Chapter 4: Szósty rok, część 1

152 14 0
                                    

Streszczenie:

Hermiona zastanawia się, jak doszło do tego, że rozważa przeproszenie Malfoya.

Próbuje także zrozumieć, co jest w niej takiego, co przyciąga uwagę takich czarodziejów jak Malfoy czy McLaggen.

Jest też Malfoy, który stara się zachowywać tak, jakby nie istniała.

***

Hermiona spędziła pierwsze tygodnie wakacji na skraju zdenerwowania. Nadeszły nieprzespane noce, obgryzione paznokcie i znów nabrała nawyku przygryzania dolnej wargi.

W trzecim tygodniu w końcu przybyła sowa. Dziewczyna przez pół godziny mięła otrzymany w dłoniach pergamin, nie mając siły go otworzyć, dopóki nie zrobiła tego za nią matka.

Zdała SUMY. Wszystkie dziesięć. Wszystkie z oceną wybitną. Najlepsze wyniki od 50 lat. Będzie w stanie wziąć udział we wszystkich zaplanowanych przez siebie zaawansowanych kursach OWTM i jeśli będzie trzymała się rygorystycznego harmonogramu, ukończy szkołę w ciągu dwóch lat z jednymi z najwyższych ocen w historii Hogwartu. I nic poza końcem świata nie przeszkodziło jej w zdobyciu najwyższego wyniku na egzaminach i zostaniu wzorową uczennicą.

Napięta spirala niepokoju, która zacisnęła się w jej żołądku, rozpuściła się i tej nocy Hermiona po raz pierwszy od długiego czasu zasnęła, gdy tylko jej głowa dotknęła poduszki.

Nie śniła już o tym, że nie zaliczy zajęć i nie dostanie się na zaawansowane zajęcia z numerologii, na które tak czekała. Nie oznaczało to jednak, że jej sny były mniej niepokojące.

Zamiast profesorów kręcących żałośnie głowami z rozczarowaniem w oczach, marzyła o powolnych, leniwych pocałunkach i długich bladych palcach gładzących jej policzek, obejmujących jej twarz i pieszczących jej szyję. Rąk obejmujących jej talię, tańczących po żebrach i sięgających do klatki piersiowej. O szczupłym, umięśnionym ciele pod nią i ochrypłym głosie.

Ku przerażeniu Hermiony, Draco Malfoy był uporczywą postacią w jej snach i myślach, nie chcąc opuścić jej umysłu. Próby wybicia go sobie z głowy poprzez odtworzenie w pamięci wszystkich nieprzyjemnych chwil z jego udziałem, w których obrażał ją na wszelkie możliwe sposoby, nie powiodły się. Wspomnienia, jak z niej drwił, niezliczoną ilość razy nazywając ją szlamą, niemal natychmiast zostały zastąpione przez sceny w których Ślizgon całował ją z troską po drugim etapie Turnieju Trójmagicznego lub wręczał mały słoiczek maści do leczenia śladów od krwawego pióra.

Hermiona wystarczająco dobrze znała sformułowanie „toksyczny związek”, by wiedzieć, że cokolwiek łączyło ją z Malfoyem – a na pewno nie był to związek – nie było zdrowe. Dla żadnego z nich.

Nie powstrzymało to jednak jej serca przed zdradzieckim trzepotaniem, gdy wakacje dobiegły końca i dziewczyna zaczęła pakować swoje rzeczy, aby udać się do Nory przed powrotem do Hogwartu. Tłumaczyła to chęcią spotkania się z przyjaciółmi i faktem, że nie mogła się doczekać powrotu do świata magii. Ale było to tylko częściowo prawdą.

A jednak po przybyciu do domu Weasleyów Hermiona zdołała zapomnieć o Ślizgonie na całe pół godziny, podczas których nieustannie przechodziła z jednego uścisku w drugi. Molly traktowała ją tak, jakby spotkała dawno zaginioną córkę, Arthur był zachwycony dyskietką, którą mu przyniosła i gdyby nie Molly, godzinami bombardowałby ją pytaniami na temat mugolskiej technologii. Fred i George potargali jej loki i powiedzieli, że będzie musiała odwiedzić ich sklep, Ginny urosła kilka centymetrów i nagle z kanciastej dziewczyny zmieniła się w młodą kobietę, a Ron... Ron zarumienił się mocno, gdy ją zobaczył, a jego wzrok zatrzymał się na dekolcie jej mugolskiej letniej sukienki. Jego uścisk był nieco niezręczny, ponieważ wydawał się odrobinę bezradny, jeśli chodzi o to, gdzie położyć ręce, zanim niezdarnie położył je na jej talii.

Osculum AnnuumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz