*Emily POV*
Dzisiaj miałam spotkać się z Lucky'm i pójść na jakiś horror, bo sam się bał, podobno. Ubrałam dzinsowe spodnie mom fit , a do tego czarne body. Wsiadłam do naszego samochodu i razem pojechaliśmy do kina, zajęło nam to jakieś 15 minut, przy czym wygłupialiśmy się i śpiewaliśmy. Blondasek poszedł kupić bilety, a ja popcorn. Będąc już przy kasie, poczułam wibrację w tylnej kieszeni spodni.
ipenguinspony: Jak w kinie?
EmmDD: Było dobrze, dopóki nie napisałeś. :)
ipenguinspony: Ta minka ,, :) ".
EmmDD: Mam popcorn!
ipenguinspony: Sypnij mi troszky, jestem głodny.
EmmDD: Najpierw naucz się pisać.
ipenguinspony: Do mnie z kropką nienawiści?!
EmmDD: Tak Hemmings, dokładnie. Nie ważne, że non stop tak piszę. :)
ipenguinspony: ,
EmmDD: A to co przecinek zajebistości?
ipenguinspony: Przecinek przyjaźni!
EmmDD: Nie wnikam co siedzi w twojej głowie.
ipenguinspony: Opowiem ci coś.
EmmDD: Zamieniam się w słuch.
ipenguinspony: Mam nadzieje, Emcia.
EmmDD: emcia, Emcia, EMCIA ?!
ipenguinspony: Oj ciii już.
ipenguinspony: Byłem dzisiaj w sklepie ze znajomymi.
ipenguinspony: Nie zgadniesz co widziałem!
EmmDD: No pewnie nie, ale zaraz mi napiszesz.
ipenguinspony: ŚLIMAKA!!! CZY TY TO ROZUMIESZ ŚLIMAKA!
EmmDD: Ciekawe masz życie, chłopczyku.
ipenguinspony: No, ale..
ipenguinspony: Takiego DUŻEGO ślimaka.
EmmDD: Przypomnij mi, ile ty masz lat?
ipenguinspony: Ale serio, pacz nawet mam z nim zdjęcie.
ipenguinspony wysłał zdjęcie.
- Słuchasz mnie, pizdokleszczu? - Poczułam, jak blondyn szturcha ramieniem, wiec odłożyłam telefon i na niego spojrzałam.
- Zamknij jadaczkę.
- Nie słuchałaś mnie. - Stwierdził, przewracając na mnie oczami.
- Nie sraj, Lucky. - Jęknęłam tylko z jego spostrzegawczości.
- Nie sram, jak bym srał był bym w toalecie, a teraz chodź.
- Nie jesteś śmieszny. - Zaśmiałam się, mimo wszystko i razem usiedliśmy na wyznaczonych siedzeniach.
Po wejściu, do sali kinowej, mój telefon dawał non stop o sobie znać.
- Kto to? - Spytał mrużąc na mnie oczy.
- Nikt ważny. - Odpowiedziałam, próbując go zbyć.
- Powiedzmy, że ci wieżę.
Chłopak przez cały seans, mocno ścisnął moją rękę. Nie rozumiem go, boi się a nadal chce oglądać to gówno. Gdy wróciliśmy, położyłam się spać, a Lucky miał jeszcze chwilę pooglądać telewizję w salonie, a następnie wrócić do swojego pokoju. Wtedy postanowiłam przeczytać wszystkie wiadomości od Luke'a.
CZYTASZ
kik | lrh
Fanfiction#4 in Losowo [ 16.11.2015 ] pierwsza część • KIK druga część • POWRÓT trzecia część • NADAL ® okładka mojego autorstwa ®