Jesień ustąpiła miejsca zimie. Śnieg sypał niemal codziennie i ta zima należała do bardzo srogich. Właściwie nic się nie zmieniło. Szkoła, dom i Krystian. Ten schemat wszedł w moje życie i nic nie wskazywało na to, aby cokolwiek miało się zmienić. Z Krystianem wciąż widuję się codziennie i nasza znajomość opiera się na seksie bez zobowiązań. Ale czy tak można to nazwać, kiedy ja go kocham? Już jakiś czas temu to sobie uświadomiłem, ale brakuje mi odwagi, aby szepnąć o tym chociaż słówko. Nie sądzę, aby chłopak czuł jakiekolwiek, zbliżone do mojego, uczucie. W łóżku niezmiennie jest... Jest sobą. Taki, jak za pierwszym razem. Często nawet poza nim obdarowuje mnie gestami, które normalnie zarezerwowane są dla par, ale my nie jesteśmy parą.
To tylko seks.
Pozostaje bez zobowiązań.
Łamie mi to serce równie mocno jak do niedawna myśl o śmierci Radka. To właśnie dzięki blondynowi pogodziłem się ze stratą przyjaciela. Nadal za nim bardzo tęsknię i zdarza mi się płakać, ale zrozumiałem, że muszę przyjąć jego śmierć do wiadomości. Radka nie ma. Łzy mi go nie przywrócą.
Jest piątkowe popołudnie, a ja wraz z Krisem wracam do domu. Zima jest na tym etapie, że o godzinie piętnastej na dworze jest już szaro. Stojąc przed bramą proponuje chłopakowi obiad, co przyjmuje z wdzięcznością. Dobrze wiem jak uwielbia kuchnie pani Marysi. Sam ją uwielbiam i przytyłem przez nią kilka kilo, czego i tak nie widać.
Wchodząc na teren domu zastanawiają mnie dość świeże ślady kół auta przed garażem. A właściwie dwóch aut. Czyżby rodzice byli w domu?
Krystian pomaga mi w otworzeniu drzwi. Zdejmujemy buty, kurtki i szaliki i idziemy do salonu.
-MIKOŁAJ!- Sześćdziesięcio kilogramowy ciężar uwiesza mi się na szyi. całując nagle, a ja zdezorientowany patrzę na właścicielkę piszczącego głosu nie wierząc własnym oczom.
-KLAUDIA!- Obejmuje dziewczynę z całych sił. starając się jej nie zranić. Kręcimy się w kółko i lekko gibiemy. Dziewczyna skacze, piszcząc uradowana, a ja z szerokim uśmiechem przyjmuje kolejnego przytulasa- co ty tu robisz?- Pytam, kiedy w końcu odsuwamy się od siebie nadal obejmując.
-Pomyślałam, że zrobię ci niespodziankę i przyjadę! I jestem- śmieje się, poprawiając czarną grzywkę.
-Widzę i nie mogę uwierzyć!
Patrzę na jej całą sylwetkę, upewniając się co do jej tożsamości. Klaudia to niższa ode mnie czarnowłosa dziewczyna o bladej skórze i piwnych oczach. Podobnie jak Radek jest przyjaciółką od dziecka, jednak kilka lat się nie widzieliśmy, gdyż wyjechała na inny kontynent i po jakimś czasie kontakt się urwał.
Ktoś odchrząkuje za jej plecami. Wychylam się patrząc na mamę w towarzystwie rodziców dziewczyny.
-Dzień dobry!- Witam się i nie czekając na odpowiedź dodaje- porywam ją- wskazuje na roześmianą nastolatkę.
-Dobrze- mówi mama- chciałabym tylko zauważyć, że ktoś ci zniknął.
Odwracam się. Faktycznie. Krystian gdzieś zniknął
-Pewnie wyszedł- machnąłem ręką, nie przejmując się tym.
Chwyciłem Klaudie za rękę i wyszliśmy na dwór.
Spacerowaliśmy godzinę, bo ośnieżonych terenach miasta, opowiadając sobie co wydarzyło się w okresie ostatnich kilku miesięcy. Dziewczyna nic się nie zmieniła. Nadal jest uczuciowa i wygadana tak jak ją zapamiętałem. Wkroczyliśmy na trudny temat Radka, jednak zauważyła jak to na mnie działa,; więc odpuściła.
CZYTASZ
W ŚNIEŻNĄ NOC
RomanceMikołaj walczy ze złamanym sercem i nagle pojawia się ktoś, kto oddaje mu swoje własne.