musiał usunąć.-zaśmiał się Grey.
-Pierwszy raz spotkałam się z dzieckiem, które jest takie otwarte.-powiedziała Nicol. Layla wszystkich cały czas zagadywała, a jej ulubioną osobą stał się Nelson, który próbował ją ignorować, a ta na siłę chciała z nim pogadać i było to dość śmieszne.
~~~
Wszystkie dziewczyny właśnie śpiewały karaoke z blondynką, która była w siódmym niebie. Zmywałam w tym czasie naczynia, gdy dostałam powiadomienie. Wytarłam ręce i włączyłam telefon, weszłam w konwersacje z ojcem, który do mnie napisał, że mam zadzwonić.
-Ja zaraz przyjdę.-powiedziałam do Nelsona i Chico, którzy stali obok mnie. Weszłam do swojej sypialni i nawet nie zaświecałam światła. Po wielu próbach w końcu nacisnęłam kontakt taty. Po kilku sygnałach odebrał.
-Halo.-powiedziałam.
-No ileż można?! Gdzie ty do cholery jesteś?! I gdzie są twoje kurwa rzeczy?! Potrzebuje pieniędzy! Masz być tutaj w tej chwili! Albo Cię kurwo zajebie!
-Spokojnie tato. Wyprowadziłam się, przecież zostawiłam kartkę z pieniędzmi na blacie.-powiedziałam, ale ten mnie przekrzykiwał.
-Znajdę Cię! Znam policjanta, który mi Cię znajdzie, a wtedy Cię zabije! Albo przychodzisz tu zaraz albo pożałujesz!-krzyczał.
-Przywiozę Ci tylko trochę pieniędzy i to koniec, musisz w końcu znaleźć pracę i się ogarnąć.-próbowałam mu wytłumaczyć, ale ten się rozłączył. Szybko wzięłam jakąś bluzę i pieniądze z sejfu, około 7 tysięcy. Wyszłam z pokoju. Nikt w salonie nie dostrzegł, że wyszłam, ale Nelson czekał na mnie w kuchni. Chciałam dać jemu te pieniądze i niech da mi już spokój.
-Dokąd się ubierasz?
-Muszę jechać załatwić jedną sprawę. Zostańcie chwilę z Laylą, wrócę za jakieś pół godziny.
-Dokąd jedziesz?
-Muszę coś wyjaśnić.
-Jesteś blada i gdy wzięłaś telefon przeraziłaś się, więc mów co się dzieje.
-Musze coś załatwić i tyle.
-Jadę z Tobą.
-Zostań z innymi.
-Nie. Vindicto nie lubimy się okej, ale co się do cholery dzieje?
-Nic się nie dzieje. Co ma się niby dziać?-powiedziałam już trochę bardziej zdenerwowana. Zaczęłam ubierać buty, a Nelson cały czas był ubrany w jakąś koszulę i spodnie. Jedynie kiedy widziałam go w zwykłych ubraniach to był dzień na plaży, ale i tak wtedy miał jakąś koszulę, ale tak to widzę cały czas go ubranego w jakieś poważne ubrania. Wyszliśmy razem z mieszkania. Na prawdę był ciężkim człowiekiem. Chciałam wsiąść do mojego Forda, ale Nelson mnie chwycił i zaprowadził do jego samochodu.
CZYTASZ
Twoja niania
RomanceVindicta Solis to siedemnastolatka mieszkająca z ojcem tyranem. Pracuje wszędzie, by utrzymać siebie i ojca. Pewnego wieczoru zapoznaje się z dziewczyną, która przygarnia ją do swojego grona znajomych. Paczka znajomych bardzo ją polubiła. Jednak jes...