3

59 6 2
                                    

Spring Street, Los Angeles, California 

Tuż po wpuszczeniu nas przez ochroniarzy myślałam, że zwariuję. Kluby w LA są o niebo lepsze od klubów w Chicago. Miałam na sobie krótką, dopasowaną z koronką czarną sukienkę. Moje włosy jak zwykle zostawiłam rozpuszczone, na oczach znajdowały się dosyć widoczne kreski, tusz i czarny cień oraz krwistoczerwona szminka. Obecnie Zayn ciągnął mnie w szpilkach a ja pilnowałam by się nie wywalić. 

-Malik zwolnij - krzyknęłam do niego. Zayn natomiast nie zatrzymał się ani na sekundę a po chwili byliśmy przy lożach. Zayn wprowadził do nas do naszego przedziału gdzie siedziała reszta z swoimi dziewczynami. Od brzegu siedział samotny Louis, dalej Niall z piękną brunetką o pełnych brązowych oczach , następnie Taylor z rudowłosą, która również była ładna ale patrząc na to, że Taylor jest w wieku Jazzy i ta dziewczyna pewnie też to Jazz była o niebo piękniejsza i na końcu Ashton z Michaelem.. 

-Hej wam! - pierwszy odezwał się Zayn - Kelsey to jest Natasha - wskazał na narzeczoną Nialla - a to Stephanie, dziewczyny to jest Kelsey. - uśmiechnął sie. 

-Cześć - machnęłam. 

-KELSEY! - wydarł się Louis. 

-LOUIS! - krzyknęłam. 

-Chodźmy zatańczyć! oni wszyscy to takie ciamajdy, ze masakra. Chodźmy kogoś wyrwać! - zaśmiałam się ale pozwoliłam porwać się Louisowi. Już po chwili tańczyliśmy na samym środku parkietu co chwila śmiejąc się, ocierając o siebie czy o innych. Parę razy Lou zniknął i wracał z kieliszkami naprawdę wyśmienitych drinków. Zabawa z Louisem była świetna. Teraz tańczyłam z przystojnym blondynem kiedy zachciało mi się pić. Wzrokiem starałam się odszukać Louisa. Jest. Prowadzi jakąś niską brunetkę w stronę łazienek. Odwrócił się i spojrzał na mnie. Zaśmiałam się i pokazałam mu kciuka do góry. Blondyn odwrócił mnie do siebie tyłem i ocierał o mnie. To było naprawdę niesamowite odczucie kiedy swoimi ustami wodził po mojej rozgrzanej szyi. Jęknęłam opierając głowę na jego ramieniu.

-Chodźmy w jakieś mniejsze miejsce - wymruczał. 

-Podziękuję - zachichotałam i uciekłam mu do kanap na których siedziała reszta prócz Taylora i Steph. Zajęłam miejsce obok Zayna, który podał mi kubek piwa. Upiłam jeden łyk i odstawiłam z powrotem na stolik. 

-Gdzie jest Louis? - spytał Niall. 

-Poszedł zaliczyć jakąś panienkę - zaśmiałam się - Jest głupi - skomentowałam w tym samym momencie co Niall przez co wybuchnęliśmy śmiechem. - Czemu was kojarzę? - spytałam. Na prawdę w tym momencie i świetle wydawali się dziwnie znajomi. 

-Nie wiem - szybko odpowiedział Zayn. - Idziemy zatańczyć? - spytał kiedy usłyszałam wolną piosenkę. Przytaknęłam i po chwili stałam wtulona w Zayna gdzie poruszaliśmy się wolno w rytm muzyki. 

-Jesteście naprawdę świetni - mruknęłam. 

 -Ty też jesteś świetna. Mam nadzieję że jeszcze nie raz pójdziemy do klubu - zachichotał. 

-Oh na pewno jeszcze nie raz będziecie mieć mnie na głowie. - uśmiechnęłam się i oparłam głowę w zagłębieniu jego szyi. Mój boże Zayn naprawdę był mega gorący a jego perfumy to cudo. 

-Tak w ogóle to jak masz na nazwisko? Moje znasz - zaśmiał się. 

-Baldwin - odpowiedziałam i odsunęłam się od chłopaka kiedy muzyka już się skończyła. 

-Baldwin? Jak Hailey Baldwin? - spytał. 

-To moja siostra.

-Pierdolisz - zaśmiałam się. - Chodźmy do stolika muszę to im powiedzieć - zaśmiał się. Złapał mnie za rękę i poprowadził do kanap jednak po drodze zatrzymały nas dwie młodsze brunetki. Spojrzałam na nie zdziwiona kiedy po prosiły Zayna o autograf. 

New Life |jbffWhere stories live. Discover now