Paul siedział koło mnie na kanapie i oglądał telewizję. Spałam dobre kilka godzin, bo na dworze było prawie ciemno. Kian właśnie szykował się do wyjścia - był ubrany w czarne spodnie, marynarkę i koszulę, a do tego oczywiście czerwone buty, czego innego mogłabym się spodziewać?
-Woow, wystroiłeś się - zrobiłam wielkie oczy i poprawiam mu kołnierzyk.
-Chciałem zrobić dobre wrażenie, na kolacji powinno się jakoś wyglądać - zaśmiał się.
-Trochę jak nie ty - parsknęłam.
-Dla niej mogę się zmienić - uśmiechnął się, widziałam szczęście w jego oczach -a teraz muszę lecieć, nie wypada się spóźnić na pierwszą randkę - wziął bukiet róż, który stał na stole, pocałował mnie w policzek i wyszedł.
Wyjęłam z szafki popcorn i włożyłam go do mikrofalówki. Po chwili przekąska była gotowa. Przesypałam jedzenie do miski i poszłam do salonu.
-Chcesz trochę? -zapytałam wyciągając rękę z miską w stronę Paula.
-Chętnie- uśmiechnął się i wziął trochę popcornu.
-Co oglądamy?
-Leci jakiś film o tańcu. Może być?
-Jasne uwielbiam taniec! - powiedziałam trochę zbyt entuzjastycznie.
-Tańczysz? - spytał zaciekawiony.
-Dla siebie - odpowiedziałam szybko - kiedyś trenowałam.
-Czemu przestałaś?
-Wypadek... - na chwilę zrobiło mi się smutno - oglądajmy już.
Wzięłam pilota i podgłośniłam telewizor. Zjedliśmy popcorn i przy jednej z szybkich piosenek Paul wstał.
-Zatańczysz? - podał mi rękę. Uśmiechnęłam się.
-Jasne - wstałam z kanapy i zaczęłam tańczyć. Dawno się tak nie bawiłam. Tańczyłam na stole po czym Paul złapał mnie za pupę i z niego zdjął, owinęłam mu nogi wokół bioder. Chłopak miał niesamowite poczucie rytmu -bprzeciwieństwo Kiana. Bawiliśmy się jeszcze chwilę, a później zmęczeni padliśmy na kanapę.
-Nieźle tańczysz - powiedział wykończony.
-Ty też - zaśmiałam się. Później oglądaliśmy przez chwilę i zaczęła lecieć wolna piosenka, Paul znów poprosił mnie do tańca. Kołysaliśmy się w rytm piosenki.
-Smutno Ci, że Kian jest na randce?
-Nie, mówiłam Ci, że nic do niego nie czuję - powiedziałam stanowczo.
-Zachowujecie się jakbyście byli bardzo dobraną parą...
-Nie! - krzyknęłam i odsunęłam się od niego.
-Udowodnij - powiedział z uśmiechem. Bez namysłu pocałowałam go. Pocałowałam Paula. Złapał mnie za pupę, a ja owinęłam nogi wokół jego bioder... Chłopak położył mnie na stole i zaczął całować po szyi, zdjęłam jego koszulkę. Dobry Boże jak on był zbudowany, to już druga rzecz, w której przypominał Kiana, poza tym bym cholernie przystojny. Rozpiął moją bluzę i rzucił ją na podłogę. Przewróciłam go na plecy i teraz to ja całowałam go po szyi. Schodziłam w dół cały czas przejeżdżając palcami po jego torsie. Chłopak złapał sznurek moich dresów i go pociągnął tym samym sprawiając, że moje spodnie spadły. Rozpięłam jego pasek i wyciągnęłam go z jeansów, rzuciłam go na bok. Paul zdjął spodnie. Oboje byliśmy w samej bieliźnie całując się na stole, gdy nagle w drzwiach stanął Kian.