Rozdział I

799 49 12
                                    

Ból przeszywa moje ciało.
Wrzeszczę na całe gardło, a łzy spływają po mojej twarzy strumieniami.
Okropne uczucie bezsilności dociera do mózgu, obezwładnia mnie.
Kończyny odmawiają mi posłuszeństwa...a może nawet ich nie mam?
Desperacko łapię powietrze, krzycząc i miotając się na wszytskie strony.
Myślałam, że umieranie to przyjemna rzecz.

***

Wysoki czarnowłosy azjata podchodzi do grupki chłopców pracujących przy budowie następnej już chatki.

-Kiedy skończycie? To już ostatni, nie możecie się pośpieszyć? - wzdycha z irytacją - serio nie wytrzymuję już z tymi dzieciakami w jednym domku.

Chłopcy chichoczą.

-Dla ciebie możemy budować go jeszcze z rok - szturcha chłopaka w ramię.
-A tylko spróbujcie, purwa.

***

Odkąd ocalali streferzy z grupy A i B, oraz odporni dorośli i małe dzieciaki przeszli przez płaski przenos wszystko się zmieniło. Ludzi opuścił strach przed zachorowaniem na pożogę, ale żal po stracie bliskich na zawsze pozostanie w ich sercach - tutaj nie ma się co kłócić. DRESZCZ postanowił zwrócić nastolatką zabrane im wspomnienia przed próbami i podczas nich. Tak właśnie wszyscy przypomnieli sobie o niskiej azjatce która przez przypadek trafiła do labiryntu oznaczonego literką A.

-Minho...pamiętasz ją? - pyta niepewnie Patelniak, a po jego policzkach pływają łzy - pamiętasz Saki?

Chłopak zamyka oczy walcząc z chęcia uwolnienia uczuć.

-Tak. Zawsze ją pamiętałem - odpowiada wpatrując się tępo w sufit - to wam usunęli pamięc o niej, nie mi.

Kucharz patrzy pytająco na Minho. Nigdy nie wspominał mu o tym, że pamięta swoją ukochaną.

-Dlaczego nikomu nie powiedziałeś?
-Bo zorientowałem się, że zapomnieliście - wyrzucił z siebie - że nie pamiętacie juz tej małej, nieśmiałeś dziewczyny, która... - przerywa i pociąga nosem - nie ważne.

Azjata oddala sie od zdezorientowanego Patelniaka i kieruję się w stronę swojej chaty. Nie musi nawet otwierać drzwi, żeby wiedzieć, że panuje w nim istna masakra. Dzieci skaczą wesoło po łóżkach i rzucają w siebie uszytymi przez dziewczyny z grupy B pluszakami.

-HA! Trafiłam Cię! - wrzeszczy mała, skośnooka dziewczynka, która codziennie coraz bardziej przypomina Minho jego przyjaciółkę.

Chłopak zastanawia się ile Saki miałaby teraz lat. "17" - myśli - "a ja mam 19...dwa lata różnicy".Minho opiera się o ścianę i wpatruje się w dzieciaki od których emanuje pozytywna energia. Nagle do chatki wpada Thomas.

-Minho... - sapie opierając się o drzwi - wołają cię na polanę...coś...sam zobacz.

Azjata bez słowa wybiega przez otwarte na oścież drzwi, a brunet podąża za nim. Kiedy przyjaciele docierają na miejsce, zsapani i zmęczeni jak po maratonie dostrzegają grupę streferów - i dziewczyn i chłopców tworzących koło. Chłopcy przeciskają się na sam przód.

-Co... - szepta zszokowany Minho.

~***~

No! Więc witam Was - drodzy czytelnicy, w kontynuacji mojego pierwszego dodawanego tutaj fanfiction "Strefa".
"Nowy świat" opowiada o wydarzeniach które rozgrywają się po próbach.
Miłego czytania :)



Nowy Świat [The Maze Runner]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz