Od razu gdy weszliśmy do klubu poczułam silny zapach alkoholu, zwykle nie piłam, nie chciałam skończyć jak mój ojciec... Podeszłam do baru.
-Czego się napijesz kochanie? - zapytał mnie przystojny barman.
-Umm... Coś słodkiego poproszę - po chwili facet podał mi drinka.
-Proszę, coś słodkiego dla słodkiej dziewczyny - słaby tekst na podryw, no ale cóż...
-Dzięki, ile płacę?
-Na koszt firmy - spojrzał mi w oczy, był cholernie przystojny.
-Hej Elena - Kian usiadł koło mnie. -Idziemy z Paulem pograć w pokera, chcesz iść z nami?
-Nie, dzięki. Zostanę tutaj - uśmiechnęłam się.
Wypiłam jeszcze kilka drinków i przestałam widzieć na oczy.
-Gdzie jest łazienka? -zapytałam barmana.
-Zaprowadzę cię kochanie - barman wziął mnie za rękę i zabrał do łazienki. Oparłam się o zlew i wzięłam kilka głębokich oddechów.
-Już mi lepiej, dzięki -powiedziałam i ruszyłam ku drzwiom.
-Chcesz już wyjść? -zapytał łapiąc mnie w pasie.
-Powinnam iść do domu...
-Nie sądzę - barman zaczął lizać i ssać moją szyję, zdjął moją kurtkę i bluzkę, swoją też zdjął. Całował mnie namiętnie i od ust schodził w dół. Rozpiął mój rozporek, przyparł mnie do ściany. Wsadził rękę w moje spodnie.Kian's POV
Wróciłem do baru żeby zabrać Elenę do domu, graliśmy dobre trzy godziny i zrobiło się późno. Elena zniknęła, barman też, a w miejscu, w którym siedziała stało osiem kieliszków.
-Gdzie jest Elena? -zapytał Paul.
-Cholera - pobiegłem do łazienki, a Paul zaraz za mną. Gdy otworzyłem drzwi prawie naga Elena była przyparta do ściany, a barman miał rękę w jej spodniach.
-Zostaw ją! -wrzasnąłem i odepchnąłem barmana, Elena osunęła się na ziemię. Pomogłem jej wstać i założyć bluzkę i kurtkę.
-Ej, to nie twoja laska, ty ją zostaw! - barman rzucił się na mnie, więc go odepchnąłem. Zamachnął się, zrobiłem unik i z całej siły uderzyłem go w twarz. Facet upadł na podłogę z krwawiącym nosem.
Wziąłem Elenę na ręce i zaniosłem do taksówki.
Zasnęła. W domu zaniosłem ją do wanny.
-Umyj się, dobrze? - poprosiłem.
-Nie mam siły - jęknęła.
-Dobrze, umyjesz się rano.
-Nie,on mnie... Dotykał, był okropny... Chcę się umyć - mamrotała. -Pomóż mi...
Zdjąłem jej ubrania i zacząłem myć jej szczupłe ciało. Po kąpieli pomogłem jej się wytrzeć i ubrać w piżamę,położyłem ją do łóżka.
-Kian, zostań ze mną -wymamrotała.
-Oczywiście - położyłem się koło niej. Patrzyłem jak zasypia. Po kilku chwilach praktycznie spała, przytuliła się do mnie. Po dzisiejszej nocy bałem się o nią jeszcze bardziej.
Zasypiając nie mogłem przestać myśleć o tym co mogło się stać gdybym po nią nie poszedł...