Eight

591 31 2
                                    

~Luke~

Z samego rana ja wraz z Treepio zaczeliśmy szukać Artoo.

-Robot na skanerze.-powiedział C3-PO-Wprost przed nami.

-To może być nasz mały Artoo.-powiedziałem-Dodaj gazu!

Kiedy się zatrzymaliśmy zobaczyłem małego astromicznego robota. Wraz z Treepio wyszliśmy z śmigacza i podeszliśmy  do Artoo.

-A ty dokąd się wypierasz?-powiedział Treepio-Należysz teraz do pana Luke'a. Dość tych bredni o Obi-Wanie Kenobi'm! I o twojej misji! Ciesz się, jeśli cię od razu nie zezłomuje!

-W porządku.-powiedziałem-Ruszajmy w drogę. Co znowu?

-Zbliżają się jakieś stworzenia!-powiedział C3-PO.

-Ludzie pustyni!-powiedziałem-Albo jeszcze gorzej! Przyjrzymy się im. Chodź!


***

-Nie.-powiedziałem-Mój ojciec nie walczył. Był nawigatorem transportowca.

-To wersja twojego wuja.-powiedział Obi-Wan-Nie rozumiał go. Uważał, że nie powinienem się w to mieszać.

-Walczyłeś w Wojnach Klonów?

-Tak. Byłem rycerzem Jedi, podobnie jak twój ojciec.

-Szkoda, że go nie znałem.

-Był najlepszym pilotem galaktyki i wspaniałym wojownikiem. Z ciebie też podobno niezły pilot. Był też oddanym przyjacielem. A właśnie... Mam tu coś dla ciebie. Ojciec chciał, bym ci to dał, ale wuj się sprzeciwił. Bał się, że Obi-Wan cię wciągnie w jakąś krucjatę idealistów, jak ojca.

-Jeżeli nie jestem potrzebny, wyłączę się na chwilę.-powiedział 3PO.

-Dobrze.-powiedziałem-Co to?

-Miecz świetlny twego ojca.-powiedział Ben-Broń rycerza Jedi. Nie taka toporna jak zwykły miotacz. To elegancka broń na bardziej cywilizowane  czasy. Przez tysiąc pokoleń rycerze Jedi strzegli pokoju i prawa w starej republice. Nim nastały mroczne czasy...czasy Imperium.

-Jak zginął mój ojciec?

-Młody Jedi, Darth Vader...mój uczeń, stanął po stronie zła. Pomagał Imperium tropić i niszczyć rycerzy Jedi. Zdradził i zabił twego ojca. Jedi już niemal nie istnieją. Vader dał się zwieść Ciemnej Stronie Mocy.

-Mocy?

-Moc jest tym, co daje Jedi ich siłę. To pole energii żywych istot, które nas otaczają i przenika...I spoja galaktykę w jedną całość. Zobaczymy, kim jesteś, mój mały i skąd przybywasz.

-Znalazłem fragment...

-Znalazłem.

Generale Kenobi, walczyłeś u boku mego ojca w Wojnach Klonów. Teraz on błaga cię o pomoc w walce z Imperium. Niestety, nie mogę przekazać tego posłania osobiście. Atak na mój statek, zniewieczył nasz plan. Dane, które pomogą Rebelii przetrwać, zakodowałam w pamięci R2. Mój ojciec je odczyta. Musisz mu dostarczyć robota na Alderaan. Jesteśmy w rozpaczy. Pomóż mi Obi-Wan Kenobi. Jesteś moją jedyną nadzieją.

***

-Musisz zagłębić tajniki Mocy, jeśli mamy lecieć na Alderaan.-powiedział Ben.

-Na Alderaan?-powiedziałem-Nie mogę. Wracam do domu. I tak mi się dostanie.

-Musisz pomóc mnie i jej. Jestem trochę za stary.

-Nie mogę się w to mieszać. Mam pracę. Nienawidzę Imperium, ale teraz nie mogę nic z tym zrobić. To tak daleko stąd.

-Słowa twojego wuja.

-Jak ja mu to wytłumaczę?

-Poznaj tajniki Mocy.

-Mogę cię podwieźć do Anchorhead. Tam złapiesz transport do Mos Eisley.

-Zrobisz to, co uznasz za stosowne.


I'm  Padmé (zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz