Zmęczona całym dzisiejszym dniem, udawaniem, że wszystko jest dobrze, położyłam się do łóżka. Szczelnie okryta kołdrą zamknęłam powieki z nadzieją, że szybko znajdę się w Krainie Morfeusza. Nagle usłyszałam dźwięk, który od pewnego czasu przyprawia mnie o gęsią skórkę. Próbowałam ignorować nadchodzące wiadomości, ale z każdą kolejną chwilą było ich więcej.
Od: Zastrzeżony
"Skarbie, śpisz już?"
"Przecież wiem, że nie!"
"Nie ignoruj mnie!"
"Przysięgam, że to się źle skończy!"
"Lydia!"
"Odpisz mi na te cholerne sms'y!"
Moje dłonie momentalnie zaczęły się trząść. Od prawie miesiąca dostaje wiadomości od tej osoby. Na początku myślałam, że to tylko żart, ale byłam w ogromnym błędzie.
Do: Zastrzeżony
"Proszę, zostaw mnie!"
Po kilku sekundach otrzymałam wiadomość.
"Przecież wiesz, że nigdy cię nie opuszczę. Zawsze będę przy tobie, a wkrótce będziemy razem szczęśliwi"
"Jesteś chory!" - szybko odpisałam.
"Z miłości do ciebie, kwiatuszku"
"Pójdę z tym na policję!"
"Jeśli to zrobisz, ty głupia suko, to przysięgam na grób mojej matki, że zniszczę najpierw twoich bliskich, a na końcu zajmę się tobą!"
Z moich oczu powoli spływał słone łzy. Torował sobie drogę po moich policzkach i spadały na ekran telefonu. Zrozpaczona rzuciłam się na poduszkę, mocno ją przyciskając i płacząc, tak aby nikt tego nie usłyszał.
CZYTASZ
I'll run,run to you
FanfictionOna jest dziewczyną. On jest chłopakiem. To takie oczywiste... Ona jest królową. On jest idiotą. Ona go nie zauważa. On ją kocha. Ona ma problem. On chce jej pomóż.