Obudziły mnie promienie słońca, wkradające się do pokoju. Podniosłam się i rozejrzałam się wokoło. Miałam głupią nadzieję, że to tylko zły sen, że gdy się obudzę znowu będę w swoim domu.
Niestety.
Spowrotem położyłam się rozmyślając. Zastanawiałam się jak długo tu będę i czy jeszcze kiedykolwiek zobaczę moją mamę i brata. To wszystko moja wina. Chociaż coś mi się wydaje, że moje porwanie było zaplanowane.
"Kojarzysz mnie, prawda myszko ? Teraz już znasz moje imię Nicole"
Te słowa wirowały w mojej głowie, jak każde wypowiedziane przez nich. To wspomnienie to chyba wystarczający dowód na to, że to było ukartowane, prawda ?
Bałam się zejść na dół.
Bałam się, że coś mi zrobią.
Nie chciałam znowu ich widzieć.
Ale jakie miałam wyjście ? Uciec nie dam rady, a już napewno nie z tego pokoju.
Na moich rozmyślaniach umknęło chyba dużo czasu.
Zebrałam się w sobie i powolnym krokiem udałam się na dół, obserwując każdy kąt.
- Witaj kochanie - powiedział Harry, gdy tylko pojawiłam się w salonie.
- Cześć - rzuciłam krótko i odróciłam wzrok.
- Siadaj do stołu , nie stój tak - zwrócił mi uwagę Zayn.
Niechętnie podeszłam do nich i usiadłam na krześle. Na talerzu miałam jakąś zwykłą sałatkę. Popatrzyłam na nią z obrzydzeniem.
- Masz zamiar to jeść ? - zapytał Niall
-Nie. Nie jestem głodna.
- To zjem za ciebie !
- Nie Niall. Ona ma to zjeść. Musi mieć siłę - powiedział Zayn i głupio się uśmiechnął.
Spojrzałam na Harrego. On również się uśmiechał. Patrzał na mnie bardzo dziwnym wzrokiem. Tylko Niall miał minę jakby chciał płakać.
- Jak długo zamierzacie mnie tu trzymać ? - zapytałam, mierząc każdego wzrokiem.
- Tak długo jak będzie trzeba - odpowiedział Zayn
- Po co mnie tu trzymacie ?
- Przecież wiesz - zaśmiał się Harry.
- Nie rozumiem tego. Jesteście... przystojni, więc czemu po prostu nie znajdziecie sobie dziewczyny ?
- No widzisz takie życie. Chyba jednak wolimy łapać małe dziewczynki i je gwałcić - odezwał się Zayn.
Spojrzałam na niego jak na chorego psychicznie.
- Moje porwanie było zaplanowane prawda ?
- Jesteś bardzo spostrzegawcza. Nasz Harry jest bardzo dobrym szpiegiem - swobodnie odpowiedział Zayn.
Olly miał rację. Zdawało mi się, że Harry jest inny.
Niall przez cały czas milczał. Patrzał mi prosto w oczy, jakby ze współczuciem i politowaniem. Nie mogłam jednak tego określić.
Grzebałam widelcem w sałatce, cały czas odtwarzając w głowie ich słowa. Tak bez żadnych problemów opowiadali o moim porwaniu , gwałtach. Wszystko to mnie przerażało. Wiedziałam, że lada chwila któryś z nich zrobi ze mną co chce.*Oczami Vettel*
Z samego rana ubrałam się i pobiegłam do Olly'ego. Musiałam mu powiedzieć o porwaniu Nicole. Nie spałam całą noc. Płakałam, zamartwiałam się.
Ubierając buty znowu pękłam. Wybuchnęłam głośnym płaczem. Mike przybiegł do mnie szybko i usiadł koło mnie.
- Mamo nie płacz.... - błagał
Położyłam głowę na kolanach, a łzy moczyły mi bluzkę. Mike przytulił mnie mocno. Po chwili ułyszałam jego płacz. Wiedziałam, że jeśli się załamię to odbije się również na nim. Wzięłam głeboki wdech i podniosłam głowę. Otarłam łzy.
- Już dobrze Mike. Dziękuję, że tu jesteś.
- Nie masz za co dziękować mamo.
- Synku ja muszę się zbierać. Idę do Olly'ego.
-Mam pójść z tobą ?
- Nie, zostań w domu. Wrócę za parę godzin - powiedziałam całując go w czoło.
Ubrałam szybko kurtkę i zbiegłam na dół. Weszłam do sklepu położonego kilkanaście metrów dalej.
