rozdział 6

22 1 0
                                    

Per: Lucyna znaczy lucek

Szedłem w końcu na dół dopiero na schodach się zorientowałem że się nie przebrałem wracałem do pokoju i po drodze spotkałem tego jebanego jelenia postanowiłem ,że online go jakby nigdy nic ale nagle przypomniał mi się ten sen zatrzymałem się ,stałem tak jakbym zobaczył duch

Per:Al

Wyszedłem z pokoju nagle zobaczyłem Lucisia chciałem coś powiedzieć ale on się nagle zatrzymał i stał tak do puki nie pstryknąłem palcami przed jego twarzą [uroczą twarzą Alastor o czym ty myślisz ogarnij się - pomyślałem]

Nagle się odckną i odskoczył

Nie mogłem się powstrzymać i się zaczełem hihrać

Luci- co cię tak kurwa bawi
Powiedział z słodko wkurwioną minką

Al- a nic takiego

Poszedł do swojego pokoju a ja się zastanawiałem czy on wszystko pamięta,
Zszedłem na dół gdzie wszyscy się zgromadzili no prawie wszyscy tylko lucifera nie było

Char- o czejść Al
Powiedziała pełna energii Charlie

Al- witaj Charlie ,Co to za zebranie?

Char- nadal się zastanawiamy jak odkupić Angela

Al- najpierw trzeba unieważnić pakt

Char- ale jak ?
Smutno zapytała

Al- mogę pomóc ale najpierw zajrzyjmy pakt i nie obawiaj się nie chce twojej duszy tylko drobną przysługę

Char- zgoda!!!
Krzyknęła

Vaggie-Charlie nie rub tego damy radę sami to może się źle skączyć

Charlie ją zignorowała i podała mi rękę

Vaggie-Charlie nieeeee!!!




--------------------------------------------------------------
Siemanko sorki że tak długo nie było rozdziału ale mam zapisany na kartce jeden rozdział i nie chciało mi się właśnie przepisywać z kartki

Mam nadzieję że rozdział się podoba >:3

Bajo (cringe alert) moje skibidi sigmy

Czy To Możliwe (Radioapple)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz