Osobna część VIII

8 3 2
                                    


XIII. Zdrada

Dopiero po wyjściu Edyty do Pauli dotarło co właśnie się stało. Dziewczyna po raz pierwszy w życiu świadomie wyjawiła komuś swój sekret! „Co Ty zrobiłaś idiotko?!" – powiedziała Szatynka do siebie rzucając się na łóżko. Nic nie wydawało się takie samo jak jeszcze kilka minut temu, gdy Paulina zdecydowała się na wyznanie swojej tajemnicy. Wtedy wydawało się jej, że Edyta zasługuje na całkowitą szczerość, że można jej o wszystkim powiedzieć. Paula miała jeszcze w pamięci to jak jej przyjaciółka pomogła jej poradzić sobie z tamtą dziewczyną, która zabrała szkicownik.

Teraz Paula bała się tego jak Edyta się zachowa, czy rzeczywiście pozostawi tę wiedzę dla siebie, czy może komuś powie. Co z tego wyniknie? Ona była przecież w bandzie Zuzy! Wielokrotnie zapewniała, że tego żałuje, ale... mimo wszystko była tam i też się śmiała.

*

„Mam coś ekstra. Widzimy się w parku." – Edyta napisała tę krótką wiadomość chwilę po wyjściu z domu Pauliny. W drodze na miejsce spotkania dziewczyna przez cały czas się uśmiechała. Wypełniła swoją część układu. Teraz musi tylko opowiedzieć co udało jej się wyciągnąć z Pauliny i przekazać zrobione ukradkiem zdjęcia i będzie mogła się cieszyć z nowego IPhone'a.

*

– To co to za news? Gadaj! – niecierpliwiła się Zuza.

– Czekaj. Nie będę dwa razy powtarzać. Powiem jak już będziemy wszystkie. – ucięła Edyta. Lepiej mi powiedz co z moim IPhonem?

– Najpierw niech Twoje informacje okażą się przydatne. Do tej pory to były jakieś pierdoły, jak najlepsze psiapsiółeczki. Już nawet myślałam, że zaczynasz się łamać. – powiedziała córka listonosza.

– Co Ty? Ja??? – zawołała Edyta – Musiałam się najpierw do niej zbliżyć. Inaczej gówno bym się dowiedziała.

– Dobra. Zaraz nam wszystko opowiesz. Idzie w końcu. – Zuza wskazała na zbliżającą się do nich dziewczynę. - No gdzie Ty się szlajasz? Czekamy na Ciebie. – powiedziała gdy trzecia z dziewczyn była już wystarczająco blisko.

– No elo! Wywalili mnie z autobusu i musiałam zapierdzielać z buta. – żaliła się nastolatka.

– Niezmiernie nam przykro droga Sandro! – zawołała kpiąco Lipska. – A teraz przestańcie mnie wkurzać i przejdźmy do rzeczy.

– No dobra. Ale powiem Ci Zuzka... masz świetne wyczucie czasu. Ten Twój esol był idelanie na miejscu. Słuchajcie... A raczej patrzcie. – powiedziała Edyta wyjmując telefon i pokazując swoim koleżankom zdjęcia Pauliny.

– O kurwa. – mruknęła zaskoczona Sandra. Takiego obrotu spraw w ogóle się nie spodziewała.

– Co to ma być? – dopytywała nie mniej zaskoczona Zuza.

– Sama się przyznała, że jest jak to powiedziała „dziewczyną z siusiakiem". Czyli mieszaniec, po prostu dziwoląg. – powiedziała Edyta. Dziewczyna była dumna z siebie i informacji, które dostarczyła po kilku miesiącach bezowocnych starań.

– Teraz trzeba pomyśleć jak to wykorzystać. Tak żeby tą szmatę zabolało najbardziej. – stwierdziła Lipska.

– Teraz to trzeba ogarnąć dla mnie Iphone'a. – oznajmiła chłodno Edyta. – Nie zapominaj, że to ja mam te zdjęcia, a bez nich to gówno możesz jej zrobić.

– Suka! – zawołała z pogardą Zuza. – Dobra jutro będziesz miała tego swojego IPhone'a.


XIV. Ucieczka

– Mamo... Czy my... mamy pieniądze? – spytała Paula siadając przy stole.

– Yyy... tak. – odpowiedziała zaskoczona pytaniem córki Ewa. – A dlaczego pytasz? Chcesz żeby Ci coś kupić? Czego potrzebujesz? Idziemy do sklepu? Szukamy w Internecie? – dopytywała.

– To... nie o to chodzi. – wyszeptała Szatynka.

– Więc? Co Ci chodzi po głowie? – spytała kobieta.

– Przeprowadzka. – powiedziała Paulina ocierając łzy.

– Przeprowadzka? Dlaczego? – Ewa kompletnie nie spodziewała się takiej sugestii ze strony córki. Wydawało się jej, że Paulinie dobrze się układa. Dziewczyna nie miała problemów w nauce, nikt jej nie dokuczał, co więcej Paula miała pierwszą przyjaciółkę, z którą spędzała bardzo dużo czasu...

– Zrobiłam coś głupiego. Bardzo głupiego. – załkała nastolatka.

– Co się stało? – spytała kobieta.

– Chodzi o Edytę... powiedziałam jej. – wyjaśniła Szatynka w jednoznaczny sposób wskazując na swoje spodnie. - Nie wiem... wydawało mi się, że to przyjaciółka i powinna wiedzieć. – wymamrotała przez łzy – To był jakiś głupi impuls. A teraz nie wiem... Jak ja się jej pokażę na oczy? Może komuś rozgada... Po co mi to było?! Ale jestem głupia!

– No to mnie zaskoczyłaś. – odparła Ewa. – Porozmawiam z ojcem. – zakomunikowała zdawkowym tonem Ewa kończąc tym samym rozmowę. Kobieta starała się ukryć przed córką swój zawód. Wraz z mężem przez lata robiła wszystko, żeby zapewnić Paulinie komfort. Uczulali ją na to żeby trzymała w tajemnicy to jaka się urodziła, wyrzekli się swoich marzeń stawiając ponad wszystko dobro córki, która po tym wszystkim... postanowiła zdradzić swój sekret obcej osobie i wystraszyła się konsekwencji.

*

– Mamy problem. – oznajmiła Ewa.

– Jaki? – zdziwił się Mariusz.

– Wyobraź sobie, że nasza córka opowiedziała tej swojej przyjaciółeczce o swoim penisie. – powiedziała kobieta drżącym z nerwów głosem. – A teraz boi się co to będzie jak tamta komuś o tym powie i chce żebyśmy gdzieś się przeprowadzili.

– Co Paulina zrobiła?! – zawołał ojciec Pauli z niedowierzaniem chwytając się za głowę.

– Dobrze słyszałeś. Świadomie i z własnej woli zdradziła swoją tajemnicę obcej dziewczynie, a teraz chce przeprowadzki. – odpowiedziała Ewa. – Jestem na nią wściekła! Tyle lat, tyle wyrzeczeń i nerwów, a ona robi takie coś. Myślałam, że ta dziewucha ma więcej rozumu. Dopiero stanęliśmy na nogi po Twoim zwolnieniu... I co? Mamy zaczynać od nowa przez jej głupotę?

– Uspokój się. – powiedział cicho Mariusz – Może tamta dziewczyna naprawdę jest w porządku? Tego nie wiemy. Zobaczymy jak się zachowa. Do końca roku szkolnego został miesiąc. Będzie musiała dokończyć klasę tutaj, a potem zobaczymy. Jeśli rzeczywiście będzie jakiś konkretny powód to rozważymy przeprowadzkę.

– I będziemy wszystko zawsze rzucać? Za każdym razem? – oburzyła się kobieta. – Żeby jeszcze to było coś takiego jak wtedy to bym nic nie mówiła. A teraz to ona ma to na własne życzenie.

– Pamiętaj, że to nadal dziecko. – ojciec Pauli próbował uspokajać swoją żonę.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o moim opowiadaniu. Czy to ktoś w ogóle czyta?

OsobnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz