Nie opuszczał mnie...

1.5K 107 29
                                    

Zwilżyłem usta koniuszkiem języka i włożyłem do lodówki część rzeczy kupionych przez Harry'ego. Zrobiłem mu cytrynową herbatę i usiadłem przy stole zerkając na bransoletkę. Harry dał mi ją bez okazji. To wyglądało trochę jakby chciał powiedzieć mi 'Nie opuszczę Cię pomimo wszystko bo jesteś ważny'. I taki właśnie się poczułem. Też chciałem dać coś Harry'emu. Coś co będzie mu o mnie przypominało. Jedyne co miałem to naszyjnik,który kupiła mi mama gdy miałem osiem lat. Maleńki papierowy samolocik. Poszedłem za chłopakiwm i stanąłem tuż obok niego
- Ja... Też chciałbym Ci coś dać. Może nie kosztuje tak dużo jak bransoletka którą mi dałeś,ale wiążę z nią najlepsze wspomnienia swojego dzieciństwa. Będziesz miał przy sobie cząstkę mnie -odpiąłem go z szyi i zapiąłem na tej chłopaka. Miałem wrażenie jakby niewielka srebrna przywieszka zaświeciła blaskiem. To było magiczne. Idealnie pasowała do lokatego chłopaka
- Dziękuję Lou. To naprawdę kochane z Twojej strony. Nie wiem czy powinienem to przyjąć... -zagryzł delikatnie wargę i przysunął się bliżej,delikatnie mnie obejmując
- Oczywiście,że powinieneś. Skoro ja mam przy sobie coś od Ciebie,Ty też musisz mieć coś mojego. No chyba,że Ci się nie podoba -spuściłem wzrok i zwilżyłem usta koniuszkiem języka. Dlaczego ja wcześniej o tym nie pomyślałem?
- Bardzo mi się podoba,dziękuję -uniósł mój podbródek i złożył delikatny pocałunek na moich ustach,na co zarumieniłem się delikatnie
- No dobrze... -odchrząknąłem cicho i złapałem jego dłoń- Chodź do kuchni,napijesz się herbaty. Jesteś przemarznięty
- Świetny pomysł -chłopak kiwnął głową i pociągnął mnie do pomieszczenia. Wyjął z torby papierową tackę na której znajdowało się pięknie pachnące ciasto i nałożył nam je na talerze
- Co robiłeś gdy mnie nie było? -nabrał trochę na widelec i wsunął sobie do ust
- Jadłem śniadanie,później zmyłem naczynia i posprzątałem -wzruszyłem ramionami z uśmiechem i również zacząłem jeść słodki deser- A i jeszcze przeglądałem album,ten z szafki w salonie. Masz piękną mamę
- Masz rację,jest piękna. Tak samo jak Gemma -kiwnął głową,odkładając widelec i wzdychając cicho- Szkoda tylko,że jej nie pamiętam. Miałem trzy lata gdy wyjechała i od tamtej pory nie widziałem się z nią. Gem.. Ostatnio widzieliśmy się dwa lata temu,gdy wyjeżdżała na studia,ale jesteśmy w kontakcie
- Przykro mi.. Ja nie wyobrażam sobie życia bez mojej mamy,taty czy bliźniaczek. Są moim jedynym wsparciem i bardzo ich kocham -uśmiechnąłem się słabo co Hazz odwzajemnił
- Wiem jak to jest. Gdyby nie mój ojczym pewnie siedziałbym teraz w domu dziecka albo jakiejś rodzinie zastępczej -skrzywił się nieznacznie na samą myśl
- Nie rozmawiajmy o tym -pokręciłem głową i pogładziłem kciukiem jego dłoń- Lepiej powiedz mi gdzie kupiłeś to pyszne ciasto

anorexicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz