*178*

4.2K 247 7
                                    

- Niall! - podbiegam do niego. - Widziałeś Louisa?

- Lou? Nie. Przecież był z tobą.

- Dobra, nieważne. - macham lekceważąco ręką.

- Coś się... stało?

- Nie. Nic ważnego. - uśmiecham się nerwowo. - Poszukam go.

- Harry. - łapie mnie za ramie. - Widziałem go. Prosił, żeby Ci nie mówić. Jest za szkołą. - drapie się po ręce. - Przeczuwam, że będzie palić.

- Co? On? Palić? Cholera. Dzięki Niall. - przytulam go lekko. - Cześć! Do zobaczenia!

- Pa Harry. - wzdycha.

~*~*~

Rzeczywiście, Niall miał rację. Lou stał za szkołą i jarał to świństwo. Po prostu super. Brawo Styles, to twoja wina idioto. Karcę się w myślach.

- Lou! - wyrywam mu peta z ręki. - Odbiło Ci do reszty?

- To tylko fajka. Oddaj mi to.

- Nie ma pieprzonej mowy! Wracasz do szkoły! Chcesz, żeby nayczyciele Cię przyłapali?

- Kogo to obchodzi co robię? To moje życie.

- Mnie obchodzi. Cholera, Lou... Nie truj się tym. - wyrzucam papierosa za siebie i przyciągam Louisa do siebie.

- Przepraszam, Boże... Jestem do dupy.

- Nawet tak nie mów. Każdemu zdarza się wybuchnąć. - całuję go w głowę.

- Okej, ale i tak przepraszam.

- Już jest dobrze?

- Tak. Niall Ci powiedział, że tu jestem?

- Tak jakby. - uśmiecham się.

- Wiedziałem, że to zrobi. On nienawidzi kłamać lub oszukiwać, lecz potrafi dotrzymać słowa lub nie zdradzić tajemnicy. Jest cudownym przyjacielem.

- Zdaję sobie z tego sprawę, kochanie. Wracajmy, lekcja się już zaczęła.

Messages  *L.S*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz