Rozdział VI

196 13 1
                                    

Wstałam rano i zeszłam na dół. Odrazu udałam się do łazienki, marząc o prysznicu, którego od dwóch dni nie brałam. Przed drzwiami spotkałam Nialla.
- Ty też do łazienki ? Proszę idź pierwsza, ja zaczekam - powiedział blondyn i otworzył mi drzwi.
- Dziękuję - powiedziałam wchodząc do toalety.
- Ej zaczekaj ! - zaczepił mnie jeszcze - Masz mój ręcznik i ubrania. Tobie się przydadzą, o ile chcesz je nosić... - zawahał się
- Nie ma sprawy - uspokoiłam go i wzięłam rzeczy
Zamknęłam drzwi, przekręcając klucz. Zdjęłam z siebie wszystko. Popatrzałam w lustro. Zmęczenie i rozpacz wymalowane miałam na twarzy. Westchnęłam i weszłam do kabiny. Umyłam całe ciało i włosy. Wkońcu zmyłam tą krew. Chciałam także wymyć z krwi miejsca intymne, ale strumień wody przyprawił mnie tylko o bolesne łzy. Jakoś dałam radę. Wytarłam się dokładnie ręcznikiem i zaczęłam się ubierać. Szukałam jakiś majtek na mnie. Nic nie było. Przeraziłam się i mimo niechęci założyłam tylko spodenki, które mi kupili, stanik i bluzkę Nialla. Ładna była. Rozczesałam włosy i wysuszyłam je. Spojrzałam jeszcze raz na siebie. Makijażu już dawno nie było, ale nie wyglądałam, aż tak tragicznie bez niego. Zresztą dla kogo mam się stroić ? Wyszłam z łazienki i udałam się do salonu.
- Wow, ślicznie ci w tej koszulce - skomentował Niall
Uśmiechnęłam się niemrawo, a Harry i Zayn, którzy siedzieli przy stole wgapieni w ekran telefonów, poderwali głowę lustrując mnie wzrokiem. Zrobili miny pełne podziwu i wrócili do swoich komórek. Blondyn wstał i poszedł do toalety. Usiadłam na kanapie, po raz kolejny skulona. Bałam się ich. Cholernie. Nie chciałam żeby tu podchodzili. Chciałam być sama. Harry wstał od stołu i usiadł koło mnie. Oblał mnie zimny pot. Brunet włączył telewizor, odpalając papierosa.
- Chcesz ? - zwrócił się do mnie podstawiając mi białą paczkę Marlboro , a ja myślałam, że umrę ze zdziwienia.
W sumie papierosy to używki, a ja w tym momencie bardzo pragnęłam jakiejś odskoczni. Palę, więc nie był to dla mnie żaden problem. Sięgnęłam po papierosa ku zdumieniu Harrego i Zayna.
- Ty palisz ? - wykrztusił Zayn, zadając po prostu idiotyczne pytanie.
- T-tak...
Harry podał mi zapalniczkę. Jak miło znowu było poczuć nikotynę w płucach. Zaciągałam się prawie bez przerwy, ciesząc się upragnioną fajką. Z łazienki wyszedł Niall i po prostu musielibyście zobaczyć jego minę kiedy zauważył papierosa w mojej dłoni.
- Nicole... Co ty wyprawiasz ? Jesteś za młoda na palenie, po co jej to daliście ?
- Wyluzuj Niall - zaczął Zayn - Szesnaście lat to normalny wiek na palenie, przypomnij sobie siebie.
Zamurowało mnie. Skąd on wie ile mam lat ? Zaciągnęłam się dymem, pełna szoku. Niall nie odrywał ode mnie wzroku.
- Ale ona ma nie palić - powiedział wściekły
- Ja pierdole chłopie wyluzuj trochę, daj jej chociaż skończyć - oburzył się Harry
Wykonałam kilka ostatnich pociągnięć i zgasiłam wypalonego papierosa w popielniczce.
Niall tylko głośno westchnął.
______________________________
Dochodziła 16 i nagle Harry przyszedł do salonu z niewielkim pudełkiem. Zayn odrazu się ożywił, Niall wciągnął nerwowo powietrze, a ja siedziałam skulona na końcu kanapy, wściekła, że muszę tu siedzieć. Tak bardzo tego nie chciałam, ale musiałam, zmuszali mnie. Łzy mi same leciały, no ale każdy miał to gdzieś. Chyba tylko poza Niallem, który zerkał ciągle na mnie.
-No to zaczynamy chłopcy ... - powiedział Harry z szerokim uśmiechem.
Zayn posłał mu pełen energii uśmiech i usiadł bliżej stolika. Niall niepewnie zbliżył się do nich.
Ku mojemu przerażeniu z pudełka wyciągnęli folijkę z białym proszkiem. Oczy miałam wielkie widząc ich cały asortyment. Harry wysypał proszek na stolik i kartą kredytową równo podzielił kupkę na trzy części.
Każdy otrzymał lufkę i uśmiechnięci lekko ją ściskali.
Niall się nie uśmiechał. Czemu?
Czemu on był w ogóle jakiś inny?
- No dalej wszyscy razem - pospieszał ich Harry
- Ja... Nie wiem czy chcę - wahał się Niall
- Nie pierdol mi tutaj głupot wściekł się Zayn - nie po to wydawaliśmy tyle pieniędzy.
- Będzie więcej dla was - bronił się blondyn
- Nie wkurwiaj mnie dobrze? Masz to kurwa wciągnąć i mnie nie obchodzi, że nie chcesz. Nie pyskuj mi więcej. -uniósł się Harry.
Niall przełknął ślinę i spuścił głowę.
Patrzałam na to z szokiem. Ogromnym szokiem. Dlaczego on nie chciał? I dlaczego wydawało mi się, że oni nim pomiatają?
Harry i Zayn włożyli szerszą część lufki do nosa i w parę sekund to wciągnęli. Po nich zrobił to Niall.
Zagryzłam wargę i wbiłam się bardziej w głąb kanapy. Blondyn wstał i poszedł do kuchni. Ocierał sobie policzki. Płacze ? Jak to? Co się tutaj dzieje, do cholery?!
Chłopacy leżeli na kanapach z uśmiechem przylepionym do twarzy i z wyraźnym rozluźnieniem.
Nie wiem ile czasu upłynęło, czułam się jak jakaś odłączona od świata. Tak się bałam.
- Ja jebie ... Chyba zaczyna działać - powiedział Harry, a po tych słowach rozegrał się koszmar.

----------------------------------------
6 za nami ! Wybaczcie, że tak długo nie było rozdziału ale jestem nad morzem i neta nie miałam ;( ale już wrócił, więc spoko. Pamiętajcie dajcie gwiazdkę i skomentujcie, bo to bardzo motywuje! Do następnego, kocham Was :* <3

Black Guardian AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz