Pogoda zawsze psuła humor.
Lynn siedziała wraz ze swoim ojcem w srebrnym Ferrari. Jedną ręką opierała się o szybę, druga zaś leżała spokojnie na tapicerce.
Przez cały ten czas patrzyła na zachmurzone niebo. Nie wiedziała czemu, ale szukała w tym widoku pocieszenia. Krople deszczu spływały po szybie, chcąc przedostać się do środka samochodu, by dotknąć jej nagiej, chłodnej skóry. Pragnęła tego. Chciała otworzyć drzwi i wyjść z auta, żeby mogła "utopić się" we łzach chmury, ale musiała pokonać tą chęć. Po prostu przestała o tym myśleć.
Nie odezwała się do niego ani jednym słowem. Nienawidziła go za to, co zrobił. Po prostu czuła do niego odrazę.
Dwa lata temu, jej ojciec miał romans ze swoją koleżanką z pracy. Gdy dziewczyna dowiedziała się o tym, chciała powiedzieć mamie o tym wydarzeniu. Ale mężczyzna w zamian za milczenie, mógł zrobić dla niej wszystko. Brunetka jednak chciała, by on się do tego przyznał. Do dziś czekała, aż ojciec powie jej całą prawdę, ale poszło wszystko na marne.
A ona nie wybaczyła mu tego błędu.
***
Docierając na miejsce, dziewczyna rzuciła się pierwsza do wyjścia z samochodu. Na zewnątrz powiało chłodem, przez co przeszył ją dreszcz. Lubiła, kiedy było zimno. Kojarzyło jej się z momentami, gdy spotykała się ze swoimi przyjaciółmi w parku, gdzie później wchodzili do kawiarni, by zamówić coś do jedzenia. Wtedy Lynn wyciągała swój szkicownik z torebki, po czym zaczęła na nim szkicować. Jej znajomym w ogóle to nie przeszkadzało. Po prostu byli pochłonięci rozmową. Gdy skończyła, zawsze patrzyła na swoje dzieło. Z każdym kolejnym razem, jej rysunki stawały się coraz lepsze. Tym razem naszkicowała swoją paczkę, która brała udział w dyskusji. Nie było jej tam. W tamtym czasie poczuła, jakby ktoś kopnął ją w brzuch. Musiała wyrwać się z tego miejsca. Wybiegła z kawiarni i poszła do domu.
Wtedy widziała ich po raz ostatni.
***
Dom, do którego weszła okazał się diametralnie inny od tego, w którym mieszkała.
Pierwszą rzeczą, jaka rzucała jej się w oczy był obraz. Wisiał na środku korytarzu, który miał z 15 metrów. Malowidło przedstawiało mężczyznę w czarnym garniturze, skaczącego z dachu drapacza chmur. Musiała to przyznać. Zaintrygował ją.- Kto się znajduje na obrazie? - spytała. Bardzo chciała wiedzieć.
Ojciec spojrzał na nią przelotnie, lecz jej odpowiedział:
- To był twój dziadek, Lynn.
Znała tego człowieka. Widziała go może z 3 razy w życiu. Lubiła jednak z nim przebywać. Często opowiadał dla niej śmieszne historię, tak, że nie mogła powstrzymać głupawki. Parę lat temu dowiedziała się o jego samobójstwie. Dziewczyna nie mogła spać. To nie tak, że była wrażliwa. Miała bardziej energiczny charakter. Ona po prostu tęskniła za nim. Poza tym, nieznała okoliczności, których dziadek się zabił. Teraz, patrząc na obraz, mogła stwierdzić, jak zakończył swój nędzny żywot...
Poszła na górę do swojego nowego pokoju. Chciała uniknąć rozmowy z ojcem. Wiedziała, że to niepotrzebne.
Otwierając drzwi, ujrzała coś, co wprawiło ją w szok.
Jej pokój był identyczny, jak ten, w którym mieszkała przez 17 lat. Takie same było biurko, na którym również znajdował się bajzel. Podobnie, jak łóżko, telewizor, czy szafa na ubrania. Nawet w tym pokoju miała drzwi do łazienki.
- Ja mam jakieś zwidy - westchnęła w myślach. - Muszę się przespać...
Chyba każdy człowiek zmęczyłby się tak wyczerpującą podróżą. Przecież z Waszyngtonu do San Diego w Californii, to kawał drogi. Dziewczyna opatuliła się kołdrą i odpłynęła...
![](https://img.wattpad.com/cover/45931341-288-k677687.jpg)
CZYTASZ
You'll Never Be Free
Mystery / ThrillerLepiej nie ufać nikomu... Lynn mimo swojego niezadowolenia musiała porzucić dom, przyjaciół, szkołę i swoją chorą matkę. Przeprowadziła się wraz z ojcem do Californii, gdzie miała rozpocząć wszystko od początku. Dziewczyna przesiadując swój pierwszy...