Osobna część V

5 3 0
                                    

VIII. Względny spokój.

Od rozmowy Weroniki z ojcem minęły dwa lata. Dziewczyna tak jak to było ustalone na ostatni rok szkoły podstawowej przeniosła się do ciotki. Potem rozpoczęła naukę w liceum.

W tym czasie Paula stała się szkolną prymuską, nigdy nie była typem „kujona" po prostu bardzo łatwo chłonęła wiedzę. Pewnie gdyby była bardziej otwarta na ludzi wielu przychodziłoby do niej po poradę i pomoc w nauce. Dziewczyna rozwinęła się fizycznie - urosła, jej sylwetka była sylwetką typowej dwunastoletniej dziewczynki.

Z czasem drugim hobby Pauli obok szkicowania stało się ogrodnictwo. Ewa i Mariusz nie mogli wyjść z podziwu, że ich jedenastoletnia córka niemal samodzielnie prowadzi przydomowy ogródek prosząc rodziców o pomoc tylko przy najcięższych pracach. Dziewczyna uwielbiała zajmować się roślinami. Często szła do ogrodu zaraz po przyjściu ze szkoły. Zajęcie to pozwalało jej się wyciszyć oraz oderwać myśli od swoich problemów. Paula miała w roślinach swoich najlepszych przyjaciół, którzy nie oceniali, nie drwili, nie wyśmiewali się z niej. Nie wytykali błędów, czy niepowodzeń, a za troskliwą opiekę odwdzięczali się pięknymi kwiatami. W ogrodzie dziewczyna mogła być naprawdę sobą, niczego nie musiała udawać, ani ukrywać.

*

Paula niedawno rozpoczęła szóstą klasę.

Początek listopada był wyjątkowo, wręcz nienaturalnie ciepły. Temperatury regularnie dochodziły do +20˚C.. Korzystając z wolnego od szkoły dnia Szatynka zaplanowała ostatnie w tym roku prace ogrodowe. Tamto poniedziałkowe przedpołudnie nie odbiegało od ostatnich dni. Rodzice Pauli pojechali na zakupy. Nastolatka wyszła na dwór mając na sobie cienką bluzkę z krótkim rękawem i dopasowane do sylwetki sięgające do kolan spodnie - w domu dziewczyna nie musiała niczego ukrywać pod luźnymi ubraniami, dlatego często zakładała bardziej przylegające, czy nawet obcisłe stroje. Nikt z domowników nie zwracał uwagi na to, że materiał ubrania lekko odstaje na podbrzuszu dziewczyny. Dla niej i dla jej rodziców było to naturalne.

Paula najpierw usunęła zaschnięte kwiaty z kilku rabat, a potem zajęła się grabieniem opadłych liści. Monotonny szelest towarzyszący temu zajęciu był jednym z tych dźwięków przy których dobrze się jej myślało. Nastolatka cieszyła się z ostatnich kilkunastu miesięcy. Przyzwyczaiła się do tego, że będąc między ludźmi musi ukrywać „pewne rzeczy". Pasowało jej życie na uboczu, ale nie traktowała tego jako jakiekolwiek ograniczenie, czy wyrzeczenie. Tłumaczyła sobie, że nie chce się angażować w relacje, że wcale nie jest to jej potrzebne. Tak naprawdę, Paula podświadomie bała się, że ludzie znowu ją zawiodą, że będą się z niej śmiali. Rany w jej psychice chociaż przykryte plastrem przeprowadzki i zmianą otoczenia pozostawały otwarte.

- Dzień dobry! Mam polecony do podpisu! – Paula aż podskoczyła słysząc te słowa tuż za swoimi plecami. Przez głośny szelest liści nie usłyszała, że ktoś się zbliża.

Nastolatka jak oparzona rzuciła trzymane przez siebie grabie i skulona pobiegła do domu naciągając przy tym bluzkę niemal do kolan.

– Hej nie uciekaj! Ja mam list! Hej! Dziewczyno! Słyszysz co mówię?! – wołał za nią listonosz. Dziewczyna jednak zdawała się nie słyszeć tych słów. Mężczyzna stał jeszcze przez chwilę zaskoczony, aż w końcu wypisał awizo z adnotacją mówiącą o tym, że nikogo nie zastał w domu i po wrzuceniu go do skrzynki na listy odjechał.

Paula wpadła do swojego pokoju roztrzęsiona. Czy ten mężczyzna na pewno niczego nie zauważył? A może widział i właśnie w tej chwili opowiada o tym kolejnej osobie do której miał doręczyć list? – zastanawiała się dziewczyna. „Może nie zauważył? Szybko uciekłam, zakrywałam się. Na pewno nie zdążył niczego zobaczyć." – starała się trzymać tej myśli. „Ach... przecież nawet jak nie zauważył na pewno rozgada wszędzie, że tak uciekłam. Nawet jak nie wymieni nazwiska to ludzie skojarzą. Będzie gadanie, że nawet nie umiem odebrać listu. Znowu wyjdę na dziwoląga. Znowu to samo." – pomyślała Paula ocierając łzy. Panicznie bała się myśli, że stanie się obiektem kpin, że będzie wyśmiewana.

OsobnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz