Dawid POV:
Obudziłem się z dziwnym uczuciem, że coś mnie ominęło. Zaspany przetarłem oczy, oraz jak to miałem w zwyczaju popatrzyłem na zegarek.
O chuj! Jest już za pięć ósma! Jak oparzony wybiegłem z łóżka. Nie mogłem się spóźnić! Na pewno nie dzisiaj! Szybko wyjąłem z szafy białą koszule oraz czarne rurki. Popatrzyłem na pogodę na zewnątrz.
-Kuźwa potrzebuję sweter!- wykrzyknąłem sam do siebie biegając z jednej do drugiej strony pokoju. Przynajmniej mogę odhaczyć poranny trening. -pomyślałem pocieszająco.Alan POV:
Po wczorajszym pocałunku Dawida nie wiedziałem co myśleć. Jego usta muskające moje ciało.. ugh teraz jak o tym pomyślałem przechodził po moim ciele dziwny dreszczyk rozkoszy. Od dobrych dwudziestu minut stałem pod budynkiem. Nie dość, że myślałem, że się spóźnię to jeszcze musiałem tu czekać w tym zimnie. Na szczęście uratowała mnie kawa, którą zakupiłem na pobliskiej ulicy. Byłem ubrany w lekko za duży czarny sweter, rurki, oraz cieplutki czarny płaszczyk. Wszystko idealnie zgrywało się z sobą. Mimo wczorajszego incydentu byłem nastawiony optymistycznie co do pracy. Po prostu udam, że nic się nie stało. Tak to chyba będzie najłatwiejsze. Po chwili zauważyłem iż w moim kierunku kierował się jakiś mężczyzna. Miał krótkie blond włosy oraz zielone oczy. Od razu rzucił mi się wzrokiem gdyż wyglądało na to, że kierował się w moją stronę. Kiedy doszedł do mnie, stanął obok i zaczął mi się tajemniczo przyglądać.
-Eh szef się znowu spóźnia- mruknął wyraźnie nie zadowolony patrząc się na zegarek.
Zaraz.. Zaraz.. Szef?! Czyli wychodzi na to iż sam nie pracuję. Uff na moje szczęście. Nie będzie żadnych gwałtów (od.aut. Hehe nic nie wiesz ja tu rządzę :)). Póki nie jestem sam nas sam z Dawidem nie mam się czego bać..
-Ty też pracujesz w wydawnictwie?- spytałem niepewnie, na co chłopak w odpowiedzi tylko pokiwał głową.
-Jestem Sebastian, asystent Dawida. A ty?
-Alan. Też asystent szefa. Przynajmniej tak sądzę.- odparłem drapiąc się w kark- Sam nie wiem.
-Jasne, pewnie to jakaś pomyłka-dodał najwyraźniej rozbawiony tą całą sytuacją. Jednak w jego głosie można było wyczuć nutkę rywalizacji i niechęci co do mojej osoby. Nie ważne jak bardzo chciałby to przede mną ukryć. Widziałem to.
Nie rozumiałem go ale od początku czułem, że nie będę za nim przepadał. Wyglądał dobrze. Nawet aż za. Idealne blond włosy, genialne umięśnione ciało. Spod jego koszuli mogłem wywnioskować iż jest nieźle wysportowany. Po prostu chodzący ideał. Czyli równie dobrzy idealna konkurencja dla mnie jeśli chodzi o względy Dawida.. w ogóle o czym ja myślę? ja i Dawid? Jeny, Alan ogarnij się-powiedziałem sam do siebie. Ale w sumie.. co on robił w takiej firmie jak ta? Z pewnością był bogaty. Wystarczyło na niego spojrzeć a już można było dostrzec, a co się z tym wiąże był wykształcony. Co on tu robił? mógłby równie dobrze pracować w o wiele lepszej firmie i to za (pewnie) o wiele większe pieniądze.
-O właśnie nasz śpioszek przyszedł- powiedział Sebastian równocześnie wyrywając mnie z rozmyśleń.
-Nie mów tak do mnie- w odpowiedzi usłyszałem dobrze mi znany głos Dawida.
Jego lekka chrypka była taka słoodka. W myślach zabijałem się za takie niestosowne myślenie o nim. To było dość dziwne i przerażające... Kiedy spojrzałem na niego zamilkłem. Nie wiedziałem co robić.Pierwsze co mnie wstrząsnęło w jego wyglądzie to twarz. A dokładnie jej bladość oraz wory pod oczami. Chłopak jakby wiedząc, że mu się przyglądam odpowiedział tym samym. Na jego twarzy można było także zauważyć zdziwienie, które szybko zakrył. Najpewniej nei chciał pokazywać emocji co do mnie przy Sebastianie... I dobrze. Nie chciałem więcej "kłopotów" i zmartwień na głowie związanych z tym blondynasem.
CZYTASZ
Tylko mnie pokochaj /Yaoi/
RomanceSiedział w kawiarni, w ręku trzymając ciepłą kawę. Można by wywnioskować z jego miny, że nie był uszczęśliwiony.Jego brązowe włosy pozostawione w nieładzie {...} Na rękach kilka cięć zgrabnie osłoniętych bandażem, {...} Niezbyt wyróżniał się w tłum...