- Michał-
Nie mogłem spać. Leżałem w łóżku, patrząc się w sufit. Wiedziałem, że jeśli tylko zamknę oczy, wszystkie obrazy wrócą. Musiałem iść do toalety, wstałem i wyszedłem na korytarz. Zobaczyłem, że w holu świeci się światło, pomyślałem, że może ktoś go nie wyłączył, więc zszedłem na dół, aby je wyłączyć. Gdy stałem już na ostatnim schodku, usłyszałem rozmowę. Jeden z głosów należał do Aleksandra, a drugiego nie rozpoznaje. Z ciekawości postanowiłem trochę zaczekać. I posłuchać rozmowę.
- Załatwiłeś to, o co prosiłem? - Powiedział Aleksander.
- Nie udało mi się, wybacz, postaram się załatwić to na jutro - powiedział przerażony facet. Nie rozumiałem, czego tak bardzo się boi tak wielki facet. Po chwili zrozumiałem.
- Jak to nie masz?! Przecież prosiłem Cię już tydzień temu! Pieprzony tydzień temu a ty tego nie załatwiłeś?! - Zaczął krzyczeć. Po chwili chwycił go za koszule jedną ręką, a drugą uderzył w twarz tak, że z nosa mężczyzny zaczęła sączyć się krew. Rzucił go na ziemię i zaczął go kopać. I właśnie w tym momencie ujrzałem w Aleksandrze mojego ojca, a w chłopaku mnie. Tyle razy on mnie poniżał na początku tylko dlatego, że nie byłem doskonały, a później za to, że byłem gejem. Czy to są w ogóle powody? Dla niego widocznie tak. Spojrzałem na to, co działo się w holu i aż krzyknąłem z przerażenia. Chłopak leżał cały we krwi, a nad nim stał Aleksander. Nasze spojrzenia się spotkały, w jego oczach widziałem złość i czystą nienawiść. To mnie przerażało, miałem wrażenie, że zaraz się na mnie rzuci.
- Trzeba zadzwonić po karetkę - nie wiem, dlaczego się odezwałem.
- Głupi jesteś? Idź, na górę i się nie wychylaj, to jest tylko i wyłącznie moja sprawa więc się nie mieszaj.
- A ja jakoś nie miałam prawa zadecydować o tym, czy mogę sobie sam poradzić, bo ty się wpieprzyłeś w moje życie!
- Proszę, idź na górę, nie panuje nad sobą, a nie chcę Cię uderzyć.
- Myślisz, że to by mi zrobiło różnice?!
- Michał proszę... - posłuchałem go i odszedłem. Wszedłem do sypialni i rzuciłem się na łóżko. To, co zobaczyłem, tam na dole, było straszne. Nie znoszę widoku krwi, a co dopiero pobitego człowieka.*retrospekcja*
Miałem 14 lat, chodziłem do szkoły jak każdy, ale nie miałem przyjaciół. Bałem się zaufać ludziom, nie chciałem być bardziej zraniony, niż jestem. Tego dnia odkryłem, że podobają mi się chłopcy. Jak się tego dowiedziałem? Tego się nie dowiaduje, to się wie. Wracałem właśnie do domu i postanowiłem powiedzieć rodzicom. Nie wiem, dlaczego po prostu naszła mnie taka ochota. Wszedłem do domu, rodzice od zawsze mnie wyzywali, ale nigdy mnie nie uderzyli.
- O jesteś pokrako, dlaczego tak późno?!
- Mamo, tato chciałbym wam coś powiedzieć.
- No mów tylko za dużo czasu nam nie zajmuj!
- Jestem gejem - cisza, zamilkli. Spojrzeli na siebie, widziałem złość w ich oczach. Nie wiedziałem, czy mam uciekać, czy zostać. Zostałem i to był błąd.
- Dlaczego nie możesz brać przykładu ze swojej siostry, być normalnym człowiekiem! - Pierwszy cios - nie wierze mój syn pedałem! - Drugi cios - już nie jesteś moim synem. I to chyba bardziej zabolało niż te wszystkie ciosy. A ciosów było wiele i coraz mocniejsze. Spojrzałem na mamę, a ona patrzyła na mnie z pogardą. Upadłem na ziemię, a ojciec zaczął mnie kopać. Ten dzień był najgorszy ze wszystkich. Gdy już przestał, nie miałem siły, leżałem we własnej krwi i tam usnąłem.* Koniec retrospekcji*
- Aleksander -
Gdy Michał poszedł na górę, ja zabrałem tego człowieka z holu i wsadziłem go do bagażnika mojego samochodu. Odjechałem gdzieś na odludzie i tam go wyrzuciłem. Potem pojechałem na imprezę się odstresować. Wszedłem do klubu i wszystkie oczy spoczęły na mnie. Wszyscy wiedzieli, kim jestem i się mnie bali. Usiadłem przy barze i poprosiłem o to, co zawsze wypiłem, następnie udałem się do miejsca, w którym wiedziałem, że będzie to, czego pragnę. Zawsze musiałem dostać to, czego pragnę. Wziąłem to, co chciałem i poszedłem razem z kilkoma gośćmi to zajarać. Nagle jeden się odezwał.
- Idziemy na dziwki? - Kiedyś odpowiedziałbym tak, ale dziś od razu pomyślałem o Michale jego przerażonych, pustych oczach i wybuchłem. Chwyciłem tego, co to zaproponował i zacząłem go bić. Nikt nie próbował mnie zatrzymać, bali się mnie, to był dla nich normalny widok. Ale nie byłem taki od zawsze, po prostu się coś zdarzyło, coś, co mnie zmieniło i przez to taki jestem. Spojrzałem na chłopaka na ziemi, był we krwi i zemdlał. Tylko go oplułem i tak zostawiłem. Szedłem do domu strasznie wkurzony, wszedłem do domu, z hukiem zamykając drzwi. Poszedłem do kuchni i zacząłem zbijać naczynia i wszystko, co leżało pod ręką.- Michał -
Nie mogłem spać, Aleksander gdzieś wyszedł, tak naprawdę bałem się o niego, że coś mu się stanie. Tak wiem głupie, przecież to on wszystkich bije. Ale on mnie uratował i mnie nie uderzył. Coś około 1 w nocy usłyszałem rumot zamykanych drzwi, a potem dźwięk zbijanych naczyń. Szybko się podniosłem i ruszyłem w stronę kuchni. Zobaczyłem go tam zbijającego naczynia, nie wiedząc co robić, krzyknąłem.
- Aleksander uspokój się! - Nie zareagował, podszedłem bliżej - Aleksander proszę uspokój się. - Znowu nic. Chwyciłem go za ramie - Al - nie wiem, dlaczego użyłem takiego zdrobnienia - proszę uspokój się. - Nagle przestał, powoli odwracając się w moją stronę.
- Jak mnie nazwałeś?
- J-ja przepraszam, nie chciałem, to tak po prostu wyszło ja...
- Nie ciii podoba mi się - powiedział uśmiechając się. Ale nagle złość wróciła do jego oczu i było widać, że zesztywniał. Już chciał wrócić do swojej ostatniej czynności, ale go dotknąłem, a on od razu rozluźnił się pod moim dotykiem. Zacząłem go gładzić po ramieniu, widząc, że to go coraz bardziej rozluźnia. Gdy już się uspokoił, spojrzał na mnie.
- Przepraszam, że Cię wystraszyłem, ja bym Ci nigdy nic nie zrobił, choć wiele ludzi krzywdzę, to tobie nigdy bym tego nie zrobił.
- Wiem, tylko dlaczego to robisz?
- Ja nie byłem taki zawsze, po prosty pewne wydarzenie w moim życiu mnie zmieniło. I po prostu nie mogę tego opanować.
- Postaram się Ci pomóc.
- Nie, nie chce, żebyś się narażał i tak już dużo mi pomogłeś - powiedział, uśmiechając się do mnie - a teraz idź spać. - Już wchodziłem po schodach, gdy coś mi się przypomniało. Zbiegłem do niego na dół i przytuliłem go.
- Dziękuję, że mnie uratowałeś - wszeptałem. On odwzajemnił uścisk.
- Za każdym razem. - Po tych słowach rozeszliśmy się do swoich pokoi z uśmiechem na twarzy. Przed uśnięciem pomyślałem o tym, że ja go potrzebuje i chce pomóc mu z tą ciemną stroną.- Aleksander-
Jeszcze przed snem pomyślałem o tym, na jakiego anioła wpadłem, on jako jedyny umie pokonać moją ciemną stronę
Jej 3 rozdział. Komentujcie, głosujcie. Jak na razie dosyć często dodaje rozdziały ale może się zdarzyć, że to potrwa dłużej bo i tak teraz powinnam się uczyć, a piszę. Cytat do rozdziału: "Czasem człowiek musi przejść przez piekło, by zmienić się w anioła."
Agnieszka Lisak.
CZYTASZ
Criminal (boyxboy)
RomanceMichał chłopak którego rodzice traktują jak zero. Aleksander ma kochającego ojca ale wiele problemów. Obydwoje potrzebują pomocy. A co jeśli się spotkają i czy będą w stanie sobie pomóc ?