- Aleksander -
Obudził mnie krzyk. Szybko wstałem i pobiegłem w stronę źródła dźwięku. Zobaczyłem Michała miotającego i krzyczącego na łóżku. Spał. Usiadłem koło niego i zacząłem budzić. Usiadł z przerażeniem wymalowanym na twarzy i rozglądał się po pomieszczeniu. Jego wzrok spoczął na mnie, a jego oddech minimalnie się uspokoił. Przysunąłem się bliżej niego i go objąłem, a on zaczął płakać. Gładziłem go uspokajająco po plecach, po 10 minutach uspokoił się i usnął w moich ramionach. Nie rozumiem jak można komuś tak małemu i bezbronnemu zrobić takie coś. A najgorsze jest to, że to jego rodzice do tego doprowadzili. Moi zawsze się o mnie troszczyli bez względu na wszystko. Tylko kiedy jedno z nich odeszło, coś się we mnie załamało.
*Retrospekcja*
Miałem 16 lat. Właśnie wracałem z meczu piłki nożnej, który wygraliśmy. Uśmiech rozpościerał się na mojej twarzy. Teraz skręcałem w ostatni zakręt dzielący mnie od domu. Nie mogłem się doczekać tego, by opowiedzieć rodzicom o moim zwycięstwie. Wszedłem do domu, ale było w nim cicho. Pomyślałem, że mama może przysnęła.
- Mamo! - krzyknąłem, zero reakcji. Zdziwiony poszedłem na górę i to, co tam zastałem, złamało mnie. Szybko podbiegłem do bezwładnego ciała mojej matki i zacząłem nim potrząsać, ale nie otrzymałem żadnej reakcji. Sprawdziłem, czy oddycha, oddychała, ale bardzo ciężko. Wybrałem numer na pogotowie i opowiedziałem szybko, co się zdarzyło. Przyjechali pod dom po 5 minutach. Szybko zadzwoniłem do taty, opowiedziałem, co się stało i do jakiego szpitala jedziemy. Wsiadłem do karetki i na sygnale pojechaliśmy w stronę szpitala. Mamę zabrali, na odział, a ja nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Chodziłem po poczekalni w tę i z powrotem, a po moich policzkach spływały łzy. Po 30 minutach przyjechał mój ojciec.
- Co z nią? - spytał ze strachem w oczach.
- Nie wiem, jeszcze nikt mi nie powiedział. - Siedziałem razem z tatą i ze stresem czekałem na jakąś informacje. Dopiero po 2 godzinach lekarz wyszedł z sali. Podbiegliśmy do niego.
- Proszę Pana, co jest z moją żoną? Z Lili Rowell.
- Niestety. Robiliśmy co w naszej mocy, ale nie udało się.
- Nie to nie prawda — szepnąłem — to, nie prawda! - krzyczałem i płakałem przez bardzo długo. Po tym dniu już nie byłem tą samom osobom. Zacząłem palić, pić i ćpać. Imprezowałem, zaliczałem laski i mężczyzn. Pobiłem wiele osób, nie zważając czy to chłopak, czy dziewczyna.- Koniec retrospekcji-
* Michał *
Obudziłem się, czułem, że przywieram do czegoś ciepłego i miękkiego. Powoli otworzyłem oczy i zobaczyłem, że Aleksander płacze.
- Al — powiedziałem sennym głosem — wszystko okej? Dlaczego płaczesz?
- Nic mi nie jest. A ty jak się czujesz?
- Dobrze pierwszy raz tak dobrze spałem — powiedziałem i uśmiechnąłem się.
- Najwyraźniej mam wygodne kolana — uśmiechnął się, ale to nie był prawdziwy uśmiech. Widocznie coś go trapiło, a ja chciałem się dowiedzieć co.
- Al powiedz mi, co się stało, widzę, że jest coś nie tak — spojrzał na mnie, chwycił moją dłoń pocieszająco.
- Dlaczego się o mnie martwisz. Moje problemy są niczym w porównaniu do twoich.
- Nie mów tak, sądząc po twojej minie, jest to coś ważnego.
- To naprawdę nic takiego. Może coś zjesz?
- Nie zmieniaj tematu, widzę, że coś jest nie tak.
- Powiem Ci pod warunkiem, że Ty najpierw mi opowiesz swoją historię — nie chciałem o tym mówić, a myślałem, że on nie będzie chciał mówić o swojej przeszłości.
- Okej opowiem — strasznie się zdziwiłem na te słowa — Nie musisz. Wiem, że to jest trudne.
- Ja opowiem. No więc Kiedy odjechała moja siostra, zaczęło się to wszystko. Obwiniali mnie o jej odejście. Ale nie było tak źle aż do pewnego momentu miałem wtedy 14 i w szkole tak jakby dowiedziałem się pewnej rzeczy. Postanowiłem, że chce mieć to z głowy i od razu po powrocie ze szkoły powiedziałem o tym rodzicom. Mój tata nie zareagował na to zbyt dobrze, a mama mnie nie broniła też była mną obrzydzona. Od tego momentu mój ojciec prawie codziennie się na de mną znęcał, a ja byłem bezbronny. Czasami nie dawali mi jedzenia i wymyślali przeróżne kary za błahe sprawy. Ale ja miałem to wytrzymać do mojej osiemnastki, a potem siostra miała mnie zabrać. - Zaczął płakać, objąłem go delikatnie, gładząc po plecach.
- Cii... Już dobrze, co to była za rzecz?
- Jak Ci powiem, to mnie znienawidzisz.
- Nie mógłbym Cię nienawidzić.
- Bo ja...- Michał -
- Bo ja... Ja jestem gejem — spuściłem twarz, nie chcąc widzieć jego reakcji, a po policzkach spływały mi łzy. Nagle on chwycił mnie za brodę i podniósł moją głowę tak, że nasze spojrzenia się spotkały.
- Za to bym miał Cię nienawidzić? Mnie to nie przeszkadza, ważne jest to, jaki jesteś, a nie kim jesteś. - Powiedział mi, przytulając mnie — ale jeszcze jednej rzeczy nie rozumiem, dlaczego Cię tak przerażają narkotyki ? Jeśli nie chcesz mówić, to nie musisz.
- Nie, jeśli już zacząłem, to skończę. - I powiedziałem mu całą historię o mnie i Kamilu w końcu i tak wiedział o mojej orientacji. - ... No i właśnie dlatego narkotyki mnie tak przerażają.
- Raczej moja historia nie jest, aż takim powodem do wytłumaczenia, tego, jak się zachowuje, ale właśnie przez nią się tak zachowuję. Na pewno chcesz ją usłyszeć?
- Tak chcę — powiedziałem niepewnie.
- Ja miałem wtedy 16 lat... - opowiedział mi swoją historię, on tak bardzo obwiniał się o śmierć matki. - Gdybym nie poszedł na ten głupi mecz... Ona na pewno by żyła.
- Aleksander to nie twoja wina rozumiesz? - Chwyciłem go za ramie, a on mnie przytulił i już wiedziałem, że mimo wszystko chce tu być i mu pomagać.
- Dziękuję. Naprawdę Ci dziękuję.
- Ja tobie też dziękuję — powiedziałem, tuląc się do niego. Po chwili usłyszałem, że chrapie uśmiechnąłem się na ten dźwięk i też usnąłem.
Obudził mnie jakiś hałas, spojrzałem na miejsce obok mnie, gdzie nadal leżał Aleksander. Więc jeśli on jest tutaj to, kto hałasuje na dole. Pomyślałem, że może mi się przesłyszało, więc położyłam się, ale po chwili znów usłyszałem hałas. Wstałem z łóżka i powoli zacząłem schodzić na dół. Ale oczywiście poślizgnąłem się na stopni i runąłem. W salonie paliło się światło, a kroki zaczęły zbliżać się w moją stronę. Nie wiedziałem co zrobić. Dlaczego zeszedłem tu na dół, przecież mogłem obudzić Aleksandra. Postać stanęła przede mną, ze strachem wpatrywałem się w jego twarz i zacząłem się wycofywać, ale oczywiście zapomniałem o stopniach za mną i się wywaliłem.Wiem dawno nie dodawałam rozdziału ale to przez szkołę. Dużo nauki nawet weekendy zajęte, ale postaram się dodawać rozdziały nie wiem ile ich będzie ale postaram się dokończyć te opowiadanie. No i kometujce, głosujcie i czytajcie .
Cytat: " Nie ważne jaki wielki jest twój problem, ważne jak ty sam go postrzegasz."
CZYTASZ
Criminal (boyxboy)
RomanceMichał chłopak którego rodzice traktują jak zero. Aleksander ma kochającego ojca ale wiele problemów. Obydwoje potrzebują pomocy. A co jeśli się spotkają i czy będą w stanie sobie pomóc ?