cry baby

epilog.

Tajemnica Rhode Island

Niespełna miesiąc temu w małym miasteczku w zachodniej części Rhode Island zginęło pięcioro młodych mężczyzn. Tragedia ta wstrząsnęła całym miasteczkiem, ale zarówno i krajem, bowiem cała grupa młodzieńców zginęła w zagadkowych okolicznościach. Śledczy z początku spekulowali, że chłopcy popełnili masowe samobójstwo, jednak po głębszej analizie wykluczyli tę możliwość, ponieważ jeden przypadek zupełnie nie pasował do pozostałych.

Luke Hemmings został znaleziony zakopany na posesji pani Hood, babki jednego z znajomych Hemmingsa. Wszelkie podejrzenia padły na Caluma Hooda. Sama postać Hooda również owiana była tajemnicą, ponieważ chłopak przez to, iż skoczył przez okno z czwartego piętra, w stanie ciężkim znalazł się w szpitalu. Młodzieniec skazany jest na wózek inwalidzki.

Po ogólnym dochodzeniu policji, Hood przyznał się do tego, że wraz z kolegami jest współwinny śmierci Hemmingsa. Jak powiedział, śmierć Luke'a była niefortunnym wypadkiem, jednak to, co przydarzyło się jego pozostałym kolegom, nie było w ogóle jego sprawką. Winę za swój wypadek zwalił - o dziwo - na nieżyjącego Hemmingsa. Gdy śledczy spytali go o to, co miał przez to na myśli, zeznał, że mimo iż Hemmings umarł, i tak między nami jest.

Jak podchodzić do zeznania nieletniego Caluma Hooda? Odpowiedzieć na to śmiechem, czy zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście po śmierci jesteśmy w stanie zostać na ziemi? Tego nie wiemy.