Roman spacerował po brzegu basenu. Nie zauważył pochodzącego do niego Kamila. Gdy go zawołał, Roman błyskawicznie wyjął z kieszeni swój nóż, który zawsze nosi przy sobie.
-Rozwija się w tobie zespół nerwicy powojennej. Nie dobrze.
-Jak zachodzisz mnie od tyłu...
-Widzę, że to Bolszewicki nóż. Myślałem, że ich nienawidzisz.
-Bo ten nóż jest pierwszą bronią, jaką zdobyłem razem ze swoim pierwszym korpusem. Jak chcesz, mogę ci o tym opowiedzieć.
-Pewnie, z chęcią posłucham.Nagle Roman zauważył, że po drugiej stronie basenu rozkładają się piękne dziewczyny.
-Wiesz co, dam ci mój dziennik do poczytania. Słowa pisane oddadzą to lepiej niż mówione.
-Niech zgadne, idziesz podrywać te panienki?Roman uśmiechnął się, i oddalił w celu znalezienia swojego dziennika. Po drodze puścił oczko dziewczynom.