Arasso – zgodziłam się biorąc butelkę wody od Hyemi. – To nie głupi pomysł.
– Myślisz? – Hinduska spojrzała na mnie z uniesionymi brwiami.
– Aisha ma rację. Jak byśmy wystąpiły na tym festiwalu razem z BTS, nasza popularność by wzrosła – odpowiedziałam. – Poza tym, nasze zespoły są zaprzyjaźnione, także z tym nie byłoby problemu.
– Prawda – przytaknęła Koreanka. – No weź, nawet Dayo się zgodziła.
– Słuchaj – wtrąciłam, kierując te słowa do Hinri. – Wszystkie wiemy, że podoba ci się Jungkook i nie mów, że nie, bo to kochanie widać – zignorowałam lekkie, znaczące szturchnięcie w ramię od Arabki. – No i macie spore szanse. Wiesz, teraz przynajmniej będziesz miała okazję z nim pogadać.
– A jak dobiorą nas razem do tego tańca? – zapytała, rumieniąc się lekko i chowając twarz w dłoniach.
– To co? – Aisha objęła ją ramieniem. – Nawet lepiej!
– Zaufaj nam – puściłam jej oczko.
– Zaufaj JEJ – uściśliła Hyemi, wskazując na mnie. – Ona się tym zajmie.
– A ty mi pomożesz – zrewanżowałam się i szeroko uśmiechnęłam.
Spojrzałam na mnie szeroko otwartymi oczami, a ja zaczęłam wyjaśniać im swój genialny plan zeswatania mojego braciszka i Hinri.
Jakiś czas później szłam sobie spokojnie korytarzem Big Hit, by wreszcie wrócić do domu, kiedy silna ręka wyłoniła się ze schowka i wciągnęła mnie do środka.
– Mogę wiedzieć, co robisz? – zapytałam. Słabo widziałam w ciemności, ale do takiego czynu zdolny jest tylko jeden idiota. Ten mój.
– Stęskniłem się – powiedział, łącząc nasze dłonie.
– I dlatego wciągasz mnie do schowka na miotły? – zachichotałam. – Tae, widzieliśmy się rano, przy wejściu!
– Wiem, wiem – przewrócił oczami. – Ale wtedy nie można było skraść ci buziaka.
– Jak dostaniesz, to będziesz szczęśliwy? – zaśmiałam się. – Nie będziesz musiał nic kraść.
Skinął głową i się nachylił w oczekiwaniu. Stanęła na palcach, cmoknęłam go w usta i szybko się przytuliłam.
– Czemu tylko tyle? – zrobił smutną minkę.
– Nie bądź zachłanny. Za karę przez najbliższy czas nie masz, na co liczyć. Pocałunków zero. Wybacz – wyruszyłam ramionami. – Najwcześniej za tydzień.
– Jesteś okropna! – wyżalił się.
– Wiem – poruszyłam zabawnie brwiami, na co spojrzał na mnie z politowaniem. – Swoją drogą, słyszałeś o tej propozycji wspólnego udziału naszych zespołów w...
– Tak – przerwał mi. – Zgodziły się?
– Dlaczego z góry zakładasz, że ja się zgodziłam? – zapytałam figlarnie.
– Bo bardzo nas lubisz – rzekł z szelmowskim uśmiechem i objął mnie ramionami, po czym pocałował w czubek głowy. – Chcę być z tobą w parze.
– Jasne – uśmiechnęłam się. – Jungkook zajęty. Poinformuj go.
– Co? Kiedy? – zaciekawił się. – Z kim?
– Z Hinri. Lubi ją, więc jest okay, nie powinien się żalić. Pozostaje jeszcze czekanie, aż coś pchnie naszych liderów w swoje objęcia i będzie dobrze – V prychnął i pokręcił z niedowierzaniem głową. – Chyba pora już wyjść z tego schowka – zaśmiałam się.

CZYTASZ
Sześć Lat I V (BTS)
FanfictionWiadomo, że jeden dzień może odmienić wszystko... ,,Cześć, jestem V" Naprawdę, dosłownie wszystko... ,,Wytwórnia szuka młodej gwiazdki" ...nawet, jeśli tego nie chcesz. ,,[...]nie zadzwonię tam" Czy przyjaźń jest możliwa, kiedy dzieli was sześć lat...