Addiction: Six

49 16 4
                                        

San z początku odruchowo przyciągnął do siebie bliżej chłopca, odsuwając go od mężczyzny stojącego pod drzwiami.

- Czego tu znowu szukasz? - zapytał chłodno, ale na widok zmartwionej miny Junga, złagodniał. - O co chodzi?

- Wybacz, że tak nagle i w tak dziwnej sprawie... - zaczął niepewnie, a uwagę Sana zwróciło to, co trzymał na rękach. Początkowo wyglądało jak stare szmaty, ale po chwili zorientował się, że w materiał zawinięty jest mały, brudny kociak. - Nie miałem pojęcia, co z nim zrobić... Nie znam się zbytnio na zwierzętach i nie chciałem robić nic głupiego, co mogłoby mu zaszkodzić. Pomyślałem, że ty będziesz wiedział lepiej, skoro masz kota.

- Powinieneś zanieść go do weterynarza, a nie do mnie - odparł od razu San, ale mimo to podszedł, by przyjrzeć się zwierzakowi. - A Byeol już niestety nie ma.

- Kto to Byeol? - zapytał zdezorientowany Jihoon, który nie bardzo rozumiał całą sytuację.

Cóż, trudno było mu się dziwić. Po raz kolejny widzi tego samego człowieka, o którym San nie chciał nawet rozmawiać, a każde jego wspomnienie budziło w nim negatywne uczucia. Po raz kolejny patrzył na to dziwne napięcie i zastanawiał się, co właściwie siedzi w głowie jego taty. Bo przecież Wooyoung był dla niego złym przyjacielem. Czy nie tak próbował mu wmówić?

- Byeol to była moja kotka - odpowiedział krótko. Nie chciał ignorować ciekawości syna, ale zdecydowanie bardziej martwiła go obecność Wooyounga.

- Co się z nią stało? - pytał dalej chłopiec.

- Umarła niedługo przed twoim narodzeniem - uśmiechnął się delikatnie, nie chcąc, żeby Jihoon pomyślał, że jest na niego zły. Oczywiście, że nie był. Po prostu nie był to najlepszy moment na wszystkie jego pytania. Zwrócił się więc znów do Wooyounga - Skoro już wiesz, co robić, możesz iść.

- A co potem?

- Potem?

- Przecież go nie zostawię...? - to wydawało się Wooyoungowi tak oczywiste. Ale jednak obawiał się wizji opieki nad zwierzęciem.

- U weterynarza będzie bezpieczny, nie musisz się tym przejmować.

- Wciąż... - zamyślił się Wooyoung. Czuł się dziwnie, że życie jednego kociaka ma dla niego takie znaczenie. Ale zwyczajnie nie chciał, żeby to malutkie zwierzę poczuło się porzucone przez swojego wybawiciela.

- Pojadę z tobą - westchnął w końcu San.

Wooyoung tak naprawdę tego nie oczekiwał, ale ucieszyły go te słowa. Oznaczało to kolejną szansę na rozmowę. Wiedział, że póki co San nie jest do niego absolutnie przekonany i najchętniej uciekłby na drugi koniec kraju, byleby nie musieć go widywać. Ale to był San. Choć jego serce rozrywało się, gdy myślał o tamtych wydarzeniach z przed kilku lat, nie mógł odmówić pomocy. Intencje Wooyounga wobec tego bezbronnego kociaka wydawały mu się jak najbardziej szczere.

A może nawet dobrze mu zrobi takie towarzystwo?

A może nawet dobrze mu zrobi takie towarzystwo?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Obsession/Addiction • WoosanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz