Rozdział VII

763 54 7
                                    

"Jak to jest być gejem?"

Ech, nie ma to jak dostać weny przy słuchaniu soundtracku z Wiedźmina. Rozdział jest jakiś taki średni, mogą w nim być sporo błędów bo pisałem na telefonie.

-Co to, kurwa, jest?!- warknąłem do Norberta i przyłożyłem mu kartkę tuż koło twarzy. Chłopak zdezorientowany spojrzał na mnie. Uśmiechnął się do mnie. Rzuciłem w niego piorunującym spojrzeniem.Chłopak podrapał się po nosie i uśmiechnął jeszcze szerzej.

Gdyby nie to, że był ode mnie większy chętnie bym mu przypierdolił.

-Kartka?- zapytał lekko zdziwiony.

-Nie udawaj głupa!

-Dobra, dobra. Easy- podniósł dłonie w geście "poddaje się"- Wychowawczyni mi kazała cię zapisać.

- Ja pierdole!- mruknąłem cicho, a kilka osób spojrzało na mnie.

-Spokojnie- chłopak klepnął mnie w ramie. Miałem ochotę go kopnąć w strategiczny punkt, ale odpuściłem.

-Jak, mam być, do jasnej cholery, spokojny, gdy muszę zrobić coś czego mi się nie chcę?!

-Tobiasz... Musisz na to pójść. Jak nie pójdziesz to wychowawczyni wpisze ci naganę do dziennika.

-Mam wyjebane, na naganę- warknąłem i odszedłem od niego. Usiawszy przy ścianie, wsłuchałem się w dźwięki jakie panowały na korytarzu. Wiele osób siedziało samych, bądź w małych, kilku osobowych grupkach. Zawsze gardziłem takimi ludźmi. Wydawało mi się, że byli oni za nudni by móc mieć przyjaciół. Za dziwni by inny chcieli z nimi gadać, czy nawet przebywać. Jednak teraz to ja byłem tą osobą. Nikt nie chciał się ze mną zadawać, bo bylem po prostu cichy i skryty. Zawsze ciekawiło mnie jak to możliwe, że grupka osób potrafiła iść w ciemno za jedną osobą, nieważne co by zrobiła, czy powiedziała. Podświadomie idziemy do tych, którzy potrafią cieszyć się ze wszystkiego.Czyżby na tym opierał się świat? Na tych, którzy rządzą i na, tych, którzy są sługusami?

Moje rozmyślania przerwała ręka, machająca mi przed nosem. Zdezorientowany spojrzałem na właściciela ręki. Była nim Magda.

-Masz- wzięła moją rękę i wyprostowała ją. Położyła coś na niej- Za wygrany zakład. Dzięki tobie zarobiłam pięć dych- uśmiechnęła się do mnie. Jednak ja oddałem jej pieniądze.

-Nie chcę ich- dziewczyna patrzyła na mnie z otępiałym wyrazem twarzy- Wygrałaś je. Ale wisisz mi frytki.

-Dzisiaj?- zapytała i strzepnęła niewidzialny paproch z swojej bluzy.

- Pewnie- odpowiedziałem.

* * *

-Więc....- zaczęła mówić, gdy wychodziliśmy ze szkoły. Poprawiłem sobie lekko torbę, a dziewczyna wychwyciła to, oraz wzięła mnie pod ramie. Rzuciłem jej spojrzenie spod ukosa- No, co? Zerwałam z chłopakiem.

-A, co ja mam do tego?- zapytałem szczerze zdziwiony.

-On jest bokserem, to ty dostaniesz w ryj, a nie ja- powiedziała z lekkim uśmiechem.

-Tobiasz!- krzyk rozniósł się po całym dworze. Chłopak podbiegł do nas i uśmiechnął się- Pamiętasz o naszym spotkaniu?- zapytał, a Magda rzuciła mi dziwne spojrzenie.

-Tak. Pamiętam. Co w związku z tym?

-Nic- zaśmiał się, a ja miałem ochotę mu przywalić- Chciałem tylko ci przypomnieć. Nara, Tob.

-Twój chłopak?

-Ocipałaś?!- krzyknąłem, a kilka osób zwróciło na nas uwagę- Nie, on nie jest moim chłopakiem. Nawet go nie znam. Chciał tylko bym mu pomógł w muzyce- mruknąłem.

Miłość i Muzyka[WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz