Wstałem myśląc, że muszę przeżyć kolejny dzień. Obudził mnie budzik i wiedziałem, że muszę ruszyć tyłek z łóżka i iść. Nie chciało mi się totalnie, tymbardziej wiedząc, że muszę iść do szkoły i udawać że jest okej. Nikogo nie interesuje czy cos jest nie tak, to, że masz depresję a życie gniecie cię niemiłosiernie. Nikt nie zwraca uwagi na to jak się czujesz liczy się tylko to abyś był i odwalił swoje. Najlepsza część tego wszystkiego to koniec lekcji i powrót do łóżka zawinięcie w naleśnik i oczywiście odpłynięcie w sen.
Wstałem, ubrałem jakiekolwiek czarne dresy, które o dziwo jeszcze jakkolwiek nadawały się do użytku i czarną bluzę. Poszedłem do łazienki ogarnąć się. Rodzice byli w pracy, więc miałem w miarę luz. Próbowałem jakkolwiek ułożyć włosy, które jak zwykle nie współpracowały ze mną, więc to olałem. Spojrzałem w lustro by się obejrzeć. Dość krótkie blond włosy lekko się kręciły na grzywce. Często się puszyły co mnie bardzo irytowało. Oczy, których kolor ciężko było mi określić. Raz były niebieskie raz bardziej szare. Długie rzęsy i lekkie sińce w oczodołach. Kilka lekko zauważalny piegów, które mało kto widział i prosty nos. Dość duże i pełne usta, wybijające się na bladej skórze. Byłem dość chudy choć i tak uważałem, że mógłbym trochę schudnąć. Zawsze za to dostawałem w łeb od przyjaciół. Mimowolnie usmiechnąłem się na myśl o nich.
Wyszedłem z łazienki uprzednio psikając się perfumem i poszedłem do swojego pokoju. Sprawdziłem czy wszystko mam spakowane i włączyłem telefon patrząc na godzinę. Musiałem już wychodzić, więc ciężko wzdychając zabrałem plecak z podłogi i zakładając go na plecy poszedłem ubrać moje czarne lekko znoszone Conversy kierując się do budynku, w którym miałem spędzić następne kilka dobrych godzin.
Wychodząc z domu na autobus założyłem sluchawki i kaptur. Na dworze było dość ciemno i chłodno jednak bluza była wystarczająca. Włączyłem moją ulubioną piosenkę i ciężko oddychając dałem się ponieść nogom, które doskonale znają tę trasę. Doszedłem na przystanek bez większych problemów, akurat gdy podjechał mój autobus. Jak zwykle weszło do niego pełno ludzi, ale udało mi się znaleźć jakieś wolne miejsce siedzące. Sięgnąłem po telefon czując, że wibruje i już domyślałem się, że moi przyjaciele marudzą na grupie.
Natalia narzekała, że nie chce jej się "siedzieć w tym przytułku męki" na co się uśmiechałem. Bartek jak zwykle ją skwitował mówiąc, że ma przestać narzekać bo i tak musi przyjść, jeśli chce zdać rok. Od razu przypomniało mi się jak się z nią poznałem. Siedziałem wieczorem w ferie jak zwykle przed laptopem słuchając muzyki i siedząc na portalach społecznościowych poznając totalnie obcych mi ludzi. Rodzice zawsze ostrzegali mnie żebym był uważany w sieci, ale takiego obrotu spraw się nie spodziewałem. Poznałem niejakiego Łukasza, z którym na prawdę dobrze mi się rozmawiało. Okazało sie, że jesteśmy z tego samego miasta jednak miałem wrażenie, że coś ukrywa. Po kilku dnkach naszej znajomości zaproponowałem mu, żebyśmy przeszli na Messenger jednak ten uparcie się upierał, że nie ma opcji szukając coraz to nowych wymówek. W końcu udało mi się go namówić aby założył chociaż konto, gdzie nie będzie jego prawdziwego imienia i nazwiska, którego uporczywie nie chciał mi podać. Dziwne było tylko dla mnie to, że bardzo dużo zaczął opowiadać o swojej siostrze, wysyłać jej zdjęcia, a nawet dając mi ją do telefonu, abym z nią popisał. Mimo wszystko zignorowałem to, a później okazało się, że to wcale nie był Łukasz, a jego domniemana siostra, którą tak na prawdę był. Byłem na początku zdezorientowany jednak wybaczyłem jej i staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi, a potem poszliśmy do nowych szkół i okazało się, że jesteśmy razem w klasie.
Gdy skończyłem wspominać okazało się, że zaraz jest mój przystanek. Wstałem z miejsca i podszedłem do drzwi wysiadając z pojazdu. Przystanek miałem praktycznie pod szkołą, więc od razu zauważyłem pełno uczniów przed budynkiem palących papierosy i rozmawiających. Szedłem w ich stronę i stanąłem na uboczu wyciągając papierosa elektrycznego zaciągając się nim i pisząc na grupie
Chorzy idioci
#Blond pedał
Kiedy będziecie bo mi się nie chce stać wokół tych ludzi?
#rude bambuko
O proszę ignorujesz nas a teraz się stęskniłeś?
#Blond pedał
O boże Natala odwal się!
Zaśmiałem się do telefonu a ten zawirował. Otworzyłem szybko czat z przyjaciółmi gdzie Bartek wysłał zdjęcie mnie stojącego w oddali patrzącego się głupio w telefon. Odwróciłem głowę w lewo chcąc na niego spojrzeć i pierwsze co gdy ich zobaczyłem pokazałem mu środkowy palec. Zaśmiał się robiąc to samo a moim kierunku. Chwilę później byli już przy mnie. Postaliśmy chwilę paląc papierosa, na co Natalia narzekała, że będzie śmierdzieć i mamy z tym od nich odejść. Gdy skończyliśmy poszliśmy w kierunku wejścia.
Pierwsza lekcja była na drugim piętrze, więc razem z Nati narzekaliśmy niemiłosiernie wlekąc się po schodach w górę. Bartek był w innej klasie i miał zajęcia na dole, a gdyby teraz tu z nami był na pewno by marudził, że jesteśmy ślamazary i mamy ruszyć tyłki. Sory nie moja wina, że od dwóch lat nie ćwiczę na wf-ie ( po części dlatego, że mi się nie chce) bo mam zwolnienie od kardiologa. Choć musiałem błagać o nie moją lekarkę w końcu się ugięła za co byłem jej dozgonnie wdzięczny.
Gdy dotarliśmy na górę nasza klasa już była w sali. Weszliśmy spóźnieni przepraszając i zajmując ostatnią ławkę w środkowym rzędzie. Od razu wyciągnąłem telefon nie będąc ani trochę zainteresowany biologią, w przeciwieństwie do mojej kompanki z ławki, która ten przedmiot uwielbiała. Położyłem się na blacie i zacząłem przesuwać między coraz to innymi osobami wyświetlającymi mi się na ekranie telefonu. Jak zwykle siedziałem na różnych aplikacjach czatowych z obcymi ludźmi z całego kraju, czasem rozsianymi nawet poza ten obszar. Westchnąłem znudzony gdy nikt nie przykuł mojej specjalnej uwagi. Następna osoba wydawała się dość tajemnicza. Nie miała swojego zdjęcia na profilowym co było dość zaskakujące bo to tutaj było rzadkością, a ja do tej rzadkości zdecydowanie należałem. Nie uważałem się za kogoś tak ładnego aby chwalić się swoimi zdjęciami. Co prawda nie robiłem ich jakoś mało, bo często z przyjaciółmi wysyłaliśmy sobie jakieś swoje zdjecia z totalnie randkowych sytuacji z naszego życia, jednak tak to raczej nie było ich za dużo, a zwłaszcza tych, na których zdecydowanie wyglądałem ładnie lub chociażby wystarczająco.
Nieznana mi osoba miała kawałek swojej szyi na zdjęciu, a sam nick nie miał w sobie jej imienia. Jedyne co mi się pokazało to miejscowość, płeć i wiek nieznajomego, bo nawet opisu nie miał dodanego. Według podanych informacji, mężczyzna miał 19 lat i mieszkał a Białymstoku. Jak wielkie było moje zdziwienie gdy zauważyłem czerwoną ikonkę w prawym górnym rogu zwiastującą nową wiadomość. Szybko kliknąłem w to miejsce i okazało się, że był to ten sam osobnik, którego przed chwilą profil analizowałem z nickiem "jakoś".
- Hej :)
CZYTASZ
please.. Stay With Me // Bxb
RomanceByli skazani na niepowodzenie jednak wierzył, że może jeszcze ich drogi się zejdą, że chwilowe szczęście które czuł u boku drugiej osoby nie było tylko chwilą zapomnienia aby potem dosadnie cierpiał z jej braku. Wierzył, że jeszcze się odnajdą i cho...