*2*

99 4 0
                                    

Luiza podwiozla mnie pod dom i czekała aż wezmę walizkę. moich rodzicow nie było jeszcze dlatego szybko napisałam karteczkę z napisem " lot został przełożony na dzisiaj. przepraszam i kocham was bardzo, Laura ".
umylam zeby, śpiewam włosy w koka, zrobiłam zdjecie w lustrze ( obowiązkowo ) i spakowałam sie do tego małego gowna. Luiza zawiozła mnie na lotnisko.
- przylece tam kiedys do ciebie laska. dzwon!!!
- krzyknęła ale juz nic nie odpowiedziałam.
wbiegłam na lotnisko jak jakas lwica ktora widzi swoją ofiarę. co.

po wszystkim ( czyli oddaniu walizki, sprawdzenie mojej torby podręcznej ) postanowiłam napić sie jeszcze kawy. poszłam do jakieś kawiarni i zamówiłam podwójne expresso.
- Laura?
nie wierzyłam własnym uszom.
- JULEK!!!
- młoda co ty tu robisz? - młoda? byłam starsza od niego o 3 minuty 23 sekundy.
- lece do stanów, zmienili mi lot. lepiej powiedz co ty tu robisz?
- byłem na sparingu z jakimiś 2- ligowcami. potem jakieś spotkanie itd.
- rodzice wiedza ze jestes w Polsce?
- tak spotkałem tatę na konferencji, powiedziałem mi co i jak.
- dobra ziomus lece. kocham cie mocno i przylec do mnie za niedługo!
- ty lepiej młoda przyjedź do mnie na moj debiut meczowy. tez cie kocham.
poszłam w stronę wyjścia numer 36. tam czekała mała kolejka do samolotu. stanęłam a za mna stanęła masa ludzi. byłam w kolejce 6 czy 7 wiec mogłam wybrać w miarę dobre miejsce w samolocie. expresso mi nie pomogło, wiec założyłam słuchawki i zasnęłam.

inny światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz