5

42 5 2
                                    

-Lizałaś się z nim? - krzyknęła.

-Hailey - skarciłam ja - To nie tak ...

-Nie on po prostu wszedł do twojego pokoju i zaczął się z tobą lizać a potem tak po prostu zasnęliście w jednym łóżku. - powiedziała. 

-Ughh ... on jest przystojny. - wymruczałam. 

-Więc w czym problem? - spytała. 

-On jest typem kobieciarza rozumiesz? Nie bawię się w jednorazowe związki a poza tym Zayn sie starał i troche mi głupio że tak po prostu przelizałam sie z jego przyjacielem. - jęknęłam. 

-Nie przesadzaj. Zayn nic ci nie proponował i...

-Ale nie jestem szmatą - wtrąciłam się - I wiem co może sobie pomyśleć dlatego nie chce ciągnąć niczego z Lukiem wiedząc że dla niego nic to nie znaczyło - szepnęłam.

-Nie maż się sister - zaśmiała sie - Chciałabym cie w końcu odwiedzić. Dzwoniłaś do rodziców?

-Pisałam z mamą ale nic szczególnego - odpowiedziałam. Usłyszałam pukanie do drzwi dlatego wstałam i poszłam do drzwi, które otworzyłam a widok zapłakanej Jazzy zmartwił mnie - Hailey skończę już okej? do potem - rozłączyłam się. - Wejdź - otworzyłam szerzej drzwi i dziewczyna natychmiast rzuciła sie w moje ramiona. Objęłam ją mocno i zamknęłam za nią drzwi. - Co się stało? 

-M-miałam mu t-to po-owiedzieć - załkała biorąc głęboki wdech - weszłam do jego pokoju bo byliśmy tam umówieni a oni po prostu obściskiwali sie na kanapie.

-I to cie tak boli? Nie widziałaś wcześniej jak sie całują? 

-Nie w tym rzecz, jestem pewna że prawie im przeszkodziłam.

-Prawie? 

-Uciekłam. I odpowiadając na twoje pytanie, zawsze starałam się unikać ich kiedy byli razem. Nie potrafiłam patrzeć jak posyłają sobie uśmieszki, oczka czy przelotne buziaki. - wyszeptała - Wyjdźmy gdzieś razem Kelsey. Nie chce znowu przeleżeć całego dnia płacząc w poduszkę - wymamrotała a na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech. 

-To bardzo dobrze.

~~*~~

Razem z Jazz wylegujemy się na plaży opalając się. Żadna z nas nie miała ochoty by wchodzić do wody ale jak najbardziej musiałyśmy poprawić karnacje. Nudziło nam sie dlatego zadzwoniłam do Zayna żeby wziął towarzystwo i musimy naprawić złamane serce. Dlatego też siedzimy w kołeczku na piasku z Louisem, Ashtonem, Michaelem, Niallem, Lukiem i Taylorem. Tak, dobrze widzicie. Taylor. Powiedziałam temu głupkowi że Taylor ma nie iść ale okazało się że rozmawiałam z debilem Louisem który nie dość że go zaprosił to powiedział że idziemy pocieszać złamane serce dlatego wstawiłam się za koleżankę i dumnie powiedziałam, że to ja mam złamane serce posyłając złowrogie spojrzenie Louisowi. Co śmieszniejsze, Luke odkąd to usłyszał patrzy sie na mnie jak na świra a ja dam sobie odciąć głowę, że pomyślał że moje serce jest złamane przez niego. Jazzy będzie musiała mi się odwdzięczyć. I to porządnie. Po dosyć długich pogawędkach i śmiechach na plaży Lou zaproponował pizze na co wszyscy się zgodziliśmy i ruszyliśmy. Miałam na sobie czarne jeansy z wysokim stanem i czerwony crop top, natomiast Jazzy jak to Jazzy miała czarną, zwiewną spódniczkę i niebieski podkoszulek włożony pod materiał spódniczki. Wyglądała słodko a ja naprawdę miałam ochotę przywalić Taylorowi, że nie widzi tego co wszyscy. Po chwili siedzieliśmy w pizzeri wykłócając się jaką pizze zamawiamy. 

-Weźmy z pieczarkami! - Louis wykrzyczał na co zaczęłam się śmiać kiedy Ashton i Michael zaczęli go bić że pieczarki są ohydne. 

-Weźmy trzy pizze. - odezwałam się i czekałam na wybuch z ich strony który o dziwo nie nastąpił. - Jedną weźmy z pieczarkami - uśmiechnęłam się do Louisa który puścił mi oczko - Drugą hawajską na pół z salami i ostatnią hmmm z bekonem i pomidorem na pół cztery sery? - zaproponowałam. Skończyło na tym że chłopcy zamówili te pizze na które czekaliśmy niecałe 40 minut. Wszyscy zadowoleni zjedliśmy posiłek, po którym nie mogłam stanąć na nogi. Zayn śmiał sie ze mnie. Taylor próbował porozmawiać z Jazzy, która stanowczo unikała jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego z brunetem. I dobrze mu tak. Niall, Zayn i Taylor poszli do toalety podobnie z Jazzy natomiast ja siedziałam przy stole z Louisem, dzieki któremu ciągle się śmiałam, Ashtonem i Michaelem, którzy całowali się na kanapie i Lukiem , który ciagle na mnie patrzył.

New Life |jbffWhere stories live. Discover now