- Olly ! - krzyknęłam
Blondyn wychylił się zza kasy i powitał mnie szerokim uśmiechem.
- Witam panią serdecznie !
- Olly.... - jęknęłam rozpaczliwie - Mogę z tobą porozmawiać w cztery oczy ? To cholernie ważne.
Chłopak zrobił zdziwioną minę i przeprosił mnie na chwilę. Wrócił zaraz z pozwoleniem od szefa na krótką przerwę.
- Gdzie możemy porozmawiać ? - zapytałam
- Em.. Zapraszam na zaplecze ! - powiedział pokazując mi rękoma gdzie mam wejść.
Usiadłam na krześle, a blondyn zamknął drzwi.
- Co się stało ?! - wydusił zaciekawiony chłopak
- Słuchaj.... bo... Nicole...ona...zaginęła - wyjąkałam z trudem przełykając gulę rosnącą mi w gardle.
Olly milczał, wpatrując się we mnie ogromnymi oczami.
- Ale... Jak to ?! - wykrzyczał
Kopnął stojące obok kartony, z których wysypała się zawartość i opadł na ziemię.
- Olly ja nie wiem... Ale proszę cię urwij się z pracy i pojedź ze mną na policję.....
- Zeznawać ?!
Pokiwałam głową.
Chłopak zerwał się z podłogi.
- Teraz pamiętam !
- Olly co takiego ?!
- Pamiętam tego dziwnego kolesia, który był ostatnim razem z Nicole, kiedy robiła u mnie zakupy ! Miał loki, piercing, tatuaże, białą podkoszulkę......
- Świetnie ! To... to może być jakiś trop! Błagam jedźmy na policję !
- Już się robi !
Chłopak pobiegł zapewne znów do szefa. Wrócił po dłużej chwili.
- Jestem. Przepraszam, że tak długo, ale szef nie chciał mnie wypuścić.
- Mam samochód pojedziemy na komendę - powiedziałam
Szybko wsiedliśmy do samochodu. W niecałe 15 minut byliśmy na miejscu. Weszliśmy do budynku, a ja podeszłam do okienka.
- Dzień dobry. Ja przyszłam w sprawie wczorajszego zgłoszenia zaginięcia.
- Dzień dobry. Pani Aymer ? Zapraszam ze mną.
Policjant wyszedł z recepcji i zaprowadził mnie z Ollym na górę. Weszliśmy do pokoju, w którym siedziało jeszcze dwóch innych policjantów.
- Proszę usiądźcie - powiedział jeden z nich.
Zajęliśmy miejsca, trzęsąc się ze strachu .
- Kiedy to się stało ? - zapytał funkcjonariusz bez zbędnych ceregieli.
- Wczoraj. Wyszła i nie wróciła - powiedziałam z trudem powstrzymując łzy.
Poczułam rękę Olly'ego na moim ramieniu.
- A zauważyli państwo coś co mogłoby nam pomóc ?
- Tak - odezwał się chłopak - Pracuję w sklepie i właśnie wczoraj Nicole przyszła do mnie po zakupy. Gdy podeszła do kasy był z nią jakiś dziwny facet...
- Jak wyglądał ?
- Miał brązowe loki, piercing, tatuaże, białą podkoszulkę... ehm pamiętam jeszcze, że był blady i miał pomalowane oczy czarną kredką.
- Czy to on ? - zapytał policjant pokazując mi zdjęcie
- Tak... To on - powiedział w lekkim szoku
- Czy on już był kiedyś spisywany ? - zapytałam zdziwiona, że policjant odrazu go rozpoznał.
- Tak. Między innymi za kradzieże, wandalizm, gwałt. Nazywa się Harry Styles. Zaczął karierę bandyty w wieku 18 lat. Teraz ma może 22 lata .
- Jak to ? Unikał kary ?
- Jego przyjaciele płacili za niego kaucję. I tak był poszukiwany, bo po gwałcie zwiał. Nieźle zmienił wizerunek.
- Oh.... - jęknęłam, chowając twarz w dłoniach
- Co możecie zrobić ? - twardo spytał Olly
- Wyślemy listy gończe , ogłosimy to gdzie się da. Musimy go odnalezć, bo pracujemy nad tym już od 2 lat.
Od 2 lat ? - pomyślałam. Czyli policja pozwoliła płacić za niego kaucję i tym sposob ten kutas siedział w więzieniu tylko 2 lata ? Albo raczej nie siedział w ogóle? Co za absurd.
- Ale zaraz. Skąd macie pewność, że to on ją porwał ? Nie wiemy co tak naprawdę się z nią stało ! - podniósł głos blondyn
- Proszę się uspokoić i nam zaufać. Poszukamy dziewczyny, ale sądząc po jego kartotece to musi być on. Co innego mógłby robić taki przestępca koło dziewczyny w sklepie ?
- Pan ma rację Olly. To musi być on.
- Zadzwonimy do państwa jak trafimy na jakiś szlak. Narazie to wszystko, dziękujemy.
- My też bardzo dziękujemy - powiedziałam szykując się do wyjścia
*Wracamy do Nicole*
Dochodziła 17. Siedziałam z nimi w salonie w strasznych męczarniach. Dręczył mnie okropny strach, poczucie, że zaraz któryś coś mi zrobi. Już nie mogłam wytrzymać tej presji.
- Idę wziąć prysznic - rzuciłam krótko
Milczeli. Pobiegłam w stronę łazienki i szybko zatrzasnęłam drzwi, przekręcając klucz. Odetchnęłam z ulgą. Narazie jestem bezpieczna. Chyba.
*Oczami Zayna*
- Harry ...
- Tak Zayn ?
- Trzymaj te gumki. Podobno bardzo dobre dla gwałcicieli - powiedziałem z wrednym uśmieszkiem
Brunet wyszczerzył się do mnie i schował je do kieszeni.
- Jak zamierzasz się do niej dobrać ? - zapytałem
- Zajdę ją od tyłu i grzecznie zaprowadzę do sypialni - zaśmiał się
Wyjął paczkę papierosów i włożył sobie jednego do ust.
- Chcecie ?
- Bardzo chętnie - powiedziałem wyciągając fajkę z pudełka
- A ty Niall ?
- Nie, dzięki.
Spojrzeliśmy na niego, a on wzruszył ramionami.
Harry schował paczkę i wyjął zapalniczkę. Odpalił sobie, a następnie mi.
- W sumie mogłem zapalić sobie po udanym seksie - powiedział drwiąco, robiąc kółka z dymu.
- To po wszystkim ja postawię szluga - zaproponowałem
- Nie ma sprawy - odpowiedział na co zaczęliśmy oboje się śmiać.
Siedzieliśmy pochłonięci rozmową i papierosami.
*Wracamy do Nicole*
Stałam znerwicowana pod prysznicem. Wahałam się czy wyjść czy nie. Bałam się tak strasznie, że czułam jak lada moment zwymiotuję. Jeśli wyjdę może coś mi zrobią, a może nie. Jak tu zostanę za długo, wyniosą mnie siłą. Bez sensu. Jak mogę czuć się bezpiecznie sam na sam z gwałcicielami ?
Wychyliłam się z kabiny. Prędko z niej wyskoczyłam i zaczęłam się wycierać. Ubrałam bieliznę i jakieś ciuchy, które mi dali.
Powolutku opuściłam toaletę i udałam się do salonu.
- O proszę nasza księżniczka wyszła ! - podniósł głos Harry
- Będziesz coś jadła ? - zapytał szybko Niall z nutą opiekuńczości w głosie.
- Nie wiem
- Chodź zrobię ci kanapki. Nie możesz się głodzić.
Niall złapał mnie za rękę i zaciągnął do kuchni.
- Ile kawałków ?
- Dwa
Zrobił mi kanapki z serem i zaparzył herbatę. Zjadłam kolację ze smakiem.
- Dziękuję - powiedziałam cicho
-Nie ma za co słonko
- Ja już pójdę spać
Odeszłam od stołu i chciałam już wejść po schodach, gdy zatrzymał mnie głos Harrego.
- Nie tak prędko.
Zbliżył się do mnie, a ja stałam sparaliżowana strachem. Ruszyłam przed siebie, ale on zdążył mnie objąć i przyprzeć plecami do swojej klatki piersiowej.
Lewa ręka powędrowała na mój biust, na co krzyknęłam przenikliwie.
Zakrył mi usta prawą ręką i żeby utrzymać mnie przy sobie, zaparł mnie nogami.
Zaczęłam się mocno szarpać. Wykorzystałam to, że ręce miałam wolne i z całej siły szarpałam go za włosy.
-Kurwa ! - wrzasnął
Unieruchomił mi ręce, ale ja nadal szarpałam się jak mogłam. Na marne. Był zbyt silny. Lewą ręką zablokował mi ręce, a jego prawa jechała coraz niżej, aż wsunął ją do majtek. Dotykał mnie. Głośno krzyczałam i płakałam. Szybkim ruchem wziął mnie pod pachę i zaniósł do sypialni.
- Puszczaj mnie ! Nie ! Błagam ! - krzyczałam, uderzając go pięściami i kopiąc.
Brunet szedł przed siebie i zamknął drzwi na klucz. Położył mnie na łóżku, siadając na mnie.
- Nie utrudniaj mi tego maleńka
W ułamku sekundy podniosłam się i całą swoja marną siła uderzyłam go z otwartej dłoni w policzek, starając się go zepchnąć.
Złapał moje oszalałe ręce i trzymał je mocno.
Wymusił na mnie moje spojrzenie i ujrzałam ja oczy pociemniały mu ze złości.
Nagle oddał mi mój cios z nieporównywalną, ogromną siłą.
Wrzasnęłam z bólu, nawet nie mogąc złapać się za policzek.
-Uważaj na kogo podnosisz rękę dziwko ! - wrzasnął
Sięgnął z szafki 2 pary kajdanek i przypiął moje ręce do ramy łóżka. Szarpnęłam za nie, a metal wbił mi się w skórę. Zacisnęłam powieki, powodując szybszy wypływ łez.
-Nie radzę - powiedział Harry.
Złapał moją koszulkę i jednym, silnym pociągnięciem zerwał ją ze mnie.
-Błagam nie - szepnęłam
Harry posłał mi tylko pełen satysfakcji uśmieszek.
Odpiął mój stanik i rzucił go na podłogę.
- To już ci nie będzie potrzebne - uśmiechnął się chytro
Jego dłonie poraz kolejny powędrowały na mój biust, na co zaczęłam znowu go błagać. Bawił się nimi po czym skomentował
- Duże są jak na twój wiek.
Skąd on wie ile mam lat ? Nic o mnie nie wie. Wyglądam aż tak młodo ?
Nie dawało mi to spokoju.
Starałam zakryć się jakoś, ale moje położenie tego nie ułatwiało. Po raz kolejny poczułam jak ostre zakończenia kajdanek, wbijają mi się w nadgarstki.
- N-nie rób-b tego p-propszę - wydusiłam przez łzy -
J- ja...jestem dziewicą - dodałam
- Posłuchaj złociutka - powiedział, łapiąc mnie za brodę - ja i tak to zrobię. Chociaż gdybyś mnie błagała nie wiem jak bardzo. Nikt mnie nie powstrzyma. Zapamiętaj to. Radzę ci się pogodzić z tą myślą. Nie ma tu co walczyć. Uwierz mi. A co do tego... Czyli ze mną będziesz miała swój pierwszy raz - powiedział i uśmiechnął się chytro
Odwróciłam głowę, pozwalając kolejnej fali łez, wypłynąć z moich oczu.
Brunet zaczał zjeżdżać coraz niżej i szybko zsunął ze mnie spodenki. Nie zdążyłam nawet zareagować. Na sobie miałam jeszcze tylko majtki.
Jak najszybciej skrzyżowałam nogi. Harry zmarszczył brwi i złapał mnie za kolana starając się rozdzielić mi nogi. Zapierałam się jak tylko mogłam, nie zważając na ból.
- Ze mną nie wygrasz suko - powiedział Harry, a po nim można było rozpoznać, że jest wściekły. Całą swoją siłą rozdzielił mi nogi. Usiadł pomiędzy nimi i zaczął zdejmować spodnie.
- Już ci mówiłem, żadnego stawiania się. Wkurwiłaś mnie i ostro tego pożałujesz.
Czułam jak serce podchodzi mi do gardła. Z przerażenia nawet nie mogłam teraz płakać.
Gdy uporał się ze spodniami, zaczął zdjemować bokserki. Odwróciłam wzrok.
Usłyszałam tylko szelest jakiegoś papierka. Załkałam i zaczęłam się wiercić.
- Z-zostaw mnie ! B-błagam, proszę nie rób tego ! - ryczałam próbując się wydostać.
Harry złapał mnie za uda i przysunął się do mnie.
Po chwili poczułam ostry ból, na co przenikliwie zawyłam
- Kurwa, jesteś strasznie ciasna.
Kurwa. On to zrobił.
Poczułam kolejne ostre pchnięcia, które kwitowałam wrzaskami. Dodatkowy ból sprawiało to, że to był mój "pierwszy raz". Wydawało mi się, że robił to najmocniej jak umiał. Płacz mieszał się z okropnymi wrzaskami.
Rzucałam się na łóżku, starałam się jakoś uwolnić ręce, szarpiąc kajdanki.
Prawie o niczym nie myślałam. Nie mogłam. Chciałam już końca. Moje krzyki nie ustawały nawet na chwilę.
- Nie ! Pomocy ! Nie ! - darłam się.
Nigdy w życiu nic mnie tak nie bolało. To było tragiczne. Rżnął mnie dosłownie.
Harry wyraźnie poirytowany hałasem, ruszył się we mnie tak mocno, że zatkało mnie z bólu na dłuższy czas. Nawet już nie mogłam krzyczeć za bardzo, bo przez te kilkanaście minut zdążyłam zedrzeć gardło. Ryczałam niesamowicie, krztusząc się kiedy próbowałam krzyczeć.
Wkrótce było już po wszystkim.
______________________________
Leżałam ledwo przytomna.
Męczarnie wkońcu ustały, napewno nie na długo. Płakałam - znowu. Bolało nadal. Miałam wrażenie, że czuję krew. A może nie wydawało mi się ? Ręce miałam nadal przypięte i byłam naga. Tylko Harry łaskawie przykrył mnie kołdrą.
Patrzałam ślepo w ścianę. Miałam pusty umysł i jedyne co czułam to ból. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju.
Nie odwróciłam się. Leżałam nadal tak jakby świat nie istniał.
- Cześć Nicole.... - zaczął niepewnie...Niall - przyszedłem opatrzyć ci rany i zaprowadzić na górę.
Nie reagowałam. Ledwo go słyszałam, miałam to głęboko w dupie.
-Nicole....
Wyłaczyłam się już totalnie.
Popstukał mnie lekko w ramię, na co zwróciłam tylko niewielką część mojej uwagi.
-Proszę nie możesz lezeć tu całą wieczność...Jest po 20, jeszcze trochę i tamci będą chcieli iść spać, a wtedy po prostu się zrzucą z łóżka. Naprawdę, oszczędź sobie bólu.
Parsknęłam śmiechem.
"Oszczędź sobie bólu". On nawet nie ma pojęcia co powiedział. Nie ma pojęcia co ja przeżyłam.
-Zostaw te bandaże czy co tam masz i stąd wyjdź. Nie jestem małym dzieckiem. Po prostu stąd wypierdalaj.
Usłyszałam jak wstrzymuje oddech. Byłam pewna, że mnie uderzy.
Nie zrobił tego. Wyszedł tylko szybkim krokiem z pokoju, zatrzaskując drzwi.
Obróciłam się powoli w drugą stronę, zaciskając z bólu powieki. Tak bardzo w tym momencie nie chciałam żyć. Tak bardzo.
Zebrałam się w sobie i osunęłam kołdrę z mojego nagiego ciała.
Wstałam delikatnie aby podnieść mój stanik z podłogi i w miarę moich możliwości, ubrałam się szybko.
Między nogami miałam krew, co spowodowało przerażenie na mojej twarzy.
Wydałam z siebie stłumiony krzyk przerażenia, kiedy na prześcieradle była plama krwi.
Czułam się tak tragicznie, że nie da się tego opisać.
Kiedy się już ubrałam, wolnymi kroczkami - na tyle pozwalał mi ból - udałam się do mojej sypialni.
Usiadłam na moim materacu i wpatrywałam się w okno.
Łzy leciały mi przez cały czas.
Czułam się tak beznadziejnie, tak źle.
Kurwa kurwa kurwa ! - krzyczałam w głowie, starając się stłumić powracające wspomnienia. Zaniosłam się okropnym szlochem i złapałam mocno za włosy.
Dlaczego ? Dlaczego akurat ja ? Co ja ci Boże takiego zrobiłam ?
Nie dam rady się pozbierać. Nie kiedy jestem tutaj i nie, kiedy wiem, że to nie ostatni raz.
Muszę stąd uciec. Jak najprędzej.
Koszulkę miałam już całą mokrą od łez. Położyłam się na materacu. Marzyłam o śmierci.
Dam radę się stąd wydostać. Zrobię wszystko, zabiję ich, siebie. Chcę tego i jakoś tego dokonam.
Głowa rozbolała mnie od płaczu. Starałam się usnąć.
Totalnie wycieńczona płaczem zasnęłam chwilę potem.-----------------------------------------------
Trzeci już za nami! Mało Was jest :( Dajcie o sobie znać miśki , bo to bardzo motywuje. Buziaczki! :*
CZYTASZ
Black Guardian Angel
FanfictionNicole jest piękną nastolatką. A Harry, Zayn i Niall brutalnymi gwałcicielami. Chociaż ten ostatni wydaje się być jednak inny....