Michael był zmęczony swoim całym życiem. Wszystko układało się tak dobrze. Już myślał, że odnalazł szczęście, ale znowu jeden, maleńki błąd zniszczył wszystko jak domino. Chciał znowu być szczęśliwy. Jego szczęściem jest bycie blisko jego. Bycie blisko Luke'a. Szedł przed siebie pośród latarni oświetlających mu drogę. Ta noc była zimna. Skórzana katana nie wystarczała na taką pogodę, ale nie przeszkadzało mu to, że zimny wietrzyk sprawia gęsią skórkę na jego ciele. Chciał chociaż go spotkać, podziękować i przeprosić, że zniszczył jego serce. Zatrzymał się zauważając blondyna oświetlonego latarnią, który trzymał gitarę. Podszedł do niego, a on wręczył mu liścik :
Nic nie mów. Tylko posłuchaj co chcę ci zaśpiewać. Ta piosenka jest dla Ciebie. Mam nadzieje, że Ci się spodoba. Chociaż nie mam talentu, ale postaram się jak tylko mogę. Dla Ciebie warto się postarać.
- L
Więc tylko posłuchał. Nic nie mówił tylko uważnie słuchał. Po tej pięknej piosence rzucił mu się w ramiona i schował głowę w zagłębieniu jego szyi.
Kocham Cię- wyszeptał słyszalnie.
a/n: piosenka, która jest w mediach to właśnie ta, którą zaśpiewał Luke :-)
CZYTASZ
[ TWENTY REASONS ] MUKE
FanfictionLuke próbuje pokazać Micheal'u, że naprawdę mu na nim zależy w ciągu 20 dni. by hemmford&hemm0ings od dnia 08 nie tłumaczę tylko piszę sama to opowiadanie, ponieważ zostało usunięte wraz z kontem autorki.