Rozdział 2

232 6 2
                                    

Już dzisiaj lecimy do Portugalii na mecz polski,od mojej siostry dostałam pozwolenie na zabranie ze sobą mojej kuzynki Vivi.

Wraz z moją przyjaciółką spotkałam się już wczoraj na nocowaniu,jak to my zrobiliśmy live na tik toku,mimo późnej pory oglądało nas i nasze kuchenne rewolucje 6,3k osób jak na 2 w nocy to bardzo duży wynik.

Liva zakończylismy o 3 ponieważ stwierdziliśmy że warto już pójść spać , a jak to my jak byśmy dłużej siedzieli to mogę się założyć że byśmy nie wstały na samolot.

---------->

Rodzice dziewczyny obudzili nas o 7 gdzie na 9 miałyśmy wylot,od razu zajełam łazienkę by umyć twarz i się ubrać,można powiedzieć że ja i Vivi mamy zupełnie inne style.Ja wolę szerokie i wygodne ubrania za to ona sukienki i topy opinające ciało.

Moja siostra zawsze się ze mnie śmiała i mówiła mi że wyglądam jak chłopczyca,chyba jednak się nie spodziewa że na mecz się ubiorę trochę inaczej.

Po ubraniu i zrobieniu delikatnego makijażu wraz z Vivi zjedliśmy śniadanie i znieśliśmy walizki na dół.

Za jakieś 15 minut przyjechała moja siostra.

-Hej siora

-Hej moja chłopczyco,cześć Vivi

Nie skomentowałam jej zachowania, ponieważ nie ukrywam nie wyspałam się i mogę założyć że usnę w samolocie.

Niestety moja wizja się nie sprawdziła dlaczego Moja ukochana dręczycielka Vifi nie dała mi spać,gdy tylko próbowałam ta albo darła mi się do ucha albo biła

Więc mój plan był prosty:

1)Pobić ją
2)Zmienić kod do internetu
3)Namalować jej wąsy jak będzie spała.

Najlepszy plan na odegranie się za to

Gdy dolecieliśmy od razu poszliśmy do hotelu polski, oczywiście nie obyło się bez dziennikarzy oraz wiernych fanów.

Mój i Vivi pokój był bardzo ładny mogę nawet powiedzieć że elegancki
Minus był jedny.

Jedno łóżko,jak ona zacznie mnie dotykać to jej do szamponu rudej farby wleje.

Jeszcze tego samego dnia miał odbyć się trening polskiej kadry jednak ja z Vivi uznaliśmy że zostaniemy w pokoju,chcieliśmy w spokoju obejrzeć film i sobie o czymś porozmawiać ale jak to my mówimy wujek puchacz przyszedł i zabrał nas bez naszej zgody na boisko.

W czasie 2 godzinnego treningu podszedła do nas Weronika, dziewczyna,która zajmuję się filmowaniem i vlogami naszej kadry.

Dziewczyna zadała nam parę pytań na vloga ,ja byłam raczej przyzwyczajona do tego typu pytań.

Kobieta była bardzo wyrozumiała i nienachalna,szanowała nas więc działało to w obie strony z uśmiechem odpowiadywaliśmy jej na pytania.

Trening zakończył się o 21 więc dość późno,od razu po przyjściu do pokoju wraz z Vivi,ogarneliśmy się i obejrzałyśmy film

Tylko że jeszcze wtedy nie wiedziałam co się jutro stanie...

_____________________________

I jak podoba się już za dwa dni wstawię wam rozdział 3

We aren't easy - Cris jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz