Michael powrócił do domu, ponieważ nie miał innego wyjścia. Nie odzywał się do Tony'iego, wszystko robił samodzielnie i brakowało mu szczęścia. Aktualnie był w pracy i miał mnóstwo klientów. Nie dawno zmienił pracę i teraz pracuje w kawiarni. Wreszcie był czas na jego przerwę. Poszedł na zaplecze i siadając na krześle odetchnął z ulgą. Zobaczył zbliżającą się do niego Emily z ogromnym uśmiechem na twarzy, która w ręku trzymała gazetę. Kojarzył te czasopismo.
-Co tam ? Widzę, że dzień mija ci wspaniale-rzekł do Emily.
-Czytałam sobie gazetę i jak zwykle na końcu są pozdrowienia dla innych. Ktoś tutaj ciebie pozdrowił. Sam zobacz !-na stronie z pozdrowieniami było jedno dla niego. Tam było napisane :
Dedykuję te pozdrowienia cudownemu chłopakowi, który ciągle zmienia kolor włosów. Jego uśmiech jest wart wszystkich gwiazd, a w jego oczach zobaczyłem kosmos.
Drogi Michaelu Cliffordzie !
Czytając to rozkazuje Ci się uśmiechnąć. Jesteś ideałem i dziełem sztuki. Amen.
-L
a/n : przepraszam was za tą długą przerwę, ale nie miałam żadnych warunków do publikowania rozdziałów na wattpadzie. Telefon mam popsuty, a laptop w naprawie. Piszę to z telefonu taty. To do następnego rozdziału
CZYTASZ
[ TWENTY REASONS ] MUKE
FanfictionLuke próbuje pokazać Micheal'u, że naprawdę mu na nim zależy w ciągu 20 dni. by hemmford&hemm0ings od dnia 08 nie tłumaczę tylko piszę sama to opowiadanie, ponieważ zostało usunięte wraz z kontem autorki.