~ 163
3:28
Za chwilę miał tutaj być, a ja tylko coraz bardziej się stresowałem. Co jeśli mi się nie uda? Przecież nie znam się na tym. Jak mam go nauczać? Co mam robić? Mam nadzieję, że nikt go nie przyłapie...nikt nas nie przyłapie.
Usłyszałem pukanie i wiedziałem, że nie ma już odwrotu. Albo się uda albo za 6 dni umrę.
- wchodź- powiedziałem cicho i po chwili go ujrzałem. Wydaje się być pogubiony, jakby jego życie miało się zmienić.
Tak właśnie będzie.
- Dobra mamy 3 godziny zanim zapukają do moich drzwi. Więc jak chcesz zacząć 163?- dobre pytanie. Szkoda, że nie znam na nie odpowiedzi.
- Próbowałeś sobie coś przypomnieć? Cokolwiek?
- Tak, ale gówno to dawało. Nic nie pamiętam- westchnął i oparł się i moje biurko.
- Okej zakładamy, że mam rację i faktycznie jesteś zielonym ninją. Kai cię rozpoznał co oznacza, że jeśli nie również nie mylił, to będą próbowali szukać tropów za tobą.
- Na to bym nie liczył. Za dobrze zamaskowałem za sobą ślady. Masz jeszcze jakiś pomysł?
- zielony ninja jest mistrzem Energii, ale również ma w sobie ciemną stronę. Stronę oni- spojrzał na mnie podejrzanie i zamknął oczy.
- Jak mam znaleźć w sobie którąkolwiek z tych stron? Mam pustkę w głowie. Ja nawet nie wiem, czy nim jestem.
- Mam wycinki z gazet. Czasem podbierałem je strażniką. Jednej z nich był wywiad z Lloydem...czyli zakładamy, że z tobą..dziwne, ale nie ważne. Patrz- pokazałem mu kawałek papieru i zaczął nad czymś myśleć.
- Siłę dają mi przyjaciele i moja dziewczyna. Bez nich nie ma mnie, a bezemnie nie ma ich. Jesteśmy drużyną i żadnen z nas nie da umrzeć drugiemu. Nie widzicie nas bez stroi w normalnych naszych wersjach..bez maski, ale możecie mi wierzyć. Nie ważne jak bardzo jest źle, to nigdy się nie poddajemy, bo ninja nigdy się nie poddają- skończył czytać coś co analizowałem setki razy.
- Co nam to daje? Przyjaciele to ninja, ale dziewczyna? Kim może być?
- Nie wiem tego. Nigdy się tym nie podzielili, ale jeżeli wierzyć plotką, to kiedyś była po tej złej stronie.
- przecież to nie ma sensu. On...znaczy ja jestem dobry i mam być z kimś kto był zły?
- Nie zawsze jest tak jak nam się wydaje. Zawsze jest drugie dno każdej historii.
- Dobra bo zbaczamy z naszego celu. Fajnie, że zielony się nigdy nie poddaje, ale my aktualnie jesteśmy w dupie rozumiesz? Jeden nie właściwy ruch, a oboje kończymy w męczarniach- kiwnąłem głową i westchnąłem.
- Dobra..dobra, może usiądźmy- poklepałem miejsce koło siebie
- Co teraz?
- Zamknij oczy- zrobił co kazałem choć nie dokońca ufnie.
- Moc energii jest tajemnicza, ale można założyć, że jest jakoś połączona z życiem. Ona będzie w tobie przepływać. Spróbuj się z nią połączyć- był skupiony i to bardzo. Widziałem, że stara się, by zrobić to co mówię, ale coś stawia my opór. Tylko co?
- i co?
- Kompletnie nic cholera jasna- wstał i kopnął w moje biurko co wywołało mały hałas.
- Ej bez takich. Chcesz, by nas przyłapali?
- Jak mam być spokojny w sytuacji, w której dowiaduje się, że mogę być zaginionym ninjasem, a gdy próbuję to mi nie wychodzi!- spojrzałem w jego oczy. Emanowały czymś czego nigdy nie widziałem.
Emanowały energią.
- Ci-cicho- podszedłem do niego i zatkałem usta.
- mmm- próbował zabrać moją rękę, ale zdążyłem sięgnąć lusterka.
Wziął je i zaczął przyglądać się sobie. Chyba był w takim samym szoku co ja.
- Co jest..
- Może jednak masz to w sobie?- uśmiechnąłem się lekko co odwzajemnił. Szybko jednak spochmurniał.
- To nie może być prawda...- usiadł na moim łóżku i schował twarz w dłonie.
- Dlaczego nie? Przecież możesz nas stąd uratować.
- Uratować? Słyszysz się? Uratować? Stąd?- spojrzałem na niego zdziwieniem.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- chce powiedzieć, że to się nie uda. Nie powinniśmy w ogóle ze sobą rozmawiać- gwałtownie wstał i zaczął iść do wyjścia. Jednak mu Zagrodziłem wyjście.
- Puść mnie, bo zacznę krzyczeć-
- Wiem, że się boisz- spojrzał na mnie speszony.
- Nic nie wiesz..ja
- Ja też się boje. Każdego dnia odkąd tu jestem. Porwali mnie i uwięzili. Karzą walczyć o śmierć i życie i kraść dla nich. Biją i poniżają, gdy zrobisz coś nie po ich myśli. Wiem, że boisz się tego, że może to wszystko wyjść, ale musisz spróbować. Przecież ty się nie poddajesz pamiętasz?- pojedyncza łza poleciała z jego oka. Upadł na kolana.
- Myślałem, że naszym przeznaczeniem będzie tutaj zginąć, ale pojawiało się światło w naszym dotychczasowym życiu. Pojawiłeś się ty Lloyd.- na wzaimkę o imieniu spojrzał na mnie. Był przerażony i to bardzo.
- Co jeśli nie uda mi się przypomnieć? Co jeśli nam się nie uda?
- Już nigdy więcej w siebie nie wątp. Przejedziemy przez to...razem- zrobił coś czego bym się po 788 nigdy nie spodziewał.
Przytulił mnie.
Dawno takiego czegoś nie poczułem. Takiej więzi z kimś.
Zaufał mi, a ja muszę zrobić wszystko, by tego zaufania nie stracić.
- Kai...- odsunąłem się od niego z znakiem zapytania.
- On będzie mógł nam pomóc. Poznał mnie, jeśli nie zwariował, to może uda mu się przywrócić mi pamięć-
- Ale jak chcesz się do niego dostać? Wiesz, że zaraz się skapną.
- Nie ja. Pamiętasz po kogo musiałem się wtedy wykraść?
- Po Borga
- No właśnie. On jest ich chyba przyjacielem. Jeśli go stąd jakoś wypuszczę, to on pomoże nam.
- Jak chcesz to zrobić?
- Jeszcze nie wiem, ale ninja się nie poddają nie?- uśmiechnął się co odwzajemniłem.
Może jest jeszcze nadzieja.
CZYTASZ
"Plaga"~ninjago
FanfictionPLAGA "~ Lloyd Garmadon Goniliśmy go ponad 15 minut. Skąd jest taki szybki? - No stój wreszcie!- wykrzyczałem w biegu, lecz zamarłem gdy usłyszałem ten głos. - W twoich snach płomyczku.