"Ucieczka"

2.4K 172 30
                                    


Późną nocą krainę Ooo naszła ogromna ulewa. Co chwilę słychać było grzmot pioruna. Nikt normalny nie wyszedłby w taką pogodę, i w dodatku o tak późnej porze. (A jednak znalazł się taki ciołek.) A jednak znalazła się osoba, która w tę ciemną, deszczową noc zamierzała opuścić przytulne progi swojego domu... Chłopak o różowej czuprynie, znany też jako książę Balonowy. Grzeczny chłopiec, który miał dość swojego "idealnego" życia pakował właśnie walizkę aby niepostrzeżenie opuścić swoje królestwo.

Walizka powoli zapełniała się ubraniami oraz innymi prywatnymi rzeczami księcia. Po pokoju porozwalane były skarpetki i koszulki, których książę nie zmieścił do walizki. Sam stał tylko w długiej do pasa koszulce, która ledwo zakrywała bokserki które miał pod spodem. Zmęczony szukaniem rzeczy po całym pokoju usiadł spokojnie aby odetchnąć i pomyśleć czego jeszcze potrzebuje. Kompletnie nie mógł myśleć. Jedynym czego pragnął jego zmęczony organizm było spanie. Chłopak potrząsnął głową aby zapomnieć o przyjemnym widoku swojego łóżka.
-Nie!-powiedział sam do siebie stnowczo.-Nie będę spać!
Zamknął szybkim ruchem swoją walizkę i wybiegł z komnaty trzymając ją w ręce. Przebiegł boso po zimnej posadzce na ogromnym korytarzu i dotarł do drzwi wejściowych. Już tylko one dzieliły go od wolności.

Z trudem otworzył ogromne wrota i wypiął dumnie pierś. Był nareszcie wolny, mógł robić co tylko chciał. Jego radość nie trwała jednak zbyt długo. Zgasił ją deszcz, który wleciał przez otwarte drzwi i zmoczył twarz księcia. Różowowłosy chłopak cofnął się gdy tylko poczuł chłodny powiew. Kątem oka dostrzegł błękitną parasolkę ww rogu przy drzwiach.
-To się przyda.-szepnął sam do siebie i szybkim ruchem chwycił parasolkę. Gdy ją otworzył pewnym krokiem wyszedł na deszcz. Poczuł przeszywające zimno. Bose, zmarznięte stopy dały o sobie znać. Książę chciał się wrócić, ale wrota zatrzasnęły się za nim z głośnym hukiem. Musiał ponieść wszelkie konsekwencje swojego wyboru bo droga odwrotu właśnie przestała istnieć. Różowowłosy musiał iść w daleką drogę gdziekolwiek z wodą sięgającą mu do kostek i w błocie.

Skrywając się pod drobną parasolką, zmoczony i zziębnięty chłopak musiał przemierzać równiny Ooo w poszukiwaniu noclegu. Gdy tak szedł w oddali zobaczył drobne światełko. Odrazu przyspieszył. Kilkadziesiąt metrów dalej okazało się że to jedno z okien na piętrze w domu jego znajomego- Marshalla. Szczęśliwy książę pobiegł w stronę drzwi do domu i zadzwonił dzwonkiem.
-Już lecę!-usłyszał wyraźnie znajomy głos Marshalla-Tylko założę gacie!
Zaskoczony różowowłosy chłopak poprawił parasolkę na ramieniu i cierpliwie czekał aż znajomy zejdzie po schodach. Gdy wreszcie otworzyły się drzwi stanął przed nim Marshall w samych majtkach, przepasany lateksowymi paskami, które zasłaniały nieco jego boski tors. Na prawej ręce miał futrzane kajdanki a jego mina zdradzała że coś ukrywa przed swoim gościem. Książę cały się zaczerwienił i z otwartymi ustami patrzył na Marshalla.

Koniec rozdziału! Mam nadzieję że czekacie na kolejną część. Ostrzegam iż Marsh to straszny pervert... będzie się działo. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

❀Marshall Lee xPrince Gumball❁ YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz