dzień 11

1.8K 293 12
                                    

a/n : ogłoszenie parafialne : jeśli ktoś z was nie wie zrezygnowałam z tłumaczenia notes z powodu braku czasu, ale teraz tłumaczy je wspaniała @cold_hands od nowa. To w sumie lepiej, bo ja tłumaczyłam co szczerze nie za dobrze. Lepsze tłumaczenie notes znajdziecie w linku zewnętrznym :)

Michael jechał autobusem na miasto. W jego uszach rozbrzmiewały znane nuty, ponieważ jak zawsze miał ze sobą dwie bardzo cenne rzeczy słuchawki i telefon, w którym miał mnóstwo zapisanych piosenek. Muzyka była jego drugim światem. Tylko tym o wiele lepszym. Autobus zatrzymał się na przystanku, który znajdował się blisko Starbucks'a, gdzie pracował Luke. Postanowił wysiąść tutaj. Chciał pogadać z Luke'iem. Czy on nadal go kocha ? Czy może zrobił to tylko, aby go uszczęśliwić ? Musiał z nim porozmawiać. Na dworze rozpadało się, a Michael nie miał parasola. Otworzył drzwi i poprawił swoje lekko mokre włosy od deszczu. Podszedł do pewnej dziewczyny, która również tam pracowała.

-Dzień dobry. Jest Luke w pracy ?-zapytał uśmiechając się miło.

-Luke już tu nie pracuję. Zwolnił się wczoraj. Nazywasz się Michael ? -zapytała z uśmiechem. Michaela zaskoczyła ta informacja.

-Tak, nazywam się Michael.-odparł.

-Luke kazał ci to dać. Poczekaj minutkę- po chwili dziewczyna przyszła z parasolem i babeczką w ręku.

Michael zabrał tę rzeczy. W środku ozdobnego opakowania babeczki był skryty mały liścik. Delikatnie wyciągnął go. Usiadł na krześle i położył parasol z babeczką na stoliku, a liścik rozłożył :

Wiedziałem, że tu przyjdziesz. Następnym razem nie zapomnij o parasolu. Usiądź na spokojnie i zjedz tą słodką, pyszną babeczkę. Smakuję tak jak Twoje usta. Jest przepyszna. Smacznego

-L


[ TWENTY REASONS ] MUKEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz