Rosalie's POV:
Kiedy w moim pokoju rozbrzmiał najbardziej denerwujący dźwięk w historii "denerwujących dźwięków", czyli budzik, zwlokłam się z łóżka i poszłam do toalety. Szybko umyłam twarz i zęby, a potem przebrałam się w zwiewną, miętową sukienkę z lekkim dekoltem, który mimo wszystko, lekko eksponował mój biust. Zrobiłam lekki makijaż, a z włosów uplotłam luźnego warkocza na bok. Nie powiem, zajęło mi to sporo czasu, bo moje włosy sięgają mi do połowy pleców. Biorąc po drodze telefon i torebkę z wcześniej zapakowanymi książkami, zeszłam na dół.
-Dzień dobry wszystkim- przywitałam się z moją rodziną z uśmiechem na twarzy.
-Hej- mruknął mój szesnastoletni brat. Max różnił się ode mnie diametralnie. Miał ciemne, wręcz czarne włosy po tacie i piękne, duże piwne oczy. W Londynie miał dziewczynę, albo dwie, więc dalej był na mnie trochę zły, że właśnie z mojego powodu się przeprowadziliśmy. Według mnie, jemu to też przyniesie korzyści. Tylko on jeszcze o tym nie wie.
-Ślicznie wyglądasz, kochanie- powiedziała mama.-Trzymaj, naleśniki, twoje ulubione.
-Dziękuję- odebrałam talerz i puściłam oczko mojej rodzicielce.
W ekspresowym tempie zjadłam śniadanie i poszłam do przedpokoju, gdzie założyłam botki na obcasie w cielistym odcieniu i cienki sweterek w tym samym kolorze.
-Jedziesz autobusem?- zapytał mnie Max, przed samym wyjściem.
-Nie, podwozi mnie mój kolega.
-Rosie, mogę jechać z wami? Moja szkoła jest po drodze.
-Zapytam się- od razu napisałam szybkiego SMSa do Axela, pytając się, czy podrzuci też mojego brata. Odpisał, że jasne i żebyśmy już wychodzili, bo za chwilę będą.-Możesz- uśmiechnęłam się do brata.
-Dzięki, chyba zginąłbym w tym śmierdzącym busie.
Max miał na sobie czarny, luźny t-shirt i niebieskie jeansy. Założył na nogi granatowe Conversy i byliśmy gotowi. Axel stał już na podjeździe, a Kaya siedziała z tyłu, czekając na nas.
-Uuu, a co to za przystojniak?- zaśmiała się.
-Jestem Max- uśmiechnął się do niej zalotnie, ukazując szereg śnieżnobiałych zębów. Oczywiście nie jest taki idealny, jaki się wydaje. W Anglii przez trzy lata nosił aparat ortodontyczny i tylko dzięki temu, może się teraz szczerzyć.
-A ja Axel- blondyn, jakby lekko poddenerwowany, wtrącił się do rozmowy, wybijając Kayę z chwilowego rozmarzenia na temat mojego braciszka.
-Ile masz w ogóle lat?- zapytała dziewczyna. Razem z Maxem wsiedliśmy już do auta, a Axel ruszył.
-Szesnaście.
-To nie ma dużej różnicy między nami- odparła Kaya, a ja zauważyłam, jak blondyn mocniej zaciska ręce na kierownicy.
-Rzeczywiście, nie ma- parsknął nasz kierowca.
Resztę drogi i ja, i Axel siedzieliśmy w ciszy, przysłuchując się rozmowie Kayi i Maxa. Kiedy dojechaliśmy do szkoły mojego brata, chłopak szybko pożegnał się i podziękował za podwózkę.
-Bez urazy, Rose, ale nie lubię twojego brata- powiedział Axel.
-Co? Dlaczego? Jest bardzo sympatyczny- podpuściłam go.
-Nie o to chodzi- odparł cicho.
Dojechaliśmy w grobowej, dość niezręcznej ciszy do naszej szkoły. Axel zaparkował swoim autem niedaleko wejścia, a potem wspólnie wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy na zajęcia. Było trochę przed ósmą, więc mieliśmy trochę czasu na dojście, wymienienie książek i, w moim przypadku, błądzenie po korytarzu. Wzięłam ze sobą strój kąpielowy, bo mam mieć dzisiaj basen. Czyli to właśnie dziś mam poznać tego "przystojnego nauczyciela", o którym mówiła Kaya. W sumie to jestem ciekawa, jak wygląda. Ale mam jeszcze czas na zastanowienie się nad tym, bo pływanie mam na szóstej i mojej ostatniej godzinie lekcyjnej. Teraz czas na angielski z panią Smith. Szybko otworzyłam szafkę, z której wypadła karteczka.
CZYTASZ
Dla ciebie wszystko
Teen FictionCo zrobisz, kiedy dwaj najlepsi przyjaciele, szkolni podrywacze i niebezpieczne dupki będą mieć na ciebie ochotę? Wiesz? To powiedz to Rosalie Black, bo jej ta wiedza o wiele bardziej się przyda.