Rozdział 5

283 26 9
                                    

Chris's POV:

Siedziałem na stołówce z tą bandą przygłupów. Zapytasz, dlaczego przygłupów? Jessica, przyjaciółka Kim, to ostatnia szmata. Pieprzy się codziennie, z kim popadnie, gdzie tylko może. Jest szkolną, bezpłatną dziwką. Masz potrzebę? Jessica przyjmie cię z otwartymi ramionami. Potem Amanda. Kiedyś była słodkim, małym kujonkiem, ale niestety królowa wszystkich suk, panna Kimberly kazała przejść jej na „ciemną stronę mocy" i teraz siedzi tutaj, obok mnie w obcisłej sukience z ogromnym dekoltem, uwydatniającym jej cycki. Czego się nie zrobi dla popularności... No i jest jeszcze Kim, siedząca na kolanach Dylana. Zdecydowanie najlepsza dupa z nich wszystkich. Duży biust, jędrny tyłek... Mogę się założyć, że każdy chłopak w tej szkole, chciałby ją przelecieć. Każdy chciałby, żeby Kim była jego seks-przyjaciółką, a nie Dylana. Włącznie ze mną. Jasne, wiem, że są jakieś zasady. Wiem, że jako przyjaciel Shaya, nie powinienem chcieć jego laski, ale to jest silniejsze ode mnie. Kiedyś organizowałem imprezę. Pech chciał, że Dylan się rozchorował i nie mógł mi pomóc w przeprowadzeniu jej. W moim domu zebrała się masa ludzi- od umięśnionych facetów, do skąpo ubranych lasek. Obserwując wejście, zauważyłem, że do środka weszły Kim, Jessica i Amanda. Kimberly miała na sobie czerwoną, krótką obcisłą kieckę z dekoltem, z którego dosłownie wylewały się jej piersi i kilkunastocentymetrowe szpilki. Wtedy już nie mogłem się powstrzymać. Dylana tu nie było, nie dowiedziałby się, że pieprzę się z jego dziewczyną. Po prostu do niej podszedłem i przywarłem do jej ust. Ona, jak gdyby nic, odwzajemniła pocałunek. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, złapałem ją za rękę i poszliśmy do któregoś z pokoi. Dalej już chyba wiadomo, co się stało. Od tamtej imprezy sypiamy ze sobą regularnie. Obydwoje „zdradzamy" Dylana od kilku miesięcy i w sumie- dobrze mi z tym. Nie wiem, jak to możliwe, że ten debil o niczym nie wie. Właśnie dlatego, każda z osób, siedzących przy tym stoliku, to idioci. Kompletni debile.

-Dalej nie rozumiem, dlaczego ta szmata złamała ci nos- powiedziała Jess.

-Ja też nie, jakaś furiatka- stwierdził Dylan.

-Ale zajebiście seksowna furiatka- zaśmiałem się.

-Bez przesady. Ma fajne włosy i tyle. Idiotka- wtrąciła się Kim, patrząc na mnie mrożącym krew w żyłach wzrokiem.

Od dwóch dni Rosalie jest tematem numer jeden w szkole, a zwłaszcza przy naszym stoliku. Nie powiedziałem im, że ją znam. I nie mam tu wcale na myśli spotkania w męskiej toalecie. Rose nie zdaje sobie sprawy, kim jestem, ani jakie mam wobec niej zamiary. Znam ją bardzo dobrze, ona mnie w ogóle. I nie może się dowiedzieć, co tutaj tak naprawdę robię oraz jaką krzywdę zamierzam jej wyrządzić. 

-O, patrzcie, wstaje- powiedziała Amanda, a moje i Dylana oczy od razu spoczęły na zgrabnej sylwetce blondynki. A raczej na jej cyckach. Rosalie chyba poczuła na sobie nasze spojrzenia i odwróciła się gwałtownie, posyłając nam jedną z tych pseudo strasznych min. Kiedy dziewczyna zniknęła z mojego pola widzenia, rozbrzmiał dzwonek, rozpoczynający matematykę.

Lekcje mijały mi okropnie wolno. Jak zwykle nie słuchałem nauczycieli, tylko się nudziłem. Nie zawracałem sobie głowy notatkami, czy czymś takim. Nawet nie miałem zeszytów. Kiedy nareszcie skończył się angielski, poszedłem do mojej szafki po ręcznik i inne potrzebne rzeczy na basen. To były zdecydowanie moje ulubione zajęcia. Woda, sport i laski w bikini. Zszedłem schodami w dół do męskiej szatni i szybko się przebrałem. Zaraz potem ruszyłem pod prysznic, aby schłodzić i opłukać moje ciało przed basenem. Kiedy stanąłem już przed taflą wody, miałem czas, żeby poobserwować laski wychodzące w strojach kąpielowych z damskiej szatni. Okej, gruba Bethany, krągła Emily, jakaś kujonka, Hannah i... Rosalie. Naprawdę Rosie ma ze mną basen? Czyli dwa razy w tygodniu będę mógł oglądać ją w samym bikini? Oj, szczęście mi sprzyja. Dziewczyna, zmierzyła mnie wzrokiem, zatrzymując się chwilę dłużej na moim wyrzeźbionym brzuchu. Kiedy zobaczyła, jak podniosłem wysoko brwi z seksownym uśmiechem, pokazała mi środkowy palec. Zadziorna.

Dla ciebie wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz