Zadzwonił dzwonek. Wreszcie się skończyła najnudniejsza lekcja na świecie. No bo proszę, ile razy w życiu wy mieliście lekcje organizacyjną? Nic nie robisz, tylko leżysz na ławce i co najwyżej to śpisz. Każdy chyba wie że celujący to 6, a niedostateczny to 1. Jesteśmy w LICEUM, a nie w podstawówce!!!!!
Przemierzałam zatłoczonym korytarzem w stronę mojej szafki. Ale najpierw musiałam ją znaleźć.
Ludzie mierzyli mnie wzrokiem, lecz się nimi nie przejmowałam, bo już w gimnazjum spotkałam się z tym.
Gdy juz otwierałam moją szafkę nagle ktoś zatrzasnął mi ją przed nosem, wielką umięśnioną ręką . Był to jakiś chłopak z dużą porcją żelu na włosach, prawdopodobnie z drugiej lub z trzeciej klasy i poznając po bluzie grał w drużynie koszykarskiej.
Od razu wiedziałam, że będę miała kłopoty.- Hej laleczko- odezwał się swoim krzykliwym, niemęskim głosem.
- Hej ? - odpowiedziałam cicho
- To jak niunia chcesz ze mną skoczyć do kibla na szybki numerek ? - uśmiechnął się głupio.
- Nieee, ja się szanuje i nie pieprze z byle kim. Znajdź sobie inną laskę do zabawy.- prawie wykrzyczałam mu to w twarz.
Chciałam już sobie pójść ale on chwycił mnie mocno za ramię.
- Jak nie, to się zabawimy inaczej - zagroził mi chłopak.Wziął mnie jak szmatę i uderzył o szafkę. Ktoś zaczął przeklinać na niego i podbiegł do mnie. Potem to tylko widziałam czarną dziurę, bo zemdlałam.
Otworzyłam oczy, a nade mną stali nieznani mi ludzie. Jakiś chłopak klepał mnie po policzkach żebym się ocknęła, jednak i tak znowu zemdlałam.
Obudziłam się w szpitalu, byłam podłączona do kroplówki. Ponoć jestem strasznie odwodniona i dostałam lekkiego wstrząsu mózgu usłyszałam to od lekarzy stojących koło mnie .
Byłam samotna, rodzice przyjechali tylko raz do tego ponurego miejsca i dziewczyny przychodziły codziennie ale na tym oddziale, na którym ja leżałam nikogo nie było. Przynajmniej w moim wieku.
Po tygodniu wyszłam ale lekarz kazał mi nie chodzić przez pewien czas do szkoły. Odetchnęłam z ulgą.Leżałam na łóżku w naszym pokoju i gadałam z Katie i Liv. Dziewczyny koniecznie chciały wiedzieć coś o tym damskim bokserze który mnie pobił i jak to się stało, ale powiedziałam, że nie mam ochoty o tym mówić i powiem im kiedy indziej.
Zastanowiłam się kim był chłopak, który wystraszył tamtego, a potem mnie klepał po policzkach.
Chyba jego twarz nie jest mi obca...----------------------------------------------
Cześć i czołem :D
Co u was słychać? U mnie nauka, nauka i jeszcze raz nauka :/
Życzę miłej lektury, mam nadzieję, że się spodoba :>
U.
CZYTASZ
Message from the old friend
Teen FictionKiedyś najlepsi przyjaciele, teraz zupełnie obce osoby, unikające kontaktu wzrokowego na ulicy. Czy uda im się to naprawić ?