Eight 1/2

199 12 4
                                    

Znowu piosenka która wgl nie ma nic wspólnego z rozdziałem, ale jest boska i tak mnie jakoś wzięło.

Ashton

Luke był moim najlepszym przyjacielem, ale wszystko zmieniło się, gdy nasz przyjaciel Ben ukradł mu dziewczynę, którą chodził od roku i wiązał dalekie plany na przyszłość. Hemmings się załamał, w przeciągu jednego dnia zmienił się z najfajniejszego chłopaka w szkole w kompletnie zamkniętego w sobie idiotę. Nie odzywał się do nikogo nawet do nas. Przerwy spędzał samotnie w kącie korytarza, z słuchawkami w uszach, z których leciała smutna muzyka. Stracił tak wiele, kiedyś każda dziewczyna chciała być jego, a on spieprzył wszystko tak po prostu. Ona nie była tego warta. Była lalunią, która puszczała się z wszystkimi gdzie tylko się dało. Luke tego nie zauważał, była dla niego oczkiem głowie, robił dla nie wszystko. Były takie momenty, kiedy mieliśmy próbę, a Luke się nie zjawiał, ponieważ ta suka czegoś od niego chciała. Ona nigdy go nie kochała, wykorzystywała tylko to, że Luke nie widzi świata poza nią. Była zwykłą dziwką i wszyscy to wiedzieli, wszyscy oprócz Luka. A teraz po 4 latach nieodzywania się on stoi tu przed drzwiami naszego domu. Wygląda tak jak przez ostatnie pół roku, kiedy chodziliśmy do szkoły, tylko jedna rzecz odróżniała go od tamtego Luka. Zamiast pustki w jego oczach można było zauważyć lekkie iskierki, zawsze były w jego oczach, kiedy chciał nam powiedzieć coś ważnego, lub w jego życiu stało się coś, co miało wszystko zmienić. Przez ostatnie miesiące szkoły w oczach Luka nie było niczego, można w nich było zobaczyć samego siebie. Musiało się coś stać inaczej Luke nie przyszedłby tutaj.

- Nie wkręcaj mnie to pewnie moja pizz... O kurwa Luke...- powiedział Calum.

- Co tak stoicie w tych drzwiach, jakaś mega laska przyszła czy co? – nagle z nikąd pojawił się Miachael.

- Lepiej niż laska – szepnąłem.

- Nie ma nic lep... O ja pierdole, chłopie ty żyjesz – rozradowany Mike rzucił się na naszego gościa i zaczął go przytulać. Nagle Calum rozdzielił chłopaków i spoliczkował Luka. Zdziwiony chłopak spojrzał na Caluma.

- Czy ciebie posrało – krzyknął Michael i stanął przy Luku.

- Mnie posrało? A czy to ja przychodzę do swoich najlepszych kumpli po tak długim czasie, jakby nic się nie stało i czy to ja witam go jakbym nie pamiętał, że przez cztery lata, powtórzę cztery lata nie odzywał się do nas?!!!!! – krzyknął zdenerwowany Hood. Rozumiem zachowanie Caluma, on jest bardzo uczuciowy i najmocniej przeżył zmianę zachowania Luka.

- A może wysłuchamy, co Luke ma nam do powiedzenia? I dopiero wtedy zaczniesz na niego wrzeszczeć?! – tym razem krzyknął Mike.

- Ej chłopaki! Nie chcę żebyście się przeze mnie kłócili. Jeśli to taki problem to wrócę do domu i nigdy więcej mnie nie zobaczycie – powiedział już lekko zdenerwowany Luke.

- Nie Luke zostań, a ty Calum ogarnij się, pójdziemy teraz do domu, napijemy się czegoś i posłuchamy, co Luke ma nam do powiedzenia, dopiero wtedy będziesz się mógł na niego drzeć. Okej? – spytałem.

- No dobra, ale jeśli nie masz dobrego wytłumaczenia tego, co robisz w naszym domu to możesz tu więcej nie wracać, bo nie mam zamiaru znowu rozpaczać za tobą, bo ty postanowisz wrócić a potem znowu mieć nas w dupie.

- Okej – powiedział Luke i wszyscy weszliśmy do domu.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam, witam w kolejnym w mojej głowie cudownym a tutaj okropnym rozdziale, miał być ciekawy i długi, a znowu jest lipa, więc jest to pół rozdziału jutro albo pojutrze będzie drugie pół.

A zapomniałabym WIDZIELIŚCIE TELEDYSK DO HEY EVERYBODY?!?!?!?!?!? JEST BOOOOSKI MATKO TAK SIĘ GO BAŁAM PO TYCH ZAPOWIEDZIACH, A WYSZEDŁ CUDOWNY, TE WŁOSY MAJKIEGO <3, TERAZ TYLKO CZEKAĆ NA PŁYTĘ!!!!!!

Napiszcie w komach co o nim myślicie. :*

Dajcie o sobie znać to mega motywuje

Kocham <3

Do następnego.


KIK Dasz radę? Nie. L. Hemmings.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz