6.

41 5 2
                                    

VICKY

Obudziły Mnie promienie słońca wpadające przez okno sypialni Otwarte. Nie Mojej sypialni. Wróciły zrobić Mnie Wspomnienia z ostatniej Nocy. Victorio Holt, coś Ty odjebała. Cicho wstałam część z łóżka i udałam sie zrobić Łazienkach. Obmyłam Twarz Zimna Woda, Przy okazji zauważając kilka malinek na szyi i dekolcie. Kurwa. Jak ja mam się teraz zachować? Przecież nie jesteśmy parą. Mam Nadzieje, Ze Trevor niczego sobie nie nie wyobraża, bo niczego nie nie bedzie.

Włączyłam czajnik z Woda i wyszłam z papierosem na balkon. Zimny ​​wiatr otulił moją skórę (miałam na sobie tylko koszulkę i majtki), A uspokoiła nikotyna Mnie. Po dziesięciu minutach wróciłam zrobić Kuchni ja zrobiłam kawę. Odstawiając Czajnik na miejsce usłyszałam otwierane drzwi i zobaczyłam w drzwiach sypialni Trevora.

Miał na sobie tylko wczorajsze dżinsy. Spojrzał na Mnie i uśmiechnął się Lekko, po Czym zniknął w łazience. Co mam robić?

TREVOR

Zupełnie nie nie wiedziałem, jak mam się zachować. Wczoraj oboje tego chcieliśmy, nie byliśmy pijani ani nic z tych rzeczy. Dzisiaj? Sposób, w jaki TA dziewczyną na mnie działa jest nie do ogarnięcia. Nie wiem, CO ONA MA, ale to się źle skończy.

Wiktoria siedziała w kuchni pijąc kawę. Kiedy pojawiłem się ponownie w jej polu widzenia, wstała i nalała mi napoju do kubka.

- Chyba musimy pogadać -powiedziała, uśmiechając się. Wiem, że chciała ukryć tym zdenerwowanie.

Usiadłem naprzeciwko Niej i upiłem łyk kawy. Patrzyłem na nią z uśmiechem, widząc jej zakłopotanie.

- Trevor, nic z tego nie będzie. Nie jestem dla Ciebie.

Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej, na co Vicky Jeszcze bardziej sę zmieszała.

- Wrócę zrobić domu i zapomnimy o sprawie.

Upiłem kolejny łyk kawy, nie przestając się w nią wpatrywać.

- Stoi?

Roześmiałem się.

- Stoi. Ale chyba nie o mówimy o tym samym - poruszyłem brwiami.

Victoria spojrzała na Mnie, a mięśnie jej twarzy się rozluźniły.

- Zresztą, pieprzyć to.

Podeszła i usiadła nie mnie okrakiem. Całowałem jej szyję i dekolt, a ona poruszała się na mnie. Chwyciłem brzeg jej koszulki i podniosłem do góry, kiedy usłyszałem okropny hałas w hallu. Victoria szybko oderwała się ode mnie i wstała. Zrobiłem to samo i poszedłem w kierunku źródła huku.

- Kurwa - powiedziałem, widząc przed sobą Paula i Michael'a, stojących na wyważonych drzwiach mojego mieszkania.

- Tęskniłeś? - Zapytał Paul, zbliżając się do mnie.

Nie zdążyłem nawet mrugnąć, bo nagle poczułem przeszywający ból w brzuchu.

- Nie! - Usłyszałem przerażający krzyk Victorii. Upadłem na kolana, trzymając się za brzuch. Drugie ostrze przecięło mnie w bok. Kompletnie nie wiedziałem, co się dzieje. Czułem tak okropny ból, że nie byłem w stanie nawet myśleć.

- Trevor! Kurwa, Trevor! - Victoria klęczała koło mnie, ale nie byłem w stanie na nią patrzeć. Moje oczy przeszkliła biała mgła, przez którą nie potrafiłem przebrnąć.

VICTORIA

Próbowałam zatamować krwotok z ran na brzuchu Trevora, ale krew wypływała tak szybko... Nie miałam pomysłu. Moja głowa była przerażająco pusta. Nie docierały do mnie słowa oprawców. Mogłam tylko patrzeć na chłopaka, który w ciągu zaledwie kilku dni zrobił ze mnie inną dziewczynę.

- Nie zostawiaj mnie, Trevor - płakałam nad nim.

- Victoria... - szeptał. - Przepraszam.

Zaszklone oczy chłopaka utkwiły w moich i przestały się poruszać. Rozbeczałam się jak jeszcze nigdy w swoim życiu.

Jednak nie było mi dane nawet pocierpieć w spokoju. Poczułam czyjeś ręce na mojej szyi i już po chwili byłam przyparta do ściany.

- No, laleczko, chyba czas na grę. - Michael uśmiechał się perfidnie, kiedy ja dławiłam się łzami.

- Jutro, punktualnie w południe masz się tu stawić - powiedział, wpychając mi do kieszeni kartkę z adresem. - Lepiej mnie posłuchaj. Albo skończysz jeszcze gorzej niż on - kiwnął głową w stronę leżącego na ziemi Trevora.

Michael puścił mnie i razem z Paulem ruszyli w stronę drzwi.

- Pamiętaj. Południe - powiedział jeszcze i zniknął na klatce.

Stałam przez chwilę w miejscu i patrzyłam na adres napisany na kartce. Ale nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby tam iść. Potargałam kartkę i rzuciłam skrawki papieru na podłogę.

- Po moim trupie - powiedziałam sama do siebie i wzięłam się za pakowanie.


______________________

Heej, tak dawno mnie tu nie było :x

Wróciłam z kolejną częścią, teraz będę je publikować w miarę regularnie, ale potrzebne mi jest Wasze wsparcie :)

Jeśli czytasz, zostaw coś po sobie ;) chcę widzieć, że to ma sens

Do następnego ;*



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 28, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

NEXT: Ty jesteś następnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz