26

28.5K 1.8K 117
                                    

Jeszcze tylko jeden dzień,dwa egzaminy i wolne.Z tą myślą padłam na łóżko. Wyciągnęłam książki i rozpoczęłam całonocną naukę.O dziesiątej wieczorem moje oczy dosłownie się wypalały i jedyne na co miałam ochotę to wziąć to wszystko i wywalić w pizdu.Serio,niedługo będę musiała przytrzymać sobie powieki zapałkami.Doczytawszy do końca strony zrobiłam sobie przerwę.Wyszłam do aneksu kuchennego na końcu korytarza.Szybko zrobiłam sobie kawę i wróciłam do pokoju.Widok jaki w nim zastałam całkowicie mnie zdziwił.

-Claire co się stało?-zapytałam zmartwiona stanem dziewczyny.Jej zawsze perfekcyjny makijaż był cały rozmazany,schludnie ułożona fryzura wyglądała jak gniazdo,a zawsze idealnie dopasowany strój składał się zza dużej koszulki z logiem jakiejś drużyny sportowej,ja po prostu się na nich nie znam,i w szerokich dresach.

-No bo-pociągnęła nosem i przetarła zaczerwienione oczy-była wczoraj rocznica i on on mnie poprosił,a ja nie chciałam i i się zdenerwował,pokłóciliśmy się,wyrzucili nas,twierdził,że już tak nie może i mnie zostawił!!!-zawyła przy tym.

-Kto cię zostawił?-podeszłam do biurka wzięłam paczkę chusteczek i podałam je jej.

-Dziękuje-przyjęła je i wydmuchała nos-pewnie ci przeszkadzam.

-Nie w porządku.

-A to-skinęłam głową w stronę książki.Spojrzałam na nie krzywo.

-Myślę,że jeżeli przeczytam to po raz piąty,niczego to nie zmieni oprócz tego,że będę musiała brać tabletki na uspokojenie,żeby nie rozerwać tej książki wpół-posłałam jej przy tym słaby uśmiech,który odwzajemniła-To co cię do mnie sprowadza?

-Jace.

-Nie-pokręciłam głową-Musisz mi powiedzieć,bo nie mam pojęcia co chcesz mi przez to przekazać.

-Jedno słowo,tysiąc emocji-wyjaśniła z uśmiechem.

-Dokładnie,tylko ja tych emocji nie czuję,przynajmniej nie tysiąc,może jakieś 7.No wiesz szcz...-przerwała mi wybuchając śmiechem.

-Okej już dobrze-wyprostowała się i odetchnęła głęboko-To będzie w szybkim skrócie-uprzedziła zapewniając sobie całą moją uwagę,odetchnęła głęboko.....i się zgarbiła-poczekaj chwile-uniosła palec tuż przed moją głową-do tego będzie mi potrzebne coś mocnego-odwróciła się szukając coś w torebce,której jak boga kocham nie zauważyłam wcześniej,po chwili wyciągnęła piersiówkę i 8 małych 100 ml buteleczek czystego alkoholu.

-Boże Claire chcę wiedzieć co zamierzałaś zrobić?

Popatrzyła na mnie zupełnie poważnie.

-Gdybym ci powiedziała,musiałabym cię zabić-mówiła całkowicie poważnie,przez co nie za bardzo wiedziałam jak mam to zinterpretować.Między nami nastała chwila ciszy po czym dziewczyna  zachichotała-Nie martw się,chciałam się tylko urżnąć do nieprzytomności,niestety z takim wyglądem nie pozwolili mi za długo siedzieć w barze,więc kupiłam w monopolowym te cudeńka-wskazała na alkohol-i przelewałam je do piersiówki,bo tak jest wygodniej niż z tą o większych rozmiarach.

-Rozumiem-pokiwałam głową i z całych sił zaciskałam usta w wąską linie próbując nie wybuchnąć śmiechem-Wiesz nawet nie zauważyłam po tobie,że coś wypiłaś.

-No właśnie-zgodziła się ze mną entuzjastycznie-to zasługa miętowych gum i dezodorantu-na dowód wyciągnęła z torebki i mi pokazała-musiałam się popsikać bo śmierdziałam petami okropnie i tak naprawdę nie wypiłam aż tak dużo.

-W porządku-pochyliłam się i złapałam ją za ramiona-Powiedz mi co się stało-musiałam nakierować ją na naszą rozmowę bo zaczęła mi gdzieś uciekać.

College BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz