XV

317 28 8
                                    

*Niall's POV*

Minuta za minutą, godzina za godziną, a w mojej głowie nadal pustka. Miałem gęsią skórkę, włosy na całym ciele zaczęły mi stawać - szczególnie te na klacie - zaczęły przebijać koszulkę jak sutki Harry'ego. A wszyscy wiemy, że sutki Stylesa są dość... masywne. Jednak coś kosztem czegoś, skoro pozbył się dwóch dodatkowych, to dwa pozostałe zostały ze zdwojoną objętością (shit, dobrze, że Louis nie umie czytać w myślach). A co jeśli tak?! Spojrzałem za siebie na kanapę, na której siedział Tommo z miską Coco Pops, rzucając w Limę Pain kawałkami chusteczki. Uf, zdecydowanie jest w swoim świecie. Jego świat jest cudowny. Kolorowy, wesoły i spedalony. Nie ma tak poważnych problemów jak teraz ja - pomyślałem, po czym ostentacyjnie puściłem bąka, patrząc prosto mu w oczy, co skwitował powiedzeniem "siiiiick". Atmosfera w salonie robiła się dosyć napięta, bo chłopcy zaczęli się  kłócić o pilot, kiedy Harry przełączył mecz na program przyrodniczy. 17:56. Coraz bliżej, coraz bliżej. Zacząłem krzątać się z nerwów po kuchni.
- Co ty się tak snujesz jak smród po gaciach? -zapytał uroczo Louis.
- Mam dziś ważne spotkanie z nietuzinkową osobą i związany z tym problem. - odpowiedziałem.
- Nie pierdol mi tu jak Krystyna Czubówna tylko mów o co chodzi. 

To było miłe ze strony Louisa, że zastanawiał się co mnie trapi. Pomyślałem, że jemu mogę to powiedzieć, bo... łączy nas wspólny problem.
- Chodź na taras.
Zdezorientowany Louis zaczął przewracać oczami, a Harry w tej samej chwili rzucił się na niego, by zabrać mu pilota.
- Ha szczeniaku! -krzyknął lokaty i wrócił do salonu kręcąc biodrami (co kręciło również i mnie, ale nie w tym rzecz). Louis odwrócił się, by pokazać mu środkowy palec, po czym zaczął śledzić mój krok.

Gdy dotarliśmy na taras oparłem się o balustradę i zacząłem głęboko oddychać. 
- Stary, zamierzasz mi powiedzieć o co chodzi? Może mam Ci zrobić sztuczne oddychanie i dlatego mnie tu zaciągnąłeś? - zapytał Louis.
- Na twoim miejscu bym się nie śmiał. Poprosiłem tu Ciebie, bo oboje siedzimy w tym gównie. O 19:30 mam spotkanie z Kobe Bryantem*, zrobimy sobie zdjęcie i nie chcę wyjść no wiesz... na małego.
Louis przez 5 minut miał pokaz swoich salw śmiechu. 
- I to jest ten problem? -zapytał, wycierając rękawem łzy z oczu. Pieprzony śmieszek.
- Może ujmę to w ten sposób mały, sassy dupku. Ty, David Beckham, zdjęcie, wasz wzrost, on żyrafa, ty jeż. - powiedziałem najbardziej wrednym tonem, którym ostatnio odniosłem się tylko do kelnera, który przyniósł za małą porcję.
- Ok! Ok! Zrozumiałem?! Jak mam Ci pomóc irlandzki przyjacielu?
- Potrzebuję jakichś wysokich butów Lottie - popatrzałem na niego błagalnym wzrokiem.
- Dlaczego nie poprosisz o to swojej mamy?
- Bo zanim by doszły pocztą to sam urósłbym o przynajmniej 2 cale. Poza tym Maura chodzi tylko w ortopedycznych - uśmiechnąłem się na wspomnienie o białych, dziurkowanych chodakach, w których kiedyś chowałem ulubione figurki Power Rangers, a mama krzyczała, że ma coraz większe haluksy.
- Stary, mam lepszy pomysł, jeśli nie chcesz wyjść dzisiaj w różowych szpilkach mojej siostry - Louis wziął mnie za rękę i zaczął prowadzić po schodach w kierunku jego i Harry'ego sypialni. Otworzył szafę, a przed oczami ukazały mi się złote buty Harry'ego na 5-centymetrowym obcasie, które zakłada tylko na ważne okazje, takie jak wyjście po brokuły czy po deskę TCA. 
- Jesteś... jesteś pewien, że mogę? Nie będzie zły?
- Stary, on ogląda film przyrodniczy o delfinach. Jest odcięty na minimum 3 godziny. Poza tym co by zrobił? Powiedział "all the hate. H"? - odparł, przygryzając wargę.
- Jesteś najlepszym i najmniejszym przyjacielem - objęliśmy się bratersko.

*Kobe Bryant - amerykański koszykarz, 198cm wzrostu

--------------------------------------------------------------------------
na rozdział wzięło mnie jak zwykle po jakichś wydarzeniach, dzisiaj po komentarzu Louisa pod tweetem Nialla (:
nie obiecuję już regularnych rozdziałów, bo nie mam jakoś głowy do tego, ale można się spodziewać rozdziałów niespodzianek (tak jak wyjście drag me down)
do zobaczenia! 



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 20, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wrong Direction // 1dOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz