Faye 🩷/ Grayson 🎸

82 36 13
                                    

Parker.... Parker.... O kurwa!

Otrząsam się po chwili i jeszcze mocniej zagryzam wargę. Serce wali mi jakby chciało wyskoczyć na zewnątrz i jestem pewna, że Leah przeżywa wszystko jeszcze silniej. Czuję to całą sobą: jej emocje, niemoc oraz to od czego przez tyle lat tak bardzo starała się uciec. Chcę do niej podejść, ale strach paraliżuje wszystkie moje mięśnie. Przenoszę wzrok z siostry na faceta, który nie przypomina kolesia, którego zapamiętałam sprzed kilku lat, po czym z powrotem zerkam na Leah. Na jej drżące wargi, nierówny oddech, splatane włosy.

– Może później – słyszę głos, który jak mi się wydaje rozbrzmiewał nad ranem z domu sąsiadów. Potrząsam głową. Parker wykręca rękę Ashera i jednym ruchem odwraca go przodem do siebie. Chwyta jego nadgarstki i ciska nim o ścianę, na co chłopak przyjmuje dokładnie taką samą pozycję jak moja siostra. Nachyla się nad jego twarzą i unosi kąciki ust w kpiącym uśmiechu. – Boli? Będzie jeszcze bardziej. – Wbija kolano w jego brzuch szczerząc zęby jakby traktował to co się dzieje jako dobrą zabawę..

– Zaraz się zrzygam! – charczy.

Leah odsuwa się, podchodzi tyłem w moją stronę i gdy staje obok osuwa się na ziemię. Kucam i chwytam jej dłoń. Moje serce dudni tak mocno, że w uszach słyszę ten dźwięk. Mam ochotę uciec jak najdalej od tego miejsca i jak najszybciej zabrać stąd Leah, ale wiem, że siostra nie jest w stanie zrobić żadnego kroku. Przybliżam się i jeszcze mocniej ściskam jej palce.

– W porządku? – szepczę drgającym głosem.

Siostra kiwa głową i podkurcza nogi. Drży, jej ramiona podrygują unosząc się i opadają w nierównym rytmie. Przytulam ją do siebie i gdy znów docierają do mnie głosy unoszę głowę.

– Zrzygasz, ale najpierw przeprosisz swoją dziewczynę. – W powietrzu unosi się głos Parkera.

– Ta jebana suka nie jest moją dziewczyną! Kurwa! – Asher łapie powietrze a jego twarz przybiera zielony kolor.

– Ale była. To chyba niezbyt grzecznie wyrażać się w ten sposób o lasce, którą się obracało? – Odwraca twarz i spogląda na Leah wzrokiem, w którym nie dostrzegam ani grama emocji.

– Ta kurwa – przerywa na moment – wylała na mnie piwo.

– Dlaczego? – odchrząka. – Chcę wiedzieć, dlaczego? – zaczyna charczeć.

– Chuj wie dlaczego! Co to kurwa, przesłuchanie? – dyszy łapiąc powietrze.

– Nie zrobiłaby tego bez powodu. – Parker pochyla się nad jego twarzą. – Dlaczego nie jesteście razem?

– Serio chcesz wiedzieć?

– Dawaj – rzuca wyzywająco.

– Bo w łóżku jest zimna jak zamrażarka. – Ciska wściekle w stronę Leah, która wtula się w moje ramię i zaczyna łkać. – Nawet manekin ma w sobie więcej życia niż ta głup...

– Zamknij gębę zanim powiesz za dużo.

– No co, sam chciałeś wiedzieć – prycha. – Auu! Kurwa! Ja pierdolę! Puszczaj!

– Najpierw przepraszam! Przepraszam Leah. No już! – syczy ściskając jego nadgarstki i uderza kolanem w brzuch przestawiając wszystkie wnętrzności w inne miejsca.

– Kurwa! – Asher z trudem łapie powietrze. – Zajebie cię a mój ojciec już się po stara żebyś zgnił w pierdlu! – charczy przez zaciśnięte zęby, starając się uwolnić, ale z starciu z Parkerem przewyższającym go o głowę nie ma najmniejszych szans. – Pójdziesz siedzieć!

Z pamiętnika Faye Monroe 💜 Zawieszona/ w trakcie zmianOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz