4

63.6K 3.5K 265
                                    

- Ej laseczki, co wam? - zapytał Zack.

Wszystkie byłyśmy wpatrzone w przystojniaka na zdjęciu. Popatrzałam na Ellie. Miała rumieniec na twarzy a Dan aż paliły się oczy z tego widoku. Chyba nie tylko mi spodobał się ten przystojniak w białej koszuli. Co ja, kurwa, gadam? Przecież ja nie szukam chłopaka!

- Ja wiedziałem, że on wam się spodoba ale żeby aż tak? - zaczął śmiać się chłopak

- Pokazujesz nam takie cudo i jeszcze się pytasz co z nami? - zachrypnęła z wrażenia Ellie

- Jaki on jest seksowny!- mówiła Daniele. - Ej, Ash, co z tobą? Już się zakochałaś ?

- Nie no coś ty. Tylko faktycznie jest przystojny - uśmiechnęłam się. On jest kurwa nieziemsko seksowny.

- Znając życie jest pewnie oziębłym chamem- kończyła Dan. Wszystkie we trzy zaczęłyśmy się śmiać tylko Zack był poważny.

- Dziewczyny, on jest naprawdę spoko. To mój najlepszy kumpel. Jak się spotkacie to wtedy go oceńcie. Dajcie mu szansę - mówił bardzo poważnie, co nawet jak na niego było dziwne. Faktycznie Zack musi lubić tego całego Mike'a. A skoro Zack go lubi to on musi być naprawdę w porządku.

*
Gdy Zack poszedł już do domu siedziałyśmy jeszczę chwilę i kończyłyśmy pić wino. Ja siedziałam cicho i słuchałam jak dziewczyny rozmawiały i o Zacku i o jego przyjacielu. Ja nic nie mówiłam. Znowu było mi smutno. Bez powodu.

Poszłam do siebie i rzuciłam się na łóżko z myślą, że dziewczyny się tam nie pozabijają. Naprawdę nie wiem dlaczego one się tak nie lubią, ale jednak często ze sobą rozmawiają. Myślałam jeszcze chwile o tym Mike'u. Chyba mi za bardzo zawrócił w głowie jednym zdjęciem. Obróciłam się na bok i zaczęłam lekko płakać. Tęskniłam za kimś kto by mnie przytulił.

ZACK'S POV:

Wychodząc od dziewczyn skierowałem się odrazu do samochodu. Ta cała Ellie jakoś nie przypadła mi do gustu, niby ładna i miła dziewczyna ale nic z tego. Daniele po tylu latach nic się nie zmieniła. Może troszkę schudła ale z charakteru dalej jest zimną suką. Ale Ash. Ona jest inna. Smutna, mało się uśmiecha, pewnie te rozstanie z tym dupkiem ją bardzo zmieniło. Postaram się jej jakoś pomóc.

Dojeżdżając pod mieszkanie stwierdziłem, że zaraz zadzownie do Mike'a, opowiem mu o Ashley. Jeśli ona nie chcę znów być ze mną co widać, to może chociaż niech mój najlepszy kumpel spróbuje.

- Siema stary! Co tam słychać w wielkim świecie? - zapytałem go, jest on właśnie na wyjeźdźie służbowym w Nowym Jorku.

- No proszę, ktoś sobie przypomniał, że żyję- zaśmiał mi się do telefonu - Co znowu spławiłeś jakąś laskę? Groziła ci że jeśli się z nią nie ożenisz to się zabije? - śmiał sie dalej. Jebany debil. Też się zaśmiałem ponieważ miałem kiedyś taką przygodę.

- A spierdalaj - warknąłem - To było raz i dawno temu. Ale w sumie mam problem z jedną dziewczyną i to nie byle jaką. Pamiętasz Ash?

-Stary, ty mi o tej lasce opowiadasz od kilku lat a ja się dalej zastanawiam czy istnieje tak idealna kobieta. Jeśli istnieje to co z nią?- drwił sobie Mike. Faktycznie odkąd go znam wiecznie opowiadam mu o Ashley. Niby straciliśmy kontakt ze sobą ale ja nadal coś do niej czułem. Może to nie była miłość, choć dziewczyna jest piękna, ja nie mogę jej kochać - jest dla mnie jak siostra.

- Spotkałem ją wczoraj. Dzisiaj byłem u niej w mieszkaniu, w którym mieszka z koleżankami, ale nie o to chodzi - mówiłem. Po kilku minutach całej opowieści o jej byłym związku oraz jej zachowaniu Mike zaczął mówić

- Kurwa, przykra sprawa, ale mam świadomość, że ona istnieje- śmiał się znowu

- Mike, kurwa, skup się

- No dobra. Rozumiem że to twoja przyjaciółka z dawnych lat i że znów wpadliście na siebie ale co ja mam z tym wspólnego? Chcesz żebym ci jakoś pomógł? Możesz na mnie liczyć

- Chciałbym was ze sobą zapoznać. Ja wiem, że ty zaraz będziesz miał jakieś "ale" i Ash pewnie też, ale stary, ja nie każe wam się pieprzyć na pierwszym spotkaniu. Chcę żebyś ją poznał. Jej koleżanki. Może chociaż przed tobą się jakoś otworzy i znów będzie szczęśliwa- mówiłem tak długo, że aż brakło mi tchu

- Stary, spoko. Spróbuję, ale jeśli dziewczyna mnie nie polubi albo nie będzie chciała gadać o niczym to nie będe jej zadręczał - powiedział spokojnie - Słuchaj, musze już kończyć. Mam zaraz spotkanie.

- Jasne, ok. Dzięki stary, wiedziałem że mogę na ciebie liczyć. Nara frajerze- zaśmiałem się

- Ja ci kurwa dam "frajerze" - Mike też się śmiał

Cieszyłem się, że kumpel chce mi pomóc w... pocieszeniu Ashley? Sam nawet nie wiem jak to powiedzieć, ale chce dla niej dobrze. Jak wróci Mike zaraz zabiorę się za umówienie nas wszystkich gdzieś do klubu.

Just friendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz