2#17

17 2 0
                                    

-Kochanie jedziemy?
-Tak. Jestem ciekawa jakie miny będą mieli.
Dziś spotykamy się na obiedzie z moim tatą i rodzicami Dylana. Już nie mogę się doczekać ich reakcji. Oczywiście mam pewne obawy, ale mam nadzieję na pozytywną reakcję.
Gdy tylko dotknęłam głową szyby zasnelam. Restauracja w której się umówiliśmy była po drugiej części miasta i przy dobrych warunkach bez korków jedzie się około 10 minut, ale dziś jedna z dróg jest zamknięta więc możliwe ze dojedziemy po około 15 minutach.
-Kotek wstawaj. Jesteśmy na miejscu.
-Już.
Wysiedliśmy z samochodu.
-Boję się...
-Ja też. Chociaż wiem że nie ma czego. Chodźmy.
-Cześć dzieci.
-Hej.
Złożyliśmy zamówienie i rozpoczęliśmy luźną rozmowę.
-W sumie to dlaczego w środku tygodnia chcieliście zjeść z nami obiad?-spytał tato
-Mamy sprawę.
-Oj Lucy nie przedłużaj.
-Dobrze. A więc jakby to powiedzieć...
-Będziecie dziadkami.-dokończył Dylan.
-Wy tak serio?
-Tato...
-No okej okej. Gratulacje.
Tato podszedł i mnie przytulił. Zanim odszedł szepnal mi na ucho:Mama byłaby bardzo szczęśliwa.
Wzruszylu mnie te słowa.
-Lucy powiedz im coś oni dalej nie wierza.
-Hahah patrz na ich miny. I właśnie takie reakcje chciałam widzieć. Tak to prawda ja będę mamusią, Dylan tatuciem a wy dziadkami. Szykujcie się bo będziecie musieli zabawiąc naszą córeczkę.
-To będziemy mieć córeczkę?-spytał Dylan patrząc mi głęboko w oczy.
-Tak.
Podszedł i mnie mocno przytulił. To był piękny dzień.

Hej wiem że rozdział jest późno ale jestem w trakcie załatwiania ważnej dla mnie sprawy.Mam nadzieję że się na mnie nie obrazicie.Aśka XX

Chce cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz