6

5.3K 325 89
                                        

  Arasso – zgodziłam się biorąc butelkę wody od Hyemi. – To nie głupi pomysł.

  – Myślisz? – Hinduska spojrzała na mnie z uniesionymi brwiami.

  – Aisha ma rację. Jak byśmy wystąpiły na tym festiwalu razem z BTS, nasza popularność by wzrosła – odpowiedziałam. – Poza tym, nasze zespoły są zaprzyjaźnione, także z tym nie byłoby problemu.

  – Prawda – przytaknęła Koreanka. – No weź, nawet Dayo się zgodziła.

  – Słuchaj – wtrąciłam, kierując te słowa do Hinri. – Wszystkie wiemy, że podoba ci się Jungkook i nie mów, że nie, bo to kochanie widać – zignorowałam lekkie, znaczące szturchnięcie w ramię od Arabki. – No i macie spore szanse. Wiesz, teraz przynajmniej będziesz miała okazję z nim pogadać.

  – A jak dobiorą nas razem do tego tańca? – zapytała, rumieniąc się lekko i chowając twarz w dłoniach.

  – To co? – Aisha objęła ją ramieniem. – Nawet lepiej!

  – Zaufaj nam – puściłam jej oczko.

  – Zaufaj JEJ – uściśliła Hyemi, wskazując na mnie. – Ona się tym zajmie.

  – A ty mi pomożesz – zrewanżowałam się i szeroko uśmiechnęłam.

  Spojrzałam na mnie szeroko otwartymi oczami, a ja zaczęłam wyjaśniać im swój genialny plan zeswatania mojego braciszka i Hinri.

  Jakiś czas później szłam sobie spokojnie korytarzem Big Hit, by wreszcie wrócić do domu, kiedy silna ręka wyłoniła się ze schowka i wciągnęła mnie do środka.

  – Mogę wiedzieć, co robisz? – zapytałam. Słabo widziałam w ciemności, ale do takiego czynu zdolny jest tylko jeden idiota. Ten mój.

  – Stęskniłem się – powiedział, łącząc nasze dłonie.

  – I dlatego wciągasz mnie do schowka na miotły? – zachichotałam. – Tae, widzieliśmy się rano, przy wejściu!

  – Wiem, wiem – przewrócił oczami. – Ale wtedy nie można było skraść ci buziaka.

  – Jak dostaniesz, to będziesz szczęśliwy? – zaśmiałam się. – Nie będziesz musiał nic kraść.

  Skinął głową i się nachylił w oczekiwaniu. Stanęła na palcach, cmoknęłam go w usta i szybko się przytuliłam.

  – Czemu tylko tyle? – zrobił smutną minkę.

  – Nie bądź zachłanny. Za karę przez najbliższy czas nie masz, na co liczyć. Pocałunków zero. Wybacz – wyruszyłam ramionami. – Najwcześniej za tydzień.

  – Jesteś okropna! – wyżalił się.

  – Wiem – poruszyłam zabawnie brwiami, na co spojrzał na mnie z politowaniem. – Swoją drogą, słyszałeś o tej propozycji wspólnego udziału naszych zespołów w...

  – Tak – przerwał mi. – Zgodziły się?

  – Dlaczego z góry zakładasz, że ja się zgodziłam? – zapytałam figlarnie.

  – Bo bardzo nas lubisz – rzekł z szelmowskim uśmiechem i objął mnie ramionami, po czym pocałował w czubek głowy. – Chcę być z tobą w parze.

  – Jasne – uśmiechnęłam się. – Jungkook zajęty. Poinformuj go.

  – Co? Kiedy? – zaciekawił się. – Z kim?

  – Z Hinri. Lubi ją, więc jest okay, nie powinien się żalić. Pozostaje jeszcze czekanie, aż coś pchnie naszych liderów w swoje objęcia i będzie dobrze – V prychnął i pokręcił z niedowierzaniem głową. – Chyba pora już wyjść z tego schowka – zaśmiałam się.

Sześć Lat I V (BTS)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz