Rozdział Drugi.

308 30 13
                                    

Całą noc przesiedziałam zamknięta w schowku koło piwnicy, czyli tam gdzie normalni ludzie nie chodzą. Dostałam chyba ze sto wiadomości od Amy, pytając gdzie jestem. Mam nadzieje że nie powiedziała o moim zniknięciu żadnemu nauczycielowi, bo wtedy musiałabym powiedzieć prawdziwy powód mojego dziwnego zachowania, a Amy da się nabrać na zwykłe kłamstewka.

O godzinie 8:35 wyszła ze schowka, i szłam przez korytarz jakby gdyby nic. Zobaczyłam opiekuna drugiego - mojego - roku. Stał w drzwiach od głównej sali, gdzie mamy na ogół apele, albo omawiamy tam nad chodzące wydarzenia. Podeszłam bliżej, do sali wchodzili ludzie z mojego roku.- Misha, właź, mamy apel - Weszłam do środka, wszystkie siedzenia były prawie wszystkie zajęte, zobaczyłam machającą mi Amy. Przecisnęłam się przez ludzi, i usiadłam koło Amy.
- Gdzie wczoraj wybiegłaś? - Spytała

- Drugoroczni, cisza! - Krzyknął nauczyciel zanim zdążyłam odpowiedzieć na pytanie Amy. Każdy w sali ucichł. Po chwili nauczyciel z powrotem zaczął mówić. 

- Pewnie prawie każdemu z was, obiło się o uszy że do szkoły dołącza nowy nauczyciel. - Do pomieszczenia wszedł mężczyzna, wyglądał na około 20 lat. Miał kręcone włosy, i czarny kapelusz na głowie. Czekaj, ja go znam.
- Michael Jackson.. - Powiedziała po cichu Amy wpatrzona w niego. Zresztą nie tylko ona gapiła się na niego. Po chwili dziewczyny zaczęły się drzeć, a nauczyciele próbowali je uspokoić. Chyba byłam jedyną normalną dziewczyną tutaj. Spojrzałam w prawo i zobaczyłam jak jednak dziewczyna upada na ziemie. Zemdlała. Michaela mina była normalna, jakby to nie był pierwszy raz kiedy ktoś na jego widok zemdlał. 
Po apelu powróciliśmy wszyscy na swoje lekcje, my mieliśmy informatykę. W parach musieliśmy zaprojektować jakiś obiekt do domu, ja byłam w parze z Amy. Amy zajmowała się obiektem gdy ja bazgrałam coś w zeszycie. 
- Co tam piszesz ? - Odezwała się Amy, zamknęłam zeszyt i schowałam miedzy nogi.
- Nic.. - Powiedziałam przecierając oczy. Spojrzałam na Amy.
- Co myślisz o Michaelu ? - Spytała.
- Myślałam że o nauczycielach nie mówi się po imieniu. - Nie odpowiedziała, tylko się na mnie patrzyła. - Ehh, no nic nie myślę. Śmieszy mnie tylko sposób w jaki każda laska zareagowała, nawet ty. - Odpowiedziałam, na co dostałam od Amy zeszytem w głowę. Wybuchłyśmy śmiechem.

- Cisza, albo wrócicie tu na przerwie! - Nauczycielka się wydarła, a my powróciłyśmy do swojej roboty.








Rock N' Roll'owe Szaleństwo. (Michael Jackson)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz