Po szkole
Zostały mi jakieś dwie godziny do spotkania, więc zjadłam obiad i poszłam się przebrać. Zdecydowałam się na czarne szorty, białą bluzkę na grubych ramiączkach z napisem "Angel" i czarne, niskie trampki. Włosy oczywiście zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam delikatny makijaż. Ponieważ zostało jeszcze pół godziny, postanowiłam już wyjść, żeby nie musieć biec do kina, a samo dojście tam powinno mi zająć 20-30 minut.
Okazało się, że wszyscy byliśmy przed czasem. Przywitaliśmy się i poszliśmy zamówić popcorn. Kiedy czekaliśmy, aż otworzą salę, gadaliśmy o jakiś bzdetach i śmialiśmy się, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Nie żeby coś, ale ja nie jestem tak bardzo strachliwa. Jedyne czego się boję to horrory, a oni właśnie mnie na niego wyciągnęli. Tak, od czego ma się przyjaciół?
Po dwóch godzinach udręki, na reszcie opuściliśmy salę. "Obecność" była w 3D. Bosko, po prostu bosko.
- Mia, wszystko w porządku? - spytała Nat, zapewne widząc moją minę.
- Tak, jak najlepszym. - potwierdziłam skinieniem głowy, a za sobą usłyszałam ciche parsknięcie. - A ciebie co śmieszy? - spytałam mrużąc oczy.
- Nic, ale twoje miny podczas film były bezcenne, serio. Więc nie zgrywaj takiej bohaterki - mówiąc to zmierzwił mi włosy. Nienawidziłam takich chwil, bo w nich pojawiał się w moim umyśle wątły pączek nadziei, że jednak to nadal jest mój Brad. Ale tak nie jest, więc skarciłam głupi rozum.
- Och, zamknij się Brad. - prychnęłam, a chłopak roześmiał się - Wracamy? - tym razem zwróciłam się do wszystkich.
- Może jedziemy coś zjeść? - zaproponował Nico.
- Jestem za, a wy? - zwróciła się do nas Natasza.
Spojrzałam na szarookiego i porozumieliśmy się wzrokiem, po czym znowu spojrzeliśmy na nich i uśmiechnęliśmy się.
- Ale w grę wchodzi tylko pizza, jasne? - powiedzieliśmy równocześnie, na co zaczęliśmy się śmiać.
- Okej, niech będzie. - odparł Nicolas i wszyscy razem ruszyliśmy w stronę parkingu, gdzie czekało auto białowłosego.
Pojechaliśmy do najlepszej pizzerii w mieście, a następnie Brad odwiózł Nat, później Nico a na koniec mnie. Kiedy zatrzymaliśmy się przed moim domem pożegnałam się z chłopakiem i kiedy chciałam wyjść, usłyszałam jego głos.
- Co się dzieje? - spojrzałam na niego pytająco.
- Nie rozumiem.
- Cały czas chodzisz jakaś taka... zamyślona, przybita. Nie wiem jak to określić. - Och, no wiesz. Mój chłopak ma amnezję i teraz nie chce ze mną być, ale to norma.
- Nic się nie dzieje. - powiedziałam po chwili zamyślenia, a on spojrzał na mnie wyczekująco - Brad, musisz mi uwierzyć. Wszystko jest okej. Po prostu mam gorsze dni, rozumiesz? - bardziej stwierdziłam niż spytałam.
- Niech ci będzie. - odpowiedział z westchnieniem - Na razie.
- Pa.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
CZYTASZ
Amnezja ✔
Novela Juvenil- O co chodzi? - spytałam łagodnie - Wszystko okej? - Tak... - odpowiedział ze spuszczonym wzrokiem. - Widzę jakieś "ale", o co chodzi Brad? - Kim ty jesteś?