Byliśmy szczęśliwi i miałem nadzieję,że już zawsze będziemy...

1.2K 89 11
                                    

Punktualnie o 18:00 zapukaliśmy do drzwi domu Styles'ów. Byłem zdenerwowany,pomimo że mama cały czas mnie uspokajała. Drzwi otworzyła nam Anne i od razu zgarnęła nas do uścisku. Uwielbiałem tą kobietę. Traktowała mnie jak swoje dziecko,a ja ją jak drugą matkę. Może już niedługo nią będzie? Tuż za nią stał Harry. Mój Harry. Ubrany w swoją ulubioną koszulę i obcisłe czarne spodnie. Przywitałem się z nim krótkim buziakiem i razem zasiedliśmy do stołu. Kolacja minęła nam w bardzo miłej atmosferze. Cały czas rozmawialiśmy na różne tematy czy żartowaliśmy. Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się czy aby napewno zaryzykować,ale widząc zatroskane spojrzenie mojej mamy,odchrząknąłem i wstałem od stołu
- Chciałbym coś teraz powiedzieć -powiedziałem pewnie,zyskując spojrzenia wszystkich osób obecnych w pomieszczeniu- Harry -spojrzałem na chłopaka- Napisałeś do mnie pomimo,że byłem nikim. Gdy pierwszy raz Cię spotkałem,oczarowałeś mnie. Blask Twoich szmaragdowych tęczówek sprawił,że poczułem w brzuchu stado motyli. Zaprzyjaźniliśmy się. Ale wtedy pocałowałeś Nick'a,a ja.. Pierwszy raz od dawna ktoś sprawił,że byłem jednocześnie szczęśliwy i załamany. Czułem,że mogę wszystko bo miałem Ciebie i to dodawało mi skrzydeł. Ale później dowiedziałem się,że dla Ciebie to tylmo zabawa. Nie wyobrażasz sobie nawet jak to bolało. Byłeś wszystkim co miałem Harry... I tak szybko Cię straciłem. Pragnąłem odzyskać swoje szczęście,wiesz? Żebyś był już zawsze,nie opuszczał mnie,kochał... Tak jak ja kocham Ciebie. Bo pragnąłem jedynie Twojego szczęścia. Nadal pragnę. I... -klęknąłem przed nim i wyciągnąłem z kieszeni małe pudełeczko,po czym je otworzyłem- Harry..Wyjdziesz za mnie?
Spojrzałem na kobiety siedzące przy stole i przełknąłem ślinę. Obie płakały,jak widać wzruszone tym co właśnie się dzieje i tak samo przejęte odpowiedzią Harry'ego jak ja. Zamknąłem na chwilę oczy i już wyobrażałem sobie jak wstaje,przeprasza... Mówi,że nie jest gotowy,nie chce być dla mnie kimś więcej. Jest za młody albo nie bierze tego co nas łączy na poważnie. Westchnąłem zrezygnowany i otworzyłem oczy. Spojrzałem ponownie na lokatego i poczułem ulgę ponieważ również uśmiechał się przez łzy
- Marzyłem o tym,Lou. Tak,tak! Bardzo tego chcę -rzucił się na mnie i przytulił,przez co obaj przewróciliśmy się. Wsunąłem obrączkę na jego palec i ująłem dłoń chłopaka w swoją. Złożyłem na niej czuły pocałunek. To był najpiękniejszy dzień w moim życiu. Ja i on. Kolejny,bardzo ważny etap w naszym związku
- Kocham Cię,Harreh
- Ja Ciebie też,Loueh
I wiedziałem,że teraz moje życie będzie idealne

Od autorki: Witam Was ponownie dzisiejszego dnia i myślę,że domyślacie się dlaczego. Powoli zbliżamy się do końca 'anorexic'. Jutro pojawi się Epilog i oczywiście podziękowania. Ciężko będzie mi rozstać się z tym ff,ponieważ te kilka miesięcy były wyjątkowe dzięki Wam. Ale na podziękowania przyjdzie jeszcze czas,a teraz po prostu zapraszam do wyrażenia swojej opinii w komentarzu.
Love you all xx

anorexicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz