Luke stał rano gotowy na odlot do Nowego Jorku. Już wszystkie rzeczy miał spakowane. Przed wyjazdem jednak chciał sprawdzić dla pewności, że jest pusta jego skrzynkę z listami. W środku znalazł kopertę, w której był list :
Drogi Luke'u !
Przez te dwadzieścia dni mnie uszczęśliwiałeś, ale tak naprawdę moim największym szczęściem jesteś Ty. Przy Tobie czuję się bezpiecznie, szczęśliwie i cudownie. W twoich ramionach wiem, że mogę się wypłakać, uspokoić. Twój uśmiech sprawia, że moje dni są takie promienne. Twoje oczy sprawiają, że marzy mi się wolny dzień na plaży z Tobą. Patrzyliśmy by w ocean wsłuchując się w szum fal. Kocham dotyk Twoich dłoni, smak Twoich ust. Wszystko w Tobie kocham. Dlatego Cię proszę. Nie zostawiaj mnie, bo jesteś moim powodem do życia. Wszystko przecież możemy naprawić. Nie rób mi tego i zostań ze mną.
- Michael
a/n : wiem, że zazwyczaj to michael był uszczęśliwiany, ale luke też ma prawo. Pewnie lub może jesteście zaskoczeni i przepraszam za te komplikacje, ale jednak 2 części nie będzie tylko zmienię epilog na szczęśliwy x dobranoc czy dzień dobry
CZYTASZ
[ TWENTY REASONS ] MUKE
FanfictionLuke próbuje pokazać Micheal'u, że naprawdę mu na nim zależy w ciągu 20 dni. by hemmford&hemm0ings od dnia 08 nie tłumaczę tylko piszę sama to opowiadanie, ponieważ zostało usunięte wraz z kontem autorki.