Pierwsze co usłyszałem, to muzyka dobiegająca z pokoju obok. To Nicholas grał swoją nową piosenkę. 21- letni chłopak miał długie, jasne włosy , niebieskie oczy, uwielbiał kolorowe ciuchy i każdy, kto znał go chociaż trochę wiedział, że jest stuprocentowym gejem. W tych czasach nikomu to specjalnie nie przeszkadzało ; był moim przyjacielem, przyprowadzał swoich coraz to nowych chłopaków ale nigdy nie robili żadnych problemów. Do niego zawsze się można było zwrócić , otwarty perkusista miał w sobie tony uroku , mężczyźni lgnęli do niego jak muchy, a kobiety uwielbiały się z nim przyjaźnić. Przeciągnąłem się i niemal pisnąłem ze szczęścia czując zapach śniadania dochodzący z kuchni. Wtedy zauważyłem burzę czarnych loków na mojej piersi, przypomniałem sobie, co działo się tej nocy i mój entuzjazm opadł. Will przytulał się do mnie jakbym był jakąś cholerną poduszką, a z drugiej strony Emily oplatała moje nogi swoimi. Lola wcisnęła nos we włosy Willa, przez co na mojej piersi widniała urocza plątanina jasnych i ciemnych włosów. Nie chciałem nawet sobie wyobrażać, co Andy i Nick musieli myśleć, gdy przyszliśmy do domu wczoraj w nocy. Czując na biodrach szczupłe palce chłopaka niemal zapomniałem jak oddychać , jednak opamiętałem się i po krótkiej hiperwentylacji zacząłem zastanawiać się, jak go obudzić , bo inaczej nigdy nie uda mi się zejść z tego materaca. Uśmiechnąłem się i połaskotałem wokalistę po brzuchu ; Will cicho zachichotał, przeciągnął się i ziewnął jak kot, wystawiając różowy język. Oparł brodę na mojej piersi i uważnie spojrzał mi w twarz .
- Nie jesteś Lu-Lo-Lolą... przespałem się z tobą ? Nie jestem pedałem...
Potem popatrzył w obie strony i widząc Lolę i Emily, ściągnął brwi, dosyć zaskoczony.
- Zupełnie nie pamiętasz, co się działo , Will ?
- Nie za bardzo ...
Westchnąłem ze zdenerwowaniem, po czym uznałem że może to jednak lepiej. Tylko jak mu wytłumaczyć nas czterech leżących w łóżku...
Will znowu rozejrzał się dookoła i czknął.
- Przespałem się z tobą, Alex ? Takie chwile warto pamiętać.... no i kim jest ta laska po prawej ?
Postanowiłem streścić mu całą historię. Jednak kiedy dotarłem do momentu, gdy wzywał pomocy, przypomniał sobie wszystko doskonale i spojrzał z troską na Lolę.
- Myślisz, że będzie z nią wszystko w porządku ? Przecież ona nawet nie zna naszego języka.
- Nie wiem. Koka to nie przelewki. Mam nadzieję, że nie jest od dawna uzależniona...
Teraz obaj patrzyliśmy na śpiącą spokojnie dziewczynę. Wtedy przypomniałem sobie o Emily. Nie wiedziałem skąd się wzięła, dlaczego nie wróciła wtedy do hotelowego pokoju, ile miała lat ... wyglądała bardzo młodo z rozpuszczonymi włosami i rozmazanym makijażem. Zdążyłem ją polubić, ale niedługo będę musiał odprowadzić dziewczynę tam, skąd przyszła. Nie wiedziałem nawet, czy jest pełnoletnia.
- Witam, gołąbeczki !
Wysoki mężczyzna stanął w drzwiach sypialni, zasłaniając światło. Andy, wiecznie radosny klawiszowiec , obejmował Sandy, swoją żonę, która zasalutowała mi, szczerząc zęby. Młodą parę zawsze śmieszyło to, że ich imiona się rymowały ; wydawali się zupełnie dla siebie stworzeni. Sandy jeździła z nami na koncerty, spała za kulisami, piekła nam ciasteczka z wróżbami , zajmowała się finansami i ogólnie rzecz biorąc była jedną z cudowniejszych osób , jakie kiedykolwiek spotkałem. Andy za to był w niej na zabój zakochany i każdą piosenkę, którą kiedykolwiek stworzył, dedykował dziewczynie. Klawiszowiec rzucił mi paczkę papierosów po czym nieco poważniejszym tonem dodał :
- Wszystko w porządku ? W nocy wszyscy wydawaliście się nieco wstawieni, a blondyna chyba zażywała nie tylko LSD ...
Skinąłem głową i uśmiechnąłem się. Chociaż na pewno każdy z nas nieźle śmierdział i miał lekkiego kaca, teraz wszystko było w porządku. Słodka para zeszła w pola widzenia i teraz słońce igrało między drobinkami kurzu, które delikatnie opadały na włosy Willa ; jego twarz wyglądała jak rzeźba , a długie czarne rzęsy jak sztuczne - nie mogłem się powstrzymać od gapienia się jak idiota na ten perfekcyjny twór. Chłopak obudził się na dobre i teraz palił papierosa, próbując robić kółka z dymu, co nigdy mu nie wychodziło, chociaż chyba z dziesięć razy pokazywałemmu, jak to zrobić. Emily przytuliła się do mnie, a na jej twarzy w końcu widziałem poczucie bezpieczeństwa. Nick śpiewał coś o ciemnych barach, pięknych chłopakach i widziałem tylko jego nogi, gdy grał prostą melodię na gitarze, która przeżyła z nami tyle koncertów. Pachnie kawą, dymem i młodością. Will chyba zapomniał, że musi się gejowsko zachowywać w stosunku do mnie i bez przerwy robić mi nadzieję, więc teraz obsypał moje czoło pocałunkami, powtarzając co chwilę '' Dzieńdobry '' , po czym wstał, nie zważając na to , że ma na sobie same majtki, i powlókł się do kuchni, po drodze witając się z Nickiem. Dopiero teraz zauważyłem, że na kolanach blondyna siedzi ciemnowłosy nastolatek z oczami podkreślonymi eyelinerem, i że to dla niego perkusista grał piosenkę. Lola otworzyła oczy , rozejrzała się wokoło po czym wzruszyła ramionami i przytuliła głowę do mojego ramienia. Chociaż wczoraj myślałem, że nic dobrego dla mnie nie pozostało na tym ziemskim padole, teraz , przytulając dwie szczęśliwe dziewczyny i obserwując ( nie owijajmy w bawełnę ) tyłek Willa przygotowującego dla nas w kuchni kawę, byłem najszczęśliwszym człowiekiem świata